37.Jak było?

5.4K 307 0
                                    

-I jak było?! -zapytała Melania.

-Normalnie. My tylko się całowaliśmy...

-Tylko?

-Tak.

-A on nie próbował czegoś innego?

-Nie, ale nam się nie śpieszy. Poza tym to tylko kolega...

-Z , którym się całujesz. Ja bym nie wytrzymała gdybym miała go przy sobie. Bym przez cały czas...

-Proszę cię nie kończ!

-Idzie twój Romeo...

-On nie jest mój.

-Jeszcze. Zostawię was samych.

Zanim się obejrzałam Mel, już nie było. Za to Santiago był tuż obok mnie.

-Cześć- przywitał się-Mam do ciebie prośbę.

-Hej. Jaką?

-Mogłabyś mnie podwieźć do domu?

-Jasne.

                            ***

-Wejdziesz na chwilę? -zapytał.

-Mhm.

Otworzył przede mną drzwi i wpuścił pierwszą. Zapalił światło, a ja gdy na niego spojrzałam poczułam coś dzwnego...

-Ja wiem, że jestem przystojny, ale... - nie dokończył, bo wbiłam się w jego usta.

Podniósł mnie, a ja owinęłam nogi, wokół jego pasa. Nogą otworzył drzwi i delikatnie, jak porcelane położył mnie na wygodnym, dużym łóżku.

Potem wszystko samo się potoczyło.

Oddech przy oddechu.

Usta przy ustach.

Ciało przy ciele.

Jak było?

Było idealnie, bo poczułam, że jestem we właściwym czasie w właściwym momencie ze właściwym mężczyzną.

***

Huh.

Ja wiem, że zjebałam "Pikantne" momenty, ale coś mnie blokuje i nie mogę napisac tego. Pomimo tego, że czytałam o tym dużo razy(nie to, że coś że mną nie tak😂czytam same ff)  ale dalej nie potrafię tego napisac, ale poprawie się.

Do następnego xx! 😘

Psotkamak

Lekarze Where stories live. Discover now