Naruto: Shippuuden the last memory of Nexina |ZAWIESZONE|

"Nowy obłęd"

- A co on ma z tym wszystkim wspólnego... - Nexina z przerażeniem patrzyła przed siebie nie wiedząc co ma z sobą zrobić

- Bardzo dużo jak widzisz. Wiesz co to jest Genjutsu? Na pewno wiesz. Myślisz, że rozmawiałaś w tym czasie z Kayshi'm? Oczywiście, że nie! Tylko ty tak myślałaś. Twojej koleżanki nie było prawie dwa dni rozumiesz coś z tego? - Lizardo przyciągnął się klękając przy twarzy Nexin'y wyjaśniając jej brutalną prawdę

Nexina wpatrywała się z przerażeniem w oczach na chłopaka. Kayshi nic nie umiał z siebie wydusić, a Lizarda przepełniała gorycz fascynacji tego co się stało.

- Jesteś chory! - powiedziała Nexina wpatrując się z przerażeniem w jego oczy

- Myśl o mnie co chcesz mała, ale wiedz, że nie jesteś tu bezpieczna. Izumi szukał idealnej okazji na pokazanie Ci czego się przez ten cały czas nauczył i świetnie moim zdaniem ją wykorzystał. Jak myślisz czy reszta twoich przyjaciółek jest bezpieczna? A co zrobisz jeśli o tym wszystkim dowie się ciocia? A co powie Naruto na ten obłęd? Zastanawiałaś się już nad tym? - zaczął coraz mocniej ściskać dłoń Nexin'y mając szyderczy uśmiech

Nexina próbowała wyrwać swoją rękę jednak na marne Lizardo nie miał zamiaru pocieszać dziewczyny tylko bardziej ją pogrążyć.

- Dość tego Lizrado! Wystarczy... To na prawdę nie jej wina ona nie- - nagle przerwał Demon

- Nie??? Haha no proszę uciekasz od przeszłości, od Izumi'ego i mojego kochanego braciszka do Konohy z zamiarem nauczenia się czegokolwiek i nadal nie potrafisz nic? Po za wypuszczeniem swojego demona na zewnątrz? Nie doprowadzaj mnie do śmiechu! - Lizardo nadal dobijał Nexin'e

- Skoro jesteś taki mądry to po co przylazłeś za mną co?! Masz w tym swoje powody, a raczej braciszka, który się obrócił przeciwko Tobie co? No mów skoro nagle Cię na szczerość wzięło! - zaczęła coraz mocniej naciskać na słabe punkty Lizarda

Chłopak puścił rękę Nexin'y i zaczął się uśmiechać.

- Co Cię tak nagle rozbawiło? - spytała po irytowana

Lizardo zbliżył się do niej i wyszeptał na ucho...

- Obróć się... - szepnął po czym obrócił dziewczynę

- S-Sakura-san! Obudziłaś się wreszcie! Dzięki Bogu! - Nexina z łzami w oczach podbiegła do Sakury i przytuliła ją z całej siły

- N-Nexina-chan d-dusisz mnie! - odpowiedziała ledwo łapiąc oddech

- Przepraszam to z szczęścia, że nic Ci nie jest! - uśmiechnęła się dziewczyna, której łzy spływały po całej twarzy

- Nawet nie pamiętam co się stało... Pewnie jak to ja musiałam zemdleć dosyć często mi się to zdarza przepraszam jeśli Cię wystraszyłam. A tak w ogóle z kim rozmawiałaś? - spytała Sakura dziwnie wpatrując się w Nexin'e

Nexina nagle obróciła się w stronę gdzie stała przed chwilą z Lizardo jednak jego już nie było.

- Lizardo... - powiedziała cicho

- Lizardo? - powtórzyła po niej Sakura

- Heee? Haha nie ważne! Mówiłam sama do siebie strasznie się martwiłam przepraszam - odpowiedziała uśmiechając się do Sakury ukrywając swoją złość

Kilka godzin później Nexina wróciła do domu. Jednak nie była w nim sama. Rzuciła kunai w stronę drzwi swojego pokoju.

- Wyłaź stamtąd! Wiem, że tam jesteś Lizardo! - krzyknęła patrząc się w ciemność

- Haha ups spaliłem swoją dobrą kryjówkę wybacz mi księżniczko! - odpowiedział kłaniając się i szyderczo nabijając z Nexin'y

- Bardzo śmieszne rób dalej z siebie błazna wychodzi Ci to idealnie! - stwierdziła wpatrując się w głupi wyraz twarzy Lizarda

- Dlaczego mnie to nie dziwi, że jesteś teraz dla mnie taka wredna hmmm? Niech no pomyślę dogryzłem Ci tamtą gadką wcześniej prawda? - spytał krzywiąc się

Nexina tylko na niego spojrzała z grymasem i nic więcej nie powiedziała. Obróciła się do niego tyłem i stwierdziła fakt, że i tak ma dużo racji z tego co powiedział. Nagle Lizardo pojawił się za jej plecami i złapał delikatnie jej jasno-niebieskie włosy.

- C-co Ty robisz? - spytała jąkając się i rumieniąc

- Nic, a nic się nie zmieniłaś. Jednak wolałem Cię w innym wydaniu - stwierdził obracając dziewczynę twarzą do niego

Nexina tylko spojrzała w jego oczy próbując zapomnieć o najgorszym dniu, który miał ją już za niedługo spotkać...