Rozdział 5

3K 226 30
                                    

  - Hej skarbie! - mówię szczęśliwa, wchodząc do gabinetu chłopaka. - sesja wyszła genialnie, wybierając Lauren, podjęliśmy najlepszą decyzję ze wszystkich możliwych. - mówię przejęta.

- Dinah wysłała zdjęcia na maila, są naprawdę dobre. - chwali mnie.

Zajmuję miejsce naprzeciwko chłopaka.

- Co to za sprawa?

- Dzwonił Smith w sprawie wyjazdu do Mediolanu.

- Wyjazdu do Mediolanu? - pytam zdziwiona. - Coś mnie ominęło?

- Zainteresowali się nami bardzo wpływowe firmy i na kilka dni zaprosili nas do siebie. Poza promocją naszej bielizny, pokazami mody będzie też czas wolny na relaks. Wszystko opłacone. - tłumaczy.

- Więc skąd ta mina?

- Wyjazd jest na tydzień, tak jak wspomniałem. Ktoś z nas musi zostać w firmie. Lauren jedzie na pewno, wysłałem już jej wiadomość.

- Odpada wspólny, romantyczny wyjazd do Mediolanu? - robię smutną minę.

- Niestety. Obiecuję, że odbijemy sobie to, jak tylko się trochę wszystko uspokoi.

- Więc kto jedzie, a kto zostaję?

Nie ukrywam, że chciałabym pojechać. Kocham Mediolan i wszystkie pokazy mody, które się tam odbywają. Wiem też, że mam zaplanowane masę spotkań na ten tydzień.

I czy dobrym pomyłem jest spędzenie całego tygodnia w towarzystwie zarozumiałej Lauren?

- Wiem, jak kochasz Mediolan. Pojedziesz Ty, a ja przejmę wszystkie twoje obowiązki. - błysnął uśmiechem.

- Mówiłam Ci, jak bardzo Cię kocham? - kieruje się zadowolona w jego stronę.

- Hmm? Nieee? - uroczo przeciąga słowa.

- Nieee? - powtarzam, łapiąc go za kołnierzyk od koszuli. - Bardzo Cię kocham Shawn. - szeptam w jego usta.

Chłopak uśmiecha się i odwzajemnia pocałunek.

- To kiedy wyjazd? - pytam, gdy wracam na swoje miejsce.

- Za trzy dni jest premiera, na której musimy się pojawić wszyscy. Będą wywiady, bankiet i potem wszyscy zaangażowani w projekt chcemy wyskoczyć gdzieś bardziej w prywatne miejsce. Na drugi dzień macie samolot.

- Lot na kacu? Wiesz, że to się źle skończy. - wspominam.

Jakiś czas temu byliśmy razem z grupą przyjaciół na Fuerteventura, w ostatni dzień postanowiliśmy ostatni raz trochę zaszaleć i spaliśmy może 2 godziny do dzisiaj nie wiem, czy miałam kaca, czy byłam nadal pod wpływem alkoholu, ale gdy tylko samolot ruszył zwróciłam wszystko, co wypiłam poprzedniego wieczoru.

- Nie przypominaj. - wyśmiewa mnie.  

*

Mamy wrzesień, a czasami przez głowę przechodzi mi myśl, że to chyba już okres zimowy. Siedzę pod kocykiem, z kubkiem gorącego kakao i przeglądam zdjęcia z dzisiejszej sesji. 

Przypatruję się zdjęciom i sama nie wiem kiedy delikatnie przegrywam wargę

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

Przypatruję się zdjęciom i sama nie wiem kiedy delikatnie przegrywam wargę. 

Dostaję nagle powiadomienie na facebooku

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

Dostaję nagle powiadomienie na facebooku. 

Lauren Jauregui wysyła Ci zaproszenie do grona znajomych. 

Przyjąć tak/ nie? 

Akceptuje zaproszenie i chwilę później pojawia mi się chat z dziewczyną. 

Lauren Jauregui: Dobry wieczór Szanowna Pani Cabello. Przepraszam, że przeszkadzam w wolnym czasie, ale mam kilka pytań odnośnie wyjazdu.

Lauren Jauregui: P.S Mam nadzieję, że nie dostanę za to nagany? :) 

Uśmiecham się na wiadomość. 

Camila Cabello: Witaj Lauren, ostatnio nie mam czasu wolnego. Właśnie przeglądałam zdjęcia z sesji. Jakie pytania?

Camila Cabello:  P.S. Tym razem Ci to daruje. 

Dopisuje i biorę kolejnego łyka gorącej czekolady.

Lauren Jauregui:  Czy Pani Cabello mnie podziwia w samotne wieczory? 

Skąd wie, że jestem sama w domu? 

Camila Cabello: Nie są tak samotne. 

Wiadomość dostaję natychmiastowo.

Lauren Jauregui: Prezes nadal w firmie. Czyżbyś spędzała czas z jakimś kochankiem?

Bezczelna jak zawsze.

Camila Cabello:  Jakie pytania miałaś odnośnie wyjazdu? 

Postanawiam nie odpisywać na poprzednie pytanie i wrócić do sedna sprawy. 

Lauren Jauregui: Nie mam pojęcia, o której jest lot i co z hotelem. 

Camila Cabello: Lot mamy na 12, spotkamy się przed 10 w firmie, o resztę się nie martw. Zapakuj tylko najpotrzebniejsze rzeczy. 

Lauren Jauregui: Zapakuje najseksowniejszą bieliznę, jaką mam :) 

Camila Cabello: Cokolwiek. Miłego wieczoru, Lauren. 

Lauren Jauregui: Wzajemnie, Camila. Miłego podziwiania mojej osoby, tylko zostaw te bezbronne banany. ;)

Kręcę głową na jej zachowanie i kieruję się w stronę łazienki, aby wziąć relaksującą kąpiel. 

S&C Company - CamrenWo Geschichten leben. Entdecke jetzt