Rozdział piętnasty

1.7K 125 12
                                    

- Wyglądasz strasznie. Co się stało? - spytała Normani, gdy zobaczyła Lauren przez kamerkę na skypie.

Oczy brunetki były czerwone i spuchnięte, ponieważ przez całą drogę powrotną z lotniska płakała. Dziewczyna owinęła się kocem, a jej włosy były całkowicie rozczochrane, co wyglądało razem, jakby obudziła się z koszmaru.

- Camila. - odpowiedziała prosto. - Wyjechała, a ja nie zdążyłam jej powiedzieć co czuję.

- Wciąż jej nie powiedziałaś? Jesteś taka powolna, Lauren. Bez urazy, ale jesteś jedną z najwolniejszych osób, jakie znam. Powinnaś była po prostu to zrobić, to była idealna okazja. Czemu sama sobie wszystko komplikujesz? - spytała Normani. Lauren schowała twarz w dłonie i pokiwała głową.

- Nie wiem, nie wiem. Jestem taka głupia. Ughh.

- Okropnie głupia. - dziewczyna po drugiej stronie ekranu się zgodziła. - Przepraszam, Lauren. Naprawdę chciałabym ci jakoś pomóc, ale nie mam pojęcia jak. - Lauren otarła łzy kawałkiem rękawa i obdarowała przyjaciółkę niewielkim uśmiechem.

- W porządku. Rozumiem. Po prostu. Nie mogę przestać o niej myśleć. Ale boję się, że nie czuje do mnie tego samego. Boję się, że jeśli powiem jej co czuję, zacznie się śmiać. - stwierdziła brunetka.

- Cóż, dałam ci radę, ale nie słuchałaś się mnie.

- Posłuchałam. Zrobiłam tak, aby była zazdrosna i się udało. Była zła i zazdrosna.

- W takim razie czuje to samo.

- Tylko dlatego, że jest zazdrosna nie znaczy, że czuje do mnie coś więcej.

- Ugh. Nie to miałam na myśli. W sensie... ugh. Nieważne. Jesteś taka głupia.

- Dzięki wielkie. - odpowiedziała sarkastycznie. Normani nienawidziła oglądać Lauren w takim stanie. Miała ochotę przeskoczyć na drugą stronę monitora i mocno ją przytulić.

- Lauren, nie dołuj się. Może to wszystko co się stało, wydarzyło się z jakiegoś powodu. Staraj się o tym nie myśleć. Zamów sobie pizzę ze szpinakiem lub coś innego. - zasugerowała Normani, aby nie wpadła ponownie w morze łez.

- Camila kocha pizzę. - brunetka zaczęła płakać, przypominając sobie sytuację, w której kazała jej zjeść pizzę ze szpinakiem.

- O Boże. Nie chciałam, żebyś znowu się rozpłakała. Okej, okej. Zapomnij o pizzy. Oh, słuchałaś nowej piosenki One Direction? Jest... - mówiła Normani, ale znowu przerwał jej płacz przyjaciółki.

- Camila kocha One Direction. - łkała Lauren, a Normani siedziała spanikowana, nie wiedząc co zrobić.

- Cholera! Bardzo cię przepraszam, Lauren. Muszę już iść. Jestem okropnie spóźniona do pracy. Proszę, zadbaj o siebie. Strasznie cię przepraszam, ale naprawdę muszę iść. - tłumaczyła się, wlepiając wzrok w zegar, zdając sobie sprawę, jak spóźniona była. Lauren odgarnęła łzy dłonią i wymusiła uśmiech.

- W porządku. Dzięki za pomoc, Normani. Pa. - po tych słowach rozłączyła się i zamknęła laptopa. Brunetka podniosła się i zaczęła włóczyć się po domu, aż znalazła się w pokoju Camili. Rozglądała się po pomieszczeniu, uśmiechając się delikatnie, przypominając sobie wspomnienia związane z dziewczyną. Przypomniał jej się dzień, w którym miała koszmar; przybiegła szybko do pokoju Lauren, aby z nią spać. Uśmiechnęła się na myśl o tych wszystkich sytuacjach, w których Camila ją irytowała.

- Dlaczego jestem taka głupia? - spytała samą siebie, kręcąc głową. Złączyła swoje brwi, gdy dostrzegła gitarę młodszej w rogu pokoju. - Czemu zostawiła tu swoją gitarę? - spytała samą siebie, przypominając sobie, gdy uczyła ją na niej grać.

september ➼ camren (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz