18. Płomyczek nadziei w tunelu bezradności

866 61 33
                                    

Chanyeol delikatnie zmył moją krew za pomocą nawilżonego ręczniczka (który wyżulił od sprzątaczki) i razem poszliśmy na lekcje, bo jak się okazało, chodzimy do tej samej klasy.

Przeprosiłem panią za spóźnienie tłumacząc, że wywróciłem się i musiałem iść do higienistki, a Chanyeol mi pomógł tam dojść. Pani tylko się uśmiechnęła i kazała nam usiąść. Wszyscy krzywo na nas patrzyli. Na mnie, ponieważ jestem pośmiewiskiem całej szkoły, a na Chanyeola, bo usiadł ze mną w ławce. Oczywiście czarnowłosy nie przejmował się nienawistnymi spojrzeniami innych, ale mi było przykro. Nie tylko dlatego, że ludzie nie lubili mnie. Bardziej chodziło o to, że przezemnie uczniowie tego posranego liceum nie lubili Chana. Mam nadzieję, że nie będą mu dokuczać.

Lekcja minęła dosyć szybko. Chanyeol chodził za mną jak piesek, co było strasznie urocze.

- Co tak właściwie się stało?- spytał, gdy siedzieliśmy na boisku.

- W skrócie zrobiłem rysę na nowym aucie szkolnego idola i kazał mi oddać pieniądze. Nie miałem nic, więc stwierdził, że muszę mu usługiwać przez tydzień i zdobyć te pieniądze. Po paru dniach zaczęliśmy zachowywać się jak para, a niedługo potem... kochaliśmy się. Byłem szczęśliwy. Wczoraj wszytko runęło. Podsłuchałem jego rozmowę, w której mówił, że jestem tylko jego zabawką. Rzuciłem w niego pieniędzmi i wyzwałem go. Teraz wszyscy mnie wyśmiewają, mój jedyny przyjaciel stracił głowę dla dziewczyny, a chłopak, w którym powoli się zakochiwałem okazał się być idiotą. Tak w sumie teraz mam tylko ciebie. Ty mnie nie opuścisz, prawda?- spytałem z nadzieją w głosie i spóściłem wzrok.

- Oczywiście, że nie.- Chanyeol przygarnął mnie do sobie, objął ramieniem i pocałował w czubek głowy.

POV Jimin

Stałem właśnie na boisku z Yoongim i Hoseokiem. Niby rozmawiałem z jakimiś dziewczynami, ale tak szczerze ich nie słuchałem. Wolałem obserwować Jungkooka i tego pffff Chanyeola. Tak, znam go. Nawet za dobrze. Boję się, że skrzywdzi Ciasia, więc obserwowałem każdy jego ruch. I wtedy właśnie zobaczyłem, jak Chan przytula Kookiego i całuje go w czubek głowy. Myślałem, że zaraz tam podejdę i mu przywalę jednak powstrzymał mnie uspokajający wzrok Hoseoka.

- Idźcie sobie.- powiedziałem do tych trzech tapeciar.

- Co?

- Gówno. Spierdalajcie.- wskazałem im drzwi, a one posłusznie weszły do szkoły.

- Co ci odbiło?- Yoongi skrzywił się, ponieważ to on przyprowadził te lafiryndy.

- Wkurzały mnie.- wzruszyłem ramionami.- Idę dziś do jakiegoś klubu. Mam ochotę się upić. Idziecie?

POV Jungkook

Chanyeol i ja siedzieliśmy tak jeszcze chwilę dopóki nie zadzwonił dzwonek. Po lekcjach wyszliśmy ze szkoły. O jak miło, woźny zdjął mój skuter (wyczucie ten sarkazm).

- Mam fajny pomysł. Może pójdziemy dziś na jakiegoś drinka? Odstresujesz się, co ty na to? Ja za wszytko płacę.

- Hm... Tak w środku tygodnia? A w ogóle nie chcę abyś tak za mnie płacił. Mówiłeś, że też nie masz za ciekawej sytuacji rodzinnej.

- Jesteś moim przyjacielem, więc nic się nie stanie jeśli podstawie ci dribka. No nie daj się prosić.- zrobił minę zbitego pieska, której nie umiałem się oprzeć.

- Skoro tak bardzo ci zależy to mogę pójść.- zaśmiałem się.

- Odprowadzę cię do domu i około 20 po ciebie przyjdę. Może być?

- Oczywiście.

*SKIP TIME*

Po szybkim prysznicu założyłem na siebie szary wełniany sweter i czarne jeansy z dziurami na kolanach. Zrobiłem lekki makijaż i położyłem się na łóżku, w oczekiwaniu na Chanyeola. Niedługo potem usłyszałem dzwonek do drzwi, więc wstałem i uprzednio zakładając buty, wyszedłem z domu. Zamówioną przez Chanyeola taksówką pojechaliśmy do jakiegoś klubu o nazwie "neon". Jest dosyć wcześnie, więc nie ma tu za wielu osób. Usiedliśmy przy jakimś stoliku, a Chan poszedł po drinki.

Po 4 kieliszku przestałem liczyć pochłaniając coraz większe ilości alkoholu. Czułem się coraz bardziej odprężony.

- Chanyeol kochanie idę do toalety.- zaśmiałem się i skierowałem w stronę łazienki. Załatwiłem potrzebę, a gdy wyszedłem z kabiny wpadłem na Jimina. Spojrzałem na niego zaskoczony, ale potem ignorując go, umyłem ręce i już miałem wychodzić, ale zostałem wciągnięty z powrotem do łazienki i przyciągnięty do pocałunku. Natychmiast otrzeźwiałem i odepchnąłem rudowłosego. Momentalnie z moich oczu popłynęły łzy.

- Jungkook ja cię chyba kocham.- powiedział, patrząc mi w oczy.

_______________________
Tsa... Tu to chyba zakończymy na dziś. Mam nadzieję, że się podoba. Pytanko: czy tylko ja mam taki problem z zaśnięciem? Codziennie chodzę spać około... Nie chodzę spać ;-; (wczoraj spałam 4 godziny, a przedwczoraj 59 minut)
Do przeczytania 💙❤💜

NIESPRAWDZONY ;-;

Wypadek//JikookWhere stories live. Discover now