Jimin x Reader

2.3K 86 45
                                    

Czy to już jest AU? Chyba tak... W takim razie zapraszam na shota w wersji Teenager AU (o ile takowe istnieje lol)

Btw, na muzykę padło tak przypadkiem. Wstawiam to czego akurat słucham. Może nie pasuje, ale nie chce mi się szukać nic cukierkowego :v

~~~~

Spojrzałam na rudowłosego chłopaka siedzącego na ławce znajdującej się na dziedzińcu. Park Jimin. Koreańczyk. Farbowane, rude włosy, ciemne oczy. Średniego wzrostu. Bardzo przystojny. Był chyba najbardziej rozchwytywanym chłopakiem w całym liceum. Mega popularny, miły, uroczy, przystojny, utalentowany... Ideał. Każda chciałaz nim być. No dobra. Prawie. Jak któraś miała chłopaka to co jej po takim Parku? Nic.

Przeczesałam palcami włosy. Ja i Jimin byliśmy w tym samym wieku i chodziliśmy do jednej klasy. Siedziałam ławkę przed nim na lekcjach. I, owszem, mi także się podobał. Ale wygląd to chyba nie wszystko.Mógł się okazać dupkiem. Albo gejem. W końcu z każdą swoją dziewczyną kończył związek po niezbyt długim czasie. Ale nie zawsze to on zrywał.

Rudzielec miał swojego przyjaciela, Kima Taehyunga. Kolejny Koreańczyk, ale o nim może kiedy indziej.

Ja sama chyba też byłam uważana za popularną, ale droga moja i Parka nigdy się nie krzyżowały, a ja wolałam tego nie zmieniać. Po prostu... Bałam się. Wolałam uznawać go za idealnego, heteroseksualnego chłopaka z mojej klasy, chociaż wiedziałam, że ideały nie istnieją. Ale pomarzyć można.

Po raz kolejny na tej przerwie spojrzałam na Jimina, ale od razu odwróciłam wzrok. Patrzył na mnie... On chyba też się odwrócił. Nie byłam pewna.

Odblokowałam telefon i zmieniłam piosenkę.

Kiedy zadzwonił dzwonek wstałam spod drzewa i ruszyłam w stronę sali. Ostatnia lekcja zwana wychowawczą. Nasz wychowawca był całkiem znośny. Mówił o tym, co uznał za najważniejsze, a potem albo sami rzucaliśmy tematami albo mogliśmy robić co chcieliśmy. Ogólnie to cała klasa była zgrana jak żadna inna. A ja i tak nigdy nie rozmawiałam z Koreańczykiem dłużej niż dziesięć sekund. Było to irytujące. I to bardzo. 

Gdy tylko weszłam do sali, skierowałam się do swojej ławki. Chwilę po mnie w pomieszczeniu znalazł się Park, na którego usiłowałam się nie gapić, a chwilę potem nauczyciel.

Na lekcji całkowicie się wyłączyłam, do czasu, aż coś nie walnęło mnie w rękę. Była to karteczka złożona na kilka części. Rozłożyłam ją, będąc lekko zaciekawioną, ale zanim zdążyłam zareagować, Jimin kopnął mnie w krzesło.

-To chyba do mnie. - Wskazał na kawałek papieru, a ja się zmieszałam.

-Uh... Przepraszam... Nie wiedziałam... - Oddałam mu liściki i odwróciłam się szybko do nauczyciela, nie dając mu odpowiedzieć. Było mi tak strasznie głupio... Mogłam przez idiotyczna pomyłkę przeczytać coś prywatnego. Po za tym, kto miałby rzucać we mnie? Do niego to pewnie jakiś kolejny list miłosny albo wiadomość od Tae. Z resztą, co mnie to obchodziło? Ano dużo... Czasami czułam się, jak stalker, mimo że nim nie byłam. Chciałam poznać Parka i wiedzieć o nim jak najwięcej, ale nie zbliżać się do niego za bardzo...

Westchnęłam. Byłam tak zamyślona, że nie zauważyłam Kima, patrzącego na przyjaciela z irytacją i ich niemej wymiany zdań. Gdybym to zobaczył, to coś by się zmieniło? Wątpię.

Tuż po dzwonku wzięłam torbę i wyszłam z sali, jako jedna z ostatnich osób. Nie śpieszyło mi się. Był w końcu piątek. Bardzo ciepły piątek. Niedługo miał być koniec roku.

Otworzyłam szafkę i schowałam do niej książki. Nagle ktoś poklepał mnie w ramię, a ja odwróciłam się zaskoczona. Trochę się uspokoiłam, widząc Jimina.

-Eh... [____], masz teraz czas? - Spytał cicho, patrząc w bok. To nie było do niego podobne...

-Tak. Coś się stało?

-Chciałabyś się gdzieś przejść? - Prawie umarłam. On? I ja? Że teraz?

-O-okej... Chętnie. - Uśmiechnęłam się lekko do ciemnookiego.

Wyszliśmy z budynku szkoły i ruszyliśmy w stronę parku, który nie był wcale daleko. Lubiłam tam przebywać. Miałam nawet miejsce, które znał mało kto.

-Jimin... O ile mogę tak na Ciebie mówić. - Spojrzał na mnie pytająco. - Chcę Ci coś pokazać, okej? - Kiwnął głową.

Złapałam go za dłoń i pociągnęłam w kierunku bardziej "dzikiej" części parku. Dzikiej w sensie większej ilości drzew, a mniejszej ścieżek i ludzi. Jego dłoń nie była dużo większa od mojej, co uznałam za urocze. Usiłowałam się też nie rumienić. Sam Koreańczyk uśmiechał się do siebie lekko. Wyglądał wręcz na zadowolonego.

Kilka minut później znaleźliśmy się na czymś w rodzaju sporej polanki. Słońce świeciło tak, że boki polany były zacienione przez drzewa, a środek idealnie oświetlony. Ogólnie to nie było tu jakoś pięknie, ale za to wygodnie.

-No więc jesteśmy. - Puściłam go i odwróciłam się do niego.

-Ładnie tu. - Stwierdził. Zaczął chodzić po polance. - Jak ją znalazłaś?

-...Szukałam miejsca, w którym mogłabym w spokoju spać... - Chłopak się zaśmiał. Jego głos miał miłe brzmienie, ale śmiech... Okej. Jego śmiech to moja nowa miłość.

-Przypomina mi to kogoś. Mój przyjaciel też uwielbia spać. - Naburmuszyłam się.

-Spanie to sztuka! - Skrzyżowałam ręce na piersi.

-Dobrze. - Uniósł ręce w geście poddania, a ja się lekko uśmiechnęłam.

Usiedliśmy na trawie i zaczęliśmy rozmawiać. Było to zaskakująco miłe uczucie. A z drugiej strony bolesne. Nareszcie z nim rozmawiałam, ale - no właśnie - tylko rozmawiałam. Jak to jest możliwe, że miałam ochotę go przytulić?

-Mogłabyś puścić coś spokojnego. - Spojrzałam na niego zdziwiona. - Teraz ja chce Ci coś pokazać. - Wykonałam jego polecenie, zastanawiając się, o co może chodzić. I wtedy Park zaczął tańczyć. To było na prawdę coś wspaniałego. Nie umiałam tego opisać słowami...Kiedy skończył, wstałam i go przytuliłam, żeby po chwili się odsunąć.

-Wow? - Chyba nie wiedział, jak zareagować.

-To było... To było 'wow'. Nie wiem jak to opisać... Piękne... - Popatrzyłam na niego.- Czyżbyś był krypto baletnicą Jimin? - Zaśmiał się.

-Może~ A może po prostu chciałem Ci to pokazać. - Wyszczerzył się, a ja zareagowałam głośnym "oww" i ponownym przytuleniem go.

-Przepraszam, że ciągle to robię - zaczęłam - ale jesteś tak uroczy, że inaczej nie mogę... Nawet, jeśli pierwszy raz tyle ze sobą rozmawiamy. Trochę głupio, ale no...  - Nie zareagował, tylko również mnie przytulił.

-Jestem uroczy? To co ja mam o Tobie powiedzieć? - Spytał i oparł się czołem o moje. - Że Cię kocham? Że to aż boli, bo mnie ignorujesz? Że usiłuję Ci to pokazać, ale nie reagujesz? Że ten taniec to przekazywał? - Zatkało mnie.

-Chim... Znaczy Jimin...

-Chim. Chim może być. - Mruknął.

-Wracając... Chim... To co właśnie powiedziałeś było chyba jeszcze dziesięć razy piękniejsze niż sam taniec. I... Co ja mam teraz powiedzieć?- Zapadła chwilowa cisza. - Szlag. Też Cię kocham. Cholernie mocno. Ale nie wiem, jak to możliwe. My się nawet dobrze nie znam-- - Przerwał mi pocałunkiem. Kiedy się ode mnie odsunął, odezwałam się: - Nie przerywa się ludziom nawet w tak przyjemny sposób.

-Dobrze już. A teraz znowu Cię pocałuję o ile nic już nie dodasz. - I zrobił jak powiedział.

Od tamtego jakże pięknego piątku minął rok. Dokładnie rok. Od wtedy zaczęliśmy poznawać się lepiej i zostaliśmy parą. Oraz jesteśmy nią do teraz.

~~~~

Aish... Jakieś przesłodzone XD Nie podoba mi się od momentu tańca xdd Wcześniej jest spoko xd

Tu macie próbkę tego, jak piszę shoty. Może ktoś znajdzie to w zakątkach internetów i jednak postanowi coś zamówić. Może.

Więc... Czekam na opinię kogoś innego niż Fallen, bo jej opinie znam. (Przepraszam Bro xdd) 

Ayo~ 

K-POP One-ShotsWhere stories live. Discover now