Samobójstwo

6.4K 506 22
                                    

4 grudnia (piątek)

POV Kelly

Jechałam swoim autem. Kupiłam go dwa lata temu. Przypomniała mi się noc, kiedy poznałam Louisa. To było tydzień temu. Przez te siedem dni, on próbował mnie trzy razy zabić, a ja zdążyłam się w nim zakochać. Przez otwartą szybę wlatywało chłodne powietrze. Było mi zimno, bo miałam na sobie tylko koszulkę, jeansy i buty. Spojrzałam w boczne lusterko. Za mną jechała niebieska mazda, a za kierownicą siedział Natsume. Próbowałam sama siebie uspokoić. Powtarzałam w myślach plan. Skręcasz, czekasz, aż auto się zanurzy i wychodzisz przez otwartą szybę. Za chwilę popełnię samobójstwo. Westchnęłam w duchu, podsumowując swoje życie. Wychowywałam się w domu dziecka, później wstąpiłam do policji, a teraz jedną nogą należałam do gangu. Po prostu wspaniale. Nic tylko nakręcić o tym film. Zbliżałam się do rzeki. Miałam wyznaczone miejsce zjazdu i z każdą sekundą bałam się coraz bardziej. Czy mam coś do stracenia? Nawet jak utonę, to przynajmniej będzie lepsze niż miałabym zginąć z rąk gangsterów. Uspokoiłam oddech. Będzie dobrze. W pewnym momencie skręciłam gwałtownie kierownicą. Usłyszałam pisk opon. Auto zjechało z drogi wprost w nurt rzeki. Poczułam mocne szarpnięcie, silnik zgasł. Zimna woda zaczęła wlewać się z każdej strony. To było kilka sekund. Słyszałam krzyki. Przód auta schodził na dno. Miałam wodę po ramiona. Dasz radę, powiedziałam sobie w duchu. Lodowata woda przesiąkła do moich kości. Było mi tak zimno. Zaczęłam płakać, mój oddech przyspieszył. Wyciągnęłam szyję jak tylko mogłam, żeby złapać ostatni wdech. Wystraszyłam się, kiedy poczułam, że samochód ustawia się pionowo. Zanurzył się. Teraz tylko wyjdź przez otwartą szybę. Odsunęłam fotel do tyłu, żeby zrobić sobie więcej miejsca. Chciałam jak najszybciej wyjść z lodowatej wody. Podniosłam jedną nogę na fotel. Wtedy zauważyłam, że przecież zapięłam pas. Jak zwykle jeździłam bezpiecznie. Dlatego weszło mi to w nawyk. Nacisnęłam czerwony guzik i pociągnęłam czarny pas. Moje serce przyspieszyło, pas nie odpiął się. Szarpnęłam mocniej, ale to nic nie dawało. Zaczynało mi brakować powietrza. Nacisnęłam jeszcze raz, szarpałam w nadziei, że się uda. Wiedziałam, że coś pójdzie nie tak, czułam to. Nigdzie nie widziałam Louisa. Gdzie on jest? Stwierdziłam, że nie mogę na niego liczyć. Szarpnęłam jeszcze raz za pas, ale na próżno. Byłam uwięziona, w aucie po wodą. Poczułam ostre szarpnięcie do przodu, samochód osiadł na dnie. Nie miałam powietrza. Strach przepełnił mnie całą. Ja umieram, naprawdę umieram. Uderzyłam rękami o kierownicę, moich łez nie było widać, choć czułam je na sobie. Dusiłam się. Przed oczami przeleciało mi moje życie. Gdzie jesteś Louis? Przecież mnie kochasz, gdzie jesteś? Szarpnęłam ponownie pas. Zablokował się. To koniec. Nie miałam już siły walczyć. Udało się, popełniłam samobójstwo... 

POV Louis

Woda była zimna. Na szczęście nie było lodu na rzece. Czekałem na odpowiedni moment, widziałem jak auto zjeżdża. Natsume zrobił przepiękne przedstawienie. Zablokował cały ruch drodze. Wskoczyłem do wody, musiałem dostać się do zanurzonego auta i wyciągnąć z niego Kelly. Kilka metrów dalej czekali na nas moi ludzie. Podpłynąłem głębiej. Woda była dość mętna i ciężko mi było zlokalizować zanurzone auto. Płynąłem rozglądając się dokoła. Gdzie ona jest? Wtedy poczułem szarpnięcie. Coś z tyłu mnie zatrzymało. Obróciłem się i zobaczyłem, że moja noga zaplątała się w siatce. Wyjąłem ją, jednak zajęło mi to trochę czasu. Nadal nie mogłem namierzyć samochodu. Zacząłem się martwić i nerwowo rozglądać na boki. Wtedy zobaczyłem auto. Podpłynąłem. Kelly była w środku. Nie mogłem zrozumieć dlaczego, plan był inny. Zobaczyłem, że straciła przytomność. Zakląłem w myślach. Przyłożyłem dwa palce do jej szyi. Nie mogłem wyczuć tętna. Musiałem ją wyciągnąć. Miała zapięty pas. Dostałem się do środka i spróbowałem go odpiąć. Teraz zrozumiałem sytuację Kelly. Pas się zablokował. Szarpnąłem kilka razy. Dopiero za którymś, mechanizm ustąpił. Chwyciłem mocno Kelly i podpłynąłem do miejsca gdzie czekali na mnie moi podwładni. Zdjąłem maskę do nurkowania. 

- Na brzeg z nią - wyciągnęli ją szybko, kładąc na betonie.

Była tak blada i sina, bałem się, że...

- Kurwa, okryjcie ją czymś, dajcie tlen - rozkazałem i zacząłem ją reanimować. Jerry wyciągnął koc i przykrył ją, a Nick przyniósł mi sprzęt. Zrobiłem dwie serie po trzydzieści uciśnięć i dwa wdechy. Kelly nie reagowała. Z moich oczu poleciały łzy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz płakałem. Ja naprawdę to zrobiłem, zabiłem ją... kobietę, którą kocham. Pozwoliłem jej umrzeć, z myślą, że ją porzuciłem. Ból, który wtedy czułem był nie do opisania. Nie przestawałem jej reanimować.

- Louis - powiedział cicho Nick, kładąc rękę na moim ramieniu - za późno, nie ma sensu.

- To moja wina - mówiłem przez łzy. - Zabiłem ją - mruknąłem, odstępując od reanimacji. Wtedy moje serce stanęło. Kelly wypluła całą wodę i zaciągnęła się powietrzem. Trzęsła się z zimna. Nadal była blada. - Jestem przy tobie, kochanie - powiedziałem, gładząc jej zimny policzek, uniosła ciężkie powieki i spojrzała na mnie.

- Udało się – mruknęła. Wziąłem ją na ręce i położyłem na tylnym siedzeniu.

- Zbieramy się - rzuciłem w stronę chłopaków.

- Ja pierdole, już myślałem, że trzeba się będzie pozbyć ciała - rzekł Jerry.

- Uff, już chyba wiem, dlaczego nigdy nie miałeś dziewczyny - odezwał się Nick - każdą tak topisz?

- Jeszcze jedno słowo, a Jerry będzie musiał się pozbyć ciała – warknąłem – twojego. - Wróciłem do auta. Zrzuciłem strój do nurkowania i przebrałem się w suche ubranie. – Jedziemy - oznajmiłem. Jerry wsiadł za kierownicę, Nick siedział z przodu, a ja trzymałem głowę Kelly na swoich kolanach. Leżała, była słaba. Zaraz po przyjeździe do willi zaniosłem ją do pokoju. Przebrałem ją w suche rzeczy i podłączyłem ją pod kroplówkę. Patrzyłem, jak kolory wracając na jej twarz. To nie powinno się wydarzyć. Zdałem sobie sprawę, że przez przypadek bym ją zabił... po raz czwarty. 

----------------------------------------------------------------

Hej!

A jednak się udało, ale Kelly jest przekonana, że Louis ją zostawił. W kolejnym rozdziale cały gang pozna specjalnego gościa willi. Jak zareagują na niezwykłą dziewczynę?  

Rozdziały będą dodawane co piątek :) 

Black LadyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz