Rozdział 22

519 42 2
                                    

Hermiona spodziewała się, że jej szczęście nie może trwać wiecznie. W końcu Anthony musiał wrócić do Durmstrangu. Ale... na szczęście nie na długo!
Jakież było jej szczęście, gdy dowiedziała się, że za namową  Wiktora, dyrektor pozwolił wrócić Anthonemu na bal walentynkowy. Z tej okazji An podarował swojej ukochanej przepiękną pudrowo-różową suknię.
W dzień balu Hermiona wprost promieniała że szczęścia, czego nie można niestety powiedzieć o Severusie, który już planował spędzić ten wieczór w lochach ze swoją najlepszą przyjaciółką- ognistą whisky. Tego dnia nauczyciele nie zadawali prac domowych, wiedząc, że uczniowie i tak nie wywiązaliby się z powierzonego im obowiązku. Choć naszemu nietoperzowi kompletnie się to nie podobało w końcu postanowił zlitować się nad ,,tymi bezmuzgami", jak ładnie to ujął rozmawiając z Dumbledorem.
- Severusie, jeszcze jedno!- starzec zatrzymał go- Chciałbym, abyś dziś wieczorem pilnował porządku na balu walentynkowym.
- Czy ci te dropsy całkiem mózg wyżarły?! JA mam być na BALU WALENTYNKOWYM?!!
- Severusie.... Proszę cię... Nie ma co dyskutować. Potrzebny jest ktoś, kto przypilnuje nienagannego porządku na tej pełnej miłości imprezie.- wyjaśnił spokojnie Albus
Severus westchnął.
-Robię to ostatni raz Dumbledore! Ostatni raz!- oświadczył, odwracając się w stronę drzwi, by po chwili zatrzasnąć je za sobą.
Dumbledore tylko pokręcił głową z dezaprobatą, lekko się przy tym uśmiechając i z powrotem pochylił się nad biurkiem.

*poprzedniego wieczoru w gabinecie Dumbledore'a*

-Profesorze! Musimy coś z tym zrobić. Jestem pewna, że on ją kocha, a ona kocha jego.
- Wiem, wiem. Zauważyłem, że coś się w nim zmieniło odkąd zaczeli się spotykać, ale... Potem jakby.... Wszystko wróciło do stanu pierwotnego.
- Trzeba opracować plan profesorze. To nie może tak zostać...
-A co z tym... Jak mu tam? Anthony?
- Proszę się nie martwić profesorze. Ja się nim zajmę.
-W takim razie Ginewro, zrobimy tak...

~~*~~
Nadszedł wieczór. Hermiona, ubrana w olśniewającą suknię przemierzała właśnie korytarz w towarzystwie Anthonego. Zmierzali do Wielkiej Sali.
Chwilę po ich przybyciu zebrali się również uczniowie i po krótkim powitaniu ze strony dyrektora, rozpoczęto zabawę.
~~*~~
Hermiona bawiła się wspaniale, tańczą z Anthonym do kolejnych utworów. Tego wieczoru nie liczyło się nic oprócz ich dwojga.
~~*~~
Severus, był jednak odmiennego zdania, ponieważ patrząc na te wszystkie serduszka i odcienie różu już kilka razy powstrzymywał się od pozbycia się niedawno zjedzonego obiadu. Nienawidził Walentynek!
~~*~~
Kiedy zespół zastąpił rockową balladę, jakimś szybszym rytmem, Hermiona zdążyła tylko zobaczyć czuprynę rudych włosów i usłyszeć ,,odbijany!".
- Ginny?! Co ty tu robisz?!
- Tańczę z Anthonym. Nie widać? Lepiej idź się czegoś napić. - ruda odesłała przyjaciółkę w stronę stołu z sokiem dyniowym, przy którym stał Severus.
Hermiona nie mając nic więcej do roboty nalała sobie soku i stanęła ( o zgrozo!) obok nietoperza z lochów.
~~*~~
Dokładnie w tym samym momencie, kiedy czekoladowooka odstawiła pusty kubek na stół ze sceny rozbrzmiało:
,, Wszyscy nauczyciele proszeni na parkiet!"
W pierwszej chwili Hermiona chciała podejść do Anthonym, lecz... Nigdzie go nie zauważyła. Ginny natomiast siedziała przy stoliku po drugiej stronie sali, co jakiś czas machając z uśmiechem do przyjaciółki. Brązowowłosa westchnęła i ponownie oparła się o ścianę obok Severusa. W tym samym momencie do głowy przyszedł jej szalony pomysł, który wbrew jej woli wszedł w życie. Nie panując nad tym co, ani jak mówi wypaliła nagle patrząc w stronę czarnookiego sąsiada:
- A pan nie tańczy profesorze?
Severus popatrzył na nią jak ma wariatkę i odpowiedział lodowatym, twardym głosem:
- Nie.
I znów wrócił do obserwowania tłumu.
Hermiona jednak stanęła przed nim wyciągając przed siebie rękę.
- Zatańczy pan? - zapytała.
Nagle, ni stąd, ni z owąd, u boku Severusa pojawił się nie kto inny jak... Dumbledore.
- Oh, Severusie... Nie wypada odmawiać tak uroczej damie. - pouczył czarnookiego, puszczając oko do Hermiony.
Severus spojrzał na starca, tak jakby to on był winny całemu złu tego świata, a potem... Chwycił Hermionę za rękę i pociągnął za sobą na parkiet.
Nikt w tym czasie jednak nie zauważył porozumiewawczych spojrzeń Ginny i Albusa.
~~*~~
Zdziwiony tłum rozstępował się przed parą nauczycieli.
Dotarli na środek, a z głośników popłynęło ogniste tango.

~~*~~
Rozdział 22 kochani! Wesołych Walentynek!!! ❤

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 14, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

I don't deserve HER ... - ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now