[3] Wasz pierwszy pocałunek!

Zacznij od początku
                                    

- [T.I]? - wyrwana z zamyślenia krzyknęłaś przerażona, a kiedy zobaczyłaś, że był to Midorima zarumieniłaś się jak głupia - Co się z tobą dzieje, nanodayo? Od tygodnia chodzisz jakaś przerażona nie, żeby mnie to o-obchodziło - powiedział lekko zarumieniony poprawiając okulary.

- J-ja ... znaczy - nie potrafiłaś poskładać żadnego prostego zdania.

- [Z.T.I]? - znowu podskoczyłaś w miejscu i tym razem schowałaś się za plecami koszykarza. Wyjrzałaś za niego i spojrzałaś na Kou - Coś się stało, kotek? - spytał zmartwiony.

- [Z.T.I], kotek, kim ty jesteś? - poczułaś jak spina wszystkie mięśnie, a jego twarz wyrażała teraz kompletną powagę.

- Jej przyszłym chłopakiem - powiedział dumnie - a teraz oddaj mi ją - wystawił rękę w jego kierunku. On tylko spojrzał z kpiną na jego dłoń i prychnął. Odwrócił wzrok i złapał cię w tali stawiając przed sobą. Twoja twarz wyglądała teraz jak pomidor, ponieważ jego duża, ciepła dłoń ścisnęła lekko twoje biodro - Zaraz, co ty robisz z [Z.T.I]?! - spytał cofając rękę i otworzył szerzej oczy na jego gest.

- Wybacz, ale ... - zniżył swoją głowę tak, że nosem dotykał twojego policzka - ... [T.I] jest moją dziewczyną - złożył jeden króciutki pocałunek na twoim rozgrzanym policzku.

- D-dziewczyną?! Czemu mi nie powiedziałaś, że masz chłopaka?! - powiedział unosząc ręce do góry i odszedł załamany. Odetchnęłaś z ulgą zamykając oczy. W końcu wolna!

- [T.I]...- zaskoczona otworzyłaś oczy, gdyż Midorima nigdy nie zwrócił się do ciebie z takim uczuciem w głosie.

- Shin-chan, jesteś moim bohaterem! - powiedziałaś uśmiechając się szeroko, przez co jego policzki się zaróżowiły. Pod wpływem emocji zarzuciłaś swoje ręce wokół jego karku i pocałowałaś w usta. Nie do końca wiedział co się dzieje, ale zaraz oddał pocałunek pogłębiając go. Jedną rękę wplątał w twoje włosy przybliżając cię bardziej. Sama zaś dotknęłaś jego policzka, kciukiem robiąc jakieś wzroki. Zatraceni w pocałunku nie zwróciliście uwagi na stojącego za ścianą Takao, którego szczęka dawno wylądowała na ziemi. Gdy się oderwaliście popatrzyłaś w jego oczy, a on w twoje. Uśmiechnął się do ciebie delikatnie nadal nie wypuszczając ze swoich ramion. Nie wiedziałaś, że koszykarz od dawna zaczął pałać do ciebie miłością, a on jednocześnie zrobił coś na co miał od dawna ochotę.

- Jestem twoją dziewczyną? - uniosłaś jedną brew do góry.

- A nie chcesz n-nią być? - spytał nerwowo.

- Jasne, że chcę - znów złączyłaś wasze usta w długim całusie.


| Yukio Kasamatsu |

- Kise, ja cię normalnie zabije! - krzyknęłaś otwierając drzwi do sali gimnastycznej, gdzie ćwiczyli koszykarze. Byłaś na niego tak okropnie wściekła! Nie dość, że paradował sobie z tobą na ramieniu przez cały dzień, przez co było ci widać majki, to jeszcze pocałował cię przy swoich fankach twierdząc, że jestem jego dziewczyną - Jak możesz być tak okropną świnią?! - warknęłaś podchodząc do chowającego się za plecami Yukio, Kise. Wiele razy znosiłaś jego głupotę, ale teraz to przegiął! Dobrze wiedział, że ktoś ci się podoba! A gdyby to zobaczył?!

- [T.I]cchi nie bądź na mnie zła! Próbowałem się chronić! - mówił spanikowany.

- Ta ... bronić się, moim kosztem! - pokazałaś na siebie palcem - zrobiłeś mi siarę w całej szkole! Przez ciebie moja przyjaciółka mnie zostawiła, bo tobie zachciało się mnie całować! - mówiłaś mając w oczach łzy.

- Kuroko No Basket - ScenariosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz