Rozdział 4

1.3K 75 15
                                    

W drodze powrotnej do swoich kwater Severus zadawał sobie ciągle to samo pytanie ,, Czy ona mi właśnie podziękowała?" W prawdzie nie było w tych podziękowaniach nic niezwykłego. Zato w jej oczach... Oczy to ma piękne ... złoto-brązowe ... - nie myśl tak stary durniu! - skarcił się w myślach Severus . - to przecież twoja praktykantka no i pyskata panna Wiem-To-Wszystko Granger !
Ale ... W jej oczach... było... coś... uczucie... którego nie mógł rozpoznać. Merlinie! Przecież był szpiegiem doskonałym! Ale... jeszcze żadna kobieta tak na niego nie patrzyła...
~***~
Hermiona zamknęła za sobą drzwi. Merlinie! Co mnie podkusiło , żeby go zatrzymywać ?! - pytała sama siebie.
Ale...nie mogła nic na to poradzić. To był impuls... W tamtej chwili...gdy patrzyła mu w oczy...wydawało się to być takie... naturalne. Właśnie...oczy... Oczy to miał piękne, czarne, wręcz onyksowe , jak dwie bezdenne studnie, mogłaby w nie patrzeć bez końca... Była tylko ona i On ...
O dziwo wcale jej to nie przeszkadzało...
~***~
Severus wszedł do swoich kwater i przywołał do siebie swoją najlepszą przyjaciółkę - Ognistą. Nie kłopotał się szklankami. Od razu wypił połowę butelki. Chciał utopić w alkoholu wszystkie myśli. A dokładniej myśli o pewnej brązowowłosej gryffonce...
~***~
Hermiona westchnęła i rozejrzała się po swoich nowych komnatach. Były bardzo przytulne . Urządzone w odcieniach brązu. Gdy zobaczyła gabinet była pod wrażeniem...
Ściany były wypełnione przeróżnymi książkami, księgami i woluminami. Na środku stało masywne hebanowe biurko i dwa ciemnobrązowe fotele. Salon choć mały też był niczego sobie. Na środku stał stolik kawowy z ciemnego drewna i dwa karmelowe fotele . Trzy ściany były w karmelowym kolorze , a jedna była czerwona. Na tej właśnie czerwonej ścianie wisiał wielki herb Gryffindoru. W rogu stała niewielka szafa na książki. Kiedy dziewczyna weszła do sypialni oniemiała z wrażenia. W centrum pokoju stało ogromne hebanowe łóżko z baldachimem w kolorze karmelu i ciemnobrązową, prawie czarną pościelą. Obok niego stała -również hebanowa - szafka nocna. Ściany były w jasnobrązowym kolorze. Przy ścianie na przeciwko łóżka stała toaletka z ciemnego drewna, a nad nią wisiał przepiękny obraz nocnego nieba. Przy ścianie obok stała wielka hebanowa szafa.
,,Mogłabym tu siedzieć godzinami '' - pomyślała Hermiona.
Kiedy gryffonka weszła do łazienki obrazu rzuciła jej się w oczy ogromna wanna ze złotymi kurkami. Pomieszczenie było białe. Zlew, sedes, kafelki wanna... wszystko było białe. Ale... kiedy spojrzała w górę zobaczyła że na suficie namalowane są złote róże. ,, Piękne"- szepnęła dziewczyna.
Wróciła do sypialni i dopiero teraz zauważyła że przy łóżku stoi walizka z jej wszystkimi rzeczami.
,,Dumbledore...Jak on to robi ?" - zapytała siebie dziewczyna.
~***~
W tym samym czasie Severus Snape kończył już dziesiątą butelkę Ognistej Whisky.
# W końcu! Czwarty rozdział! Przepraszam, że tak długo czekaliście.:* Mam nadzieję że wam się podoba. Komentujcie to naprawdę motywuje do pisania. :)#

I don't deserve HER ... - ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz