Świadek koronny

3.9K 384 79
                                    

17 stycznia (niedziela) 

POV Alan

Josh zabrał Jesse z małego pomieszczenia i udał się z nią do bufetu. Koroner była w szoku, kiedy słuchała zeznań swojego przyjaciela. Ja postanowiłem zostać do końca. Czułem pod skórą, że Larry jeszcze czymś mnie zaskoczy. Jak do tej pory wskazywał ofiary, które mogła zabić Ashley. Nie potrafiłem wyobrazić sobie jej, jak podcina komuś gardło. To była dla mnie abstrakcja do kwadratu. Przesłuchanie trwało ponad cztery godziny. Byłem zmęczony, zresztą agenci FBI również. Larry nie śpieszył się z wyznawaniem win. Miał teraz mnóstwo czasu. Federalny dopytał, czy to wszystko, co ma do powiedzenia w tej sprawie. Larry zaprzeczył. Zapadła cisza, która przyprawiała mnie o dziwny dreszcz emocji. Fotograf zdradził, że jest w stanie dowiedzieć się, gdzie aktualnie jest Ashley. Zdębiałem. To my cały czas jej poszukiwaliśmy, a on wiedział, gdzie ona jest. Miałem ochotę wejść do pokoju przesłuchań i przywalić mu w gębę. Megan poruszyła się nerwowo, słysząc jak Larry przekonuje federalnych.

- Myślisz, że naprawdę zna jakiegoś Rosjanina, który będzie wiedział, gdzie jest...Queen? - nagabnęła, marszcząc brwi.

Zamyśliłem się.

- Zauważyłaś, że bardzo zależy mu na tym, żebyśmy ją złapali? - zapytałem, odwracając wzrok w stronę Larrego. - Nie znaleźli, tylko złapali - zaznaczyłem.

- Mści się na niej? Za co? - Megan skrzyżowała ręce na piersiach.

- Nie mam pojęcia, ale wydaje mi się, że jest do niej wrogo nastawiony - westchnąłem. - Na razie nie dowiemy się wszystkiego, może chodzić o coś więcej - dociekałem. - Twój szef zgodzi się na propozycję Larrego?

- Pewnie tak - spekulowała.

POV Kelly

Kiedy zabrzęczała komórka, wiedziałam, że wybiła ostatnia godzina. Mefisto zaprosił mnie do klubu na renegocjacje. Czułam w jego głosie nutę goryczy. Musiał się zgodzić na nowe warunki. Po tym jak potraktował nas ostatnim razem, podniosłam cenę trzykrotnie. Zapewne był zaskoczony przesyłką. Nie doceniał mnie i teraz tego żałował. Szykowałam się powoli, żeby przygotować się emocjonalnie na to spotkanie. Kiedy powiedziałam Louisowi o telefonie, kiwnął głową z uznaniem. Intensywnie nad czymś myślał. Miałam nadzieję, że nie o mnie i Nando. Uważałam tę sprawę za zamkniętą. Pomimo tego, iż wszystko pozornie zaczynało się układać, ja nadał bałam się przyszłości. Nie mogłam wiecznie ukrywać przed Louisem, kim naprawdę jestem. Zasługiwał na poznanie prawdy...całej prawdy. Dmitrij przygotował najlepsze samochody. Kazałam mu zebrać Rosjan, jako naszą obstawę. Udało mu się zorganizować siedmiu ludzi, zbyt mało. Żałowałam, że nie ma z nami kartelu. Chciałam wrócić do San Francisco z wielką pompą, ale nie miałam środków na to. Kombinowałam, jak inaczej można by było to załatwić. Louis zauważył, że siedzę załamana. Domyślił się, o co mi chodzi. Powiedział, że zajmie się tym problemem. Wyjął swój telefon i zaczął dzwonić. W tym czasie pojawił się Doug. Miał dla mnie jakąś niespodziankę. Zdziwiłam się, kiedy pokazał mi hebanową suknię z milionami drobnych kryształków. Była masywna z głębokim dekoltem. Pisnęłam z radości i ucałowałam Douga w policzek. Poprosiłam go, żeby wyszedł z pokoju. Przymierzyłam majestatyczną sukienkę. Czułam się w niej niesamowicie, po czasie przyszedł Louis. Zaniemówił z wrażenia, a później ucałował mnie w czoło. Brakowało mi tego uczucia. Wziął mnie za rękę i wyprowadził przed warsztat samochodowy Dimitriego. Wstrzymałam oddech, kiedy zobaczyłam Angelsów. Pierwszy rzucił mi się w oczy Max, zazwyczaj pilnował wejścia do willi. Pojawił się też Nick i Zack, którzy pomogli przy upozorowaniu mojego samobójstwa. Z drugiego samochodu wysiadł Jerry, którego razem z Louisem operowaliśmy, kiedy zarobił dwie kulki. Po nim pojawił się Natsume. Jego nie da się zapomnieć i to nie dlatego, że jest Japończykiem. Treningi z nim były dla mnie szkołą przetrwania. Ethana kojarzyłam z widzenia. Czasami mignął mi przed oczami, gdzieś w willi. Najbardziej ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam Catalinę. Od samego początku łączyła nas przyjaźń. Pomagała mi w najtrudniejszych chwilach. Przywitaliśmy się serdecznie. Teraz mogłam spokojnie jechać do San Francisco. Catalina i Dimitrij mieli zostać i czekać na nasz powrót. Połączenie Angelsów i Rosjan okazało się strzałem w dziesiątkę. Wróciłam do klubu Demons, żeby zatryumfować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że dogonią mnie cienie z przeszłości.

Black LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz