2.30."Pocałuj mnie"

4.1K 219 10
                                    

Maraton zaczynam!

Maraton 1-3!

Ten rozdział pisałam chyba z godzinę...nie wiem czemu ,ale co chwilę zmieniałam. Chciałam ,aby wam ,jak najlepiej przypadł do gustu ,ale na koniec stwierdziłam ,że nigdy nikogo nie uszczęśliwie ,bo zawsze znajdzie się ktoś ,komu nic nie będzie pasować.

No więc życzę miłego czytania i mam nadzieje ,że wam się spodoba. Zostawcie coś po sobie ,bo to naprawdę motywuje❤


-Santiago...- powiedziałam i zaczęłam się śmiać. Siedziałam ,już w samochodzie ,obok ordynatora.

-Co?- zapytał uśmiechając się.

-Pocałuj mnie- odpowiedziłam-Podobasz mi się i to bardzo ,bardzo- dodałam. Macalister gwałtownie zahamował i zjechał na pobocze. Odpiął swój,a zarówno mój pas bezpieczeństwa.

-Vanessa jesteś pijana- poinformował mnie nachylając się nademną. Jego malinowe usta były tak blisko moich.

-Nie jestem- oburzyłam się.

-Jutro nic nie będziesz pamiętała- odpowiedział,a ja go pocałowałam. Gwałtownie wbiłam się w jego usta. Zarzuciłam mu ręce na szyje. Przerzuciłam nogi i z jego pomocą usiadłam mu na kolanach powoli rozpinając mu koszule.

-Santiago...- szepnęłam-Ucieknijmy stąd- powiedziałam pomiędzy pocałunkami.

-To nie jest takie proste- odparł ,zakładając mój niesformy kosmyk za ucho.

-Kochaj mnie- powiedziałam i znów złączyłam nasze usta. Niestety Santiago przerwał czynność i pomógł mi usiądz na miejsce pasażera.

-Vanessa ja mam żonę- powiedział i ruszył w dalszą drogę,a ja oparłam głowę o szybę.

KOMENTUJCIE! O 17 DODAM KOLEJNY ROZDZIAŁ MARATONU ❤ ❤❤

Lekarze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz