19.Wigilia

86 17 6
                                    


Natalia:

Już jutro wigilia.Niestety Oli nie było w domu, a szkoda przecież musiał ktoś posprzątać, ugotować i zrobić zakupy.Od wczoraj wszystko jest na mojej głowie.Mam nadzieje, że policja szybko ją odnajdzie i będzie mogła nadrobić typowe kobiece obowiązki, a ja znowu będę w spokoju siedzieć z winem przed telewizorem.Wyszłam do sklepu kupić gotowe jedzenie na święta.Po drodze zaczepiła mnie dziewczyna w stroju anioła.W rękach trzymała koszyk z opłatkami.
-kupi pani opłatek?Wesprze pani też fundacje chorych dzieci z Syrii
- no dobra, a po ile ten towar?
-15 zł
-Japierdole...
Rzuciłam jej 20 zł.
- nie mam jak wydać.Chce pani resztę?
-a co ja sram pieniędzmi?Dawaj 5 zł albo możesz zapomnieć o sprzedaży opłatka...
Ta wydała mi resztę w groszach.Nareszcie poczułam, że zrobiłam coś dobrego.Kilka metrów dalej zobaczyłam kolejnego aniołka, który kierował się w moją stronę.Starałam się ich uniknąć.Poczułam się jak pacman realnym życiu.

Weszłam do Promila.W tle słychać było "last christmas" aż przypomniała mi się Ola.Podeszłam do działu alkoholowego.Zaczęłam wybierać najlepsze z najtańszych win po chwili moim oczom ukazał się wysoki mężczyzna- Andy-pomyślałam.Zobaczyłam że obok niego kręci się jakaś pinda nagle poszli w ślinę.NIE WIERZĘ!Myślałam, że mu na mnie zależy.Ehh teraz jestem sama...I smutna, i głodna.Wzięłam wino i poszłam do kasy.

Byłam w domu.Wyciągnęłam z pudła zakurzoną choinkę i ozdoby.Zaczęłam przystrajać mieszkanie.Po robocie usiadłam na kanapie.Byłam strasznie zmęczona potrzebowałam kogoś do pomocy.Wzięłam moją nokie i zadzwoniłam do Kella.
-halo? - usłyszałam w słuchawce
- ok wybaczam ci, a teraz przywieź swoją córkę

Pół godziny później usłyszałam dzwonek do drzwi.Stała tam mała czarnulka.
-No to dziecko zabieraj się za robotę.
Ta bez słowa zaczęła sprzątać dom.Siedziałam w kuchni popijając herbatkę.Musiałam ją obserwować, ponieważ bałam się o mój portfel i nasze bogactwo.

Był wieczór, Kell przyjechał po swoje pół żywe dziecko.
-dzięki za pożyczenie! - powiedziałam - możecie przyjść na wigilię
- napewno będziemy
Po tak wyczerpującym dniu musiałam pójść spać.

Zaczęłam nakrywać do stołu.Wszytko wyglądało idealnie.Zostawiłam nawet puste miejsce na wszelki wypadek gdyby Ola wróciła do domu.Goście zaczęli przychodzić.Pojawił się Adam, który postawił flaszkę na stole niczym rodowity polak.Wszyscy się przywitali.Zaczeliśmy łamać się opłatkiem.
-No to wesołych... - powiedział Arek
-Nawzajem...

-Nie byłoby świąt bez wódki.To co, po maluchu?
Wznieśliśmy kieliszki ku górze lecz w pewnym momencie dostałam SMS.
"Jestem u Mariana w domu.Pisze ze stacjonarnego ~ Ola"

--------------------------------------
Hej pewnie zauważyliście ze jest dość sporo żartów o afro amerykanach i Żydach itp...Nie jesteśmy rasistami jak coś.Wszystko dla żartów

WESOŁYCH ŚWIĄT !!

Wrocławski Sen - Andy Biersack, Adam Lambert, Jared Leto, MGK, Bill KaulitzWhere stories live. Discover now