*w mediach macie propozycję od autorki, dotyczącej piosenki do posłuchania podczas czytania x*
((w pewnej części ważna notka na końcu, więc nawet jak zazwyczaj ich nie czytasz, to zrób to teraz))
w połowie sprawdzony
Lauren stała przed drzwiami Camili, trzymając w ręce kwiaty i czekoladę. Przeszła się parę razy po korytarzu, starając się zrelaksować, po czym zapukała beztrosko do drzwi.
*puk puk*
- Wejść! - zawołała Camila ze środka.
Dziewczyna otworzyła drzwi, a przez to co zobaczyła, zaniemówiła. Sam fakt, że miała na młodsza miała na sobie zwykłą, bawełnianą sukienkę mini wtapiający się w jej kolor włosów, sprawił, że Lauren nie mogła nabrać oddechu.
Z drugiej strony Lauren miała na sobie zwykłe jeansy i koszulkę w kropki, co podkreślało jej pośladki. Oprócz tego miała na sobie kurtkę i szarą beanie na głowie.
- Hej. - zachichotała Camila, doprowadzając Lauren do uśmiechu.
- Hej. - odpowiedziała Lauren.
- Pięknie wyglądasz. - skomentowała jej strój.
- Dziękuję. Ty też pięknie wyglądasz. - Lauren nie zdawała sobie sprawy, że wpatruje się w Camilę, dopóki młodsza nie przełknęła śliny.
Starsza pokiwała głową.
- O, no tak. Nie wiedziałam czy wolisz kwiaty czy czekoladę, więc przyniosłam to i to. - powiedziała Lauren, gdy Camila chwyciła w ręce prezent, który wciąż trzymała w ręce.
- Dziękuję. - uśmiechnęła się szyderczo Camila, po czym powąchała bukiet pięknych czerwonych róż i połoźyła je w swoim pokoju.
- Zrobione? - spytała Lauren.
- Zrobione. - odpowiedziała Camila.
- Jak twoja ręka?
Lauren zamrugała.
- Lepiej, tak myślę. - odpowiedziała.
Camila połączyła ich ręce i pocałowała delikatnie kłykcie Lauren. Dziewczyna zarumieniła się; kochała uczucie ust Camili na swojej skórze.
- Dokąd idziemy? - spytała Camila.
- To niespodzianka.
- Powiedz mi, proszę. - błagała młodsza.
- Gdzieś... za tęczą. - puściła jej oczko.
🏠
- Naprawdę? Las? Zabrałaś mnie do lasu, Lauren? W nocy?
- Możesz przestać narzekać i po prostu iść za mną? Ćsii. - powiedziała Lauren, chwytając młodszą za rękę i prowadząc ją głębiej w stronę lasu.
- Tu jest tak ciemno. - powiedziała Camila.
- Ugh, to las. Czego ty się spodziewałaś? - Lauren spojrzała na Camilę, gdy ta zatrzymała się i puściła jej ramię.
- Czekaj, czy to jest ta część lasu, w której mnie zabiłaś?
- Tak, to właśnie ona. - Lauren wywróciła oczami i zachichotała chwytając ponownie dłoń Camili, zmuszając ją do pójścia dalej.
CZYTASZ
september ➼ camren (tłumaczenie)
FanfictionNarzeczona Lauren Jauregui postanawia wycofać się trzy dni przed wielkim dniem. Aby ochronić przed zakłopotaniem, rodzice Lauren decydują, że ślub się odbędzie, tym samym zmuszając Lauren, żeby poślubiła córkę ich najlepszych przyjaciół; jedną i jed...