Rozdział 18

671 41 5
                                    

~~Sobota~~
- Blase! Jedziemy! - pani Zabini stała w progu gotowa do wyjścia.
- Już, już wiewióreczko! - odkrzyknął Diabeł zakładając w pośpiechu wymiętą koszulę.
~~*~~
Hermiona wstała jak zwykle o 8:00. Miała jeszcze 4 godziny do... - Oh, no tak... Nie mam już praktyk... - zachichotała, by potem posmutnieć. Być może po prostu... Pójdzie do Severusa.
~~*~~
Mistrz Eliksirów nie mógł spać. Rozmyślał o tym co miało nadejść...o ich rozstaniu. Wiedział, że ją zrani, przynajmniej chwilowo, ale nie bardzo o to dbał... Znaczy... tak sobie wmawiał. Cóż...kłamstwo powtórzone kilkukrotnie staje się prawdą... Podobno.
Usłyszał pukanie.
- Nie ma mnie! - wrzasnął na cały Hogwart(jak to ma w zwyczaju nasz kochany nietoperz 😁)
Zza drzwi usłyszał perlisty śmiech.
Hermiona...
Podszedł i po chwili wachania  otworzył. Śmiech gryffonki ustał jak za sprawą Silencio, kiedy zobaczyła Snape'a. Przywołał na twarz swoją codzienną maskę. Nie wyglądał jak Severus, którego znała, ale... Czy ona w ogóle go znała?
- Zaczynamy - przeszło Severusowi przez myśl.
- Co cię do mnie sprowadza panno Granger ?-  powiedział głosem pozbawionym jakichkolwiek emocji.
Oczy Hermiony rozszerzyły się, by potem zapłoną w nich ogień, a na końcu zagościł smutek.
- A więc to tak. - pomyślała
- Co mnie tu sprowadza ? Jeden, wredny nietoperz, który łamie mi serce ! - niemal wykrzyczała
- Niech się pani uspokoi panno Granger ! Pani miłostki to nie moja sprawa.
- Przepraszam. Do widzenia PROFESORZE.
Wyszła.
~~*~~
- Harry! Ginn i Blase już są! - poinformowała męża pani Potter
- Już idę Pans! - krzyknął Harry po raz czwarty poprawiając włosy.
~~*~~
Czwórka przyjaciół stanęła przed bramą Hogwartu.
-Dawno nas tu nie było...
-Macie rację dawno was tu nie było. Mnie też.
-Draco! - Blase podbiegł i przytulił przyjaciela
-Też cię miło widzieć Blase, ale nie musisz mi łamać żeber przy każdym spotkaniu - rzucił ironicznie. Następnie przywitał się z pozostałymi.
- Co was tu sprowadza? - Zapytał Malfoy przechodząc przez bramę.
- Chcemy zrobić niespodziankę Mionie.- rzucił Blase
- Mojej ulubionej lwicy ? To idziemy ! - krzykną entuzjastycznie Smok.
Już po chwili cała czwórka stała przed gabinetem dyrektora.
- Cytrynowe dropsy - rzucił Harry . Ich oczom ukazały się schody.
- Idziemy ! - ponagliła Pansy i już po chwlili przyjaciele witali się z dyrektorem.
- Odczytałem twoją wiadomość Harry. Świetny pomysł z tą niespodzianką.- pochwalił Dumbledore
- Dziękujemy
-Czy mógłby pan powiedzieć gdzie znajduje się dormitorium Hermiony?
- Na drugim piętrze. Na pewno traficie.
Przyjaciele w mgnienu oka znaleźli się na drugim piętrze. O tak. Komnaty Hermiony można było poznać od razu. No bo do jakiego innego dormitorium wchodziłoby się przez obraz dziewczyny pochylonej nad książkami ? Zapukali.W końcu im oczom ukazała się brązowooka. Uśmiechnięta od ucha do ucha. Nikt nic nie podejrzewał. Nikt oprócz Ginny. Za dobrze znała Mionę. Wiedziała, że coś się stało i chciała to z niej wyciągnąć. Czekała tylko na odpowiedni moment.
- Cześć Miona ! - Draco i Blase rzucili się by ją uściskać
- Cześć ! Chłopaki ! Udusicie mnie!- zachichotała
Potem przyszła kolej na Ginny, następnie Pansy. Ostatni przywitał się Harry.
- Strasznie tęskniłam! Co wy tu  robicie ? - Ginn dostrzegła, że humor jej się poprawił.
- Przybyliśmy, aby wyciągnąć cię z tej wieży księżniczko ! - tak niewątpliwie Blase miał dzisiaj dobry humor.
- Pomijając to, że to nie jest wieża, a ja nie jestem księżniczką to całkiem, całkiem Blase - zaśmiała się.- To gdzie mnie zabieracie ?
- Miejsce to jest owiane tajemnicą... - tym razem to Draco udawał poetę
Cała piątka wybuchnęła śmiechem.
Tak, tego jej brakowało uśmiechniętej Ginny,pozytywnie zakręconej Pansy, opiekuńczego Harry'ego, kawałów Blase'a i oczywiście kiepskiej poezji Dracona.

~~*~~
554 słowa! Nadal mało, ale już jest lepiej 😉
Ps.:Dzięki za cierpliwość 😘





I don't deserve HER ... - ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now