Rozdział 8

3.2K 234 64
                                    

Nadszedł dzień ślubu...
Wcześnie rano odklejono mnie od cieplutkiej klatki piersiowej JiMina i kazano iść z kosmetyczkami, fryzjerkami i tak dalej gdyż miały mnie one przygotować do dzisiejszego wydarzenia.
Zrobiły mi makijaż oraz ułożyły włosy.
Ubrano mnie w bielutkie przylegające do moich chudych nóg spodnie, na to biała koszulka oraz biała kamizelka.

 Ubrano mnie w bielutkie przylegające do moich chudych nóg spodnie, na to biała koszulka oraz biała kamizelka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

JiMin będzie pewnie na czarno, nie widziałem go już od rana i szczerze mówiąc chciałbym bardzo się do niego teraz przytulić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

JiMin będzie pewnie na czarno, nie widziałem go już od rana i szczerze mówiąc chciałbym bardzo się do niego teraz przytulić... cały czas jestem zestresowany a przy nim potrafię się w jakiś sposób rozluźnić.
Nie musiałem jednak czekać długo gdyż już za chwilę nasz ślub miał się rozpocząć, jakaś kobieta podała mi do rąk bukiet kwiatów który chwyciłem w obie łapki a po chwili stanął obok mnie mój ojciec. Uśmiechnął się do mnie po czym przysunął swoje ramie które chwyciłem.
Wziąłem głęboki wdech i wydech a po chwili wielkie drzwi do kościoła otworzyły się.
Mój ojciec nie czekając ruszył przed siebie więc byłem zmuszony do pójścia za nim. Spojrzałem na JiMia, wyglądał naprawdę dobrze...

I'm yours | j.j.k. x p.j.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz