Camila stała za ladą kawiarni o nazwie Julia, czytając magazyn i czekając, aż jakiś klient coś zamówi. Jej oczy zmieniły kierunek z magazynu, na chłopaka wchodzącego do kawiarni.
Miał na sobie błękitną bluzkę bez rękawów, pokazujący biceps, czarne szorty, dopasowane niebieskie beanie, a na jego ramieniu spoczywała torba. Schylił się i przytrzymał ręce na kolanach, łapiąc oddech. Wyglądało na to, że biegał. Spojrzał na czas na swoim zegarku i odetchnął z ulgą, po czym starł pot z czoła zewnętrzną częścią dłoni.
Michael, który również pracował w kawiarni, przeszedł obok Camili, podszedł do chłopaka i potrząsnął jego głową. Skrzyżował ręce, a chłopak zaczął przepraszać.
- Przepraszam, przepraszam. Mój rower się zepsuł, tym razem to prawda.
- Nie chcę słuchać twojego tłumaczenia, Austin. Ciesz się, że pani Cyrus jeszcze nie ma, jesteś spalony. - odpowiedział Michael.
- Idź się przebrać i pospiesz się! - rozkazał. Chłopak pokiwał głową i wszedł do kuchni.
Kiedy był już ubrany w swój uniform, podszedł do Michael'a, który obsługiwał klienta za ladą.
- Oto pańska reszta. Dziękujemy bardzo! Zapraszamy ponownie! - Michael uśmiechnął się do klienta, w podziękowaniu.
Popatrzył na chłopaka, który wpatrywał się w kogoś, przytrzymując brodę na dłoni.
- Austin! - spojrzał na kogo patrzył się chłopak, co okazało się być Camilą, rozmawiającą z sześćdziesięcioletnim mężczyzną i nalewającą kawy do jego filiżanki.
- Kim jest ta dziewczyna? - spytał.
- To jest coś o czym ja powinienem wiedzieć, a ty nie. - powiedział Michael, wycierając ladę ścierką. Chłopak wlepił w niego spojrzenie.
- Nieśmieszne. Powiedz mi
- Nie. Jeśli chcesz wiedzieć, sam się jej spytaj.
- Po prosu jest taka... piękna. - westchnął, przesuwając głowę w prawą stronę i uśmiechając się, wciąż wpatrując się w Camilę.
- Przestań się gapić, tylko pracuj. - warknął Michael.
- Ćsii... muszę ci coś powiedzieć, Mikey.
- Ile jeszcze razy muszę cię prosić, żebyś mnie tak nie nazywał?
- Zaklepuję! - Michael i rzucił ścierką w chłopaka, który zaczął się śmiać.
- Nie, Austin. Nie!
- Tak, Mikey. Tak! - przedrzeźniał go.
- Ale ja ją zobaczyłem pierwszy. - zaczął lamentować Michael.
- I? Ja tu dłużej pracuję.
- Urodziłem się wcześniej.
- Nie obchodzi mnie to, zaklepałem ją pierwszy. - uśmiechnął Austin.
- Nawet nie wiesz jak ma na imię.
- I co? Jeśli mi nie powiesz, sam sobie poradzę. O mój Boże, ona tu idzie. Ona tu idzie. Mam atak fangirlingu. Zachowuj się normalnie, Mikey. - Austin poklepał Michael'a po głowię, na co on uderzył do w rękę.
- Nie dotykaj moich majestatycznych włosów. Nigdy więcej. Nigdy, nigdy, nigdy. - ostrzegł.
- Woah! Zobaczcie! Mamy tu skurczybyka. - Austin podniósł ręce w geście obrony.
- Cześć. - Camila podeszła do nich.
- Hej. - opowiedział Michael z uśmiechem. Popchnął Austin'a na dziewczynę, ale ta "złapała go" i wrócił do poprzedniego stanu.
CZYTASZ
september ➼ camren (tłumaczenie)
FanfictionNarzeczona Lauren Jauregui postanawia wycofać się trzy dni przed wielkim dniem. Aby ochronić przed zakłopotaniem, rodzice Lauren decydują, że ślub się odbędzie, tym samym zmuszając Lauren, żeby poślubiła córkę ich najlepszych przyjaciół; jedną i jed...