Daehyun x Reader

492 17 3
                                    

Teoretycznie jest to Soulmate AU

~~~~~~~~

Młoda dziewczyna weszła na pokład samolotu i zaczęła szukać swojego miejsca. Czekało ją prawie czternaście i pół godziny w samolocie, zapewne z przynajmniej jednym drącym się dzieckiem i jakimś idiotą na miejscu obok. Cudownie, nieprawdaż?

Gdy udało jej się znaleźć miejsce numer 21, okazało się, że już ktoś siedzi na miejscu obok. Ona sama musiała dostać się pod okno, co mogło nie być takie proste, zważywszy na fakt, iż chłopak na środkowym siedzeniu miał słuchawki w uszach. Mimo wszystko nie mogła zrezygnować.

- Przepraszam? - Zaczęła niepewnie po koreańsku, niestety blondyn nie zwrócił na nią większej uwagi. Wciąż wpatrywał się w widok za oknem. - Przepraszam. - Spróbowała głośniej, znów w swoim ojczystym języku. Kiedy chłopak ponownie nie zareagował, stwierdziła, iż nadszedł czas na trochę drastyczniejsze środki, w jej mniemaniu oczywiście. Pomachała mu dłonią przed twarzą. Uprzednio musiała się nieźle nagimnastykować, żeby go przypadkiem przedwcześnie nie dotknąć, bo nie byłoby niespodzianki. Chłopak odwrócił się zaskoczony w jej stronę, wyjmując przy tym słuchawkę z prawego ucha. Mogła mu się w tym czasie przyjrzeć, co oczywiście wykorzystała. Nie można mu było odmówić wyglądu. Przystojny to on był i to bardzo, zaś uroku dodawały mu pseudo poduszeczki pod oczami, których nazwy nigdy nie umiała zapamiętać. Włosy w kolorze ciemnego blondu, z jaśniejszymi pasmami na górze, przedzielone na nierówne części, lecz różnica nie rzucała się bardzo w oczy. Większa, lewa część, opadała mu na oko, zaś prawa była trochę bardziej ogarnięta. A co do oczu, miały one barwę gorzkiej czekolady, co trochę kontrastowało z włosami, lecz, według niej, wyglądało to razem bardzo dobrze. Z racji, iż był to środek lata, blondyn ubrany był w białą, rozpiętą na samej górze, koszulę z długim rękawem i z czarnymi wykończeniami oraz czarne dżinsy z dziurami na kolanach. Po szybkimi przyjrzeniu się chłopakowi, [Imię] postanowiła się w końcu znowu odezwać.

- Mógłbyś się łaskawie przesunąć? - spytała, czując, że jeśli chłopak ją zignoruje, nie wpuści jej, bądź zrobi coś podobnego, to go walnie. Nie miała ogromnych pokładów cierpliwości i w takich momentach żałowała.

- Skoro muszę - odparł blondyn i pozwolił dziewczynie zająć miejsce po swojej prawej stronie.

Gdy tylko usiadła, wyciągnęła z kieszeni skórzanej kurtki, zaplątane w specjalny supełek słuchawki. Odkąd tylko zwróciła uwagę chłopaka, bez przerwy czuła na sobie swoje spojrzenie. Byłoby to niepokojące, gdyby nie fakt, że ludzie zazwyczaj się na nią gapili. Nie miała pojęcia czemu. Nie przez tatuaż, bo miała go przecież na nadgarstku, a innych opcji nie było.

Ostatecznie, zamiast słuchać muzyki, postanowiła zagadać do swojego sąsiada przez najbliższe kilkanaście godzin. Przynajmniej byłoby wtedy uzasadnione jego przewiercanie jej wzrokiem.

Gdy zwróciła się do blondyna, zauważyła pewną zmianę. Mianowicie - rękawy jego koszuli były podwinięte, nie opuszczone jak wcześniej. Cóż, może zrobiło mu się cieplej?

- [Imię] jestem - odezwała się nagle.

- Daehyun - odparł, bez chwili namysłu, a na jego ustach pojawił się uśmieszek.

Oboje siedzieli w ciszy, gdy samolot startował, a stewardessa tłumaczyła, jak korzystać z masek z tlenem i kamizelek ratunkowych oraz opisywała, gdzie pasażerowie mają wszystko rozpisane. Dziewczyna, zamiast słuchać, wpatrywała się w widok za malutkim okienkiem, kiedy wznosili się coraz wyżej. Była to jej ulubiona część lotu. Patrzenie, jak wszystkie samochody, budynki, a nawet całe miasta maleją, gdy ona wznosi się w górę. Kiedy samolot wzniósł się ponad chmury, a w [Imię] odezwała się jej ciekawska natura, postanowiła zagadać swojego jedynego towarzysza.

K-POP One-ShotsTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon