8.Pogrzeb

204 18 2
                                    

Natalia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Natalia

Pojechaliśmy wszyscy do kostnicy zobaczyć ciało Karoliny i Billa po raz ostatni.Jak zwykle nikt nie okazywał współczucia czy rozpaczy.

-przytulnie tu - powiedział Kell Po chwili przyszedł patolog.

- Witam jestem Adrian J.Nekro...znaczy Patolog - po chwili szyderczo się uśmiechnął

- chodźcie za mną pokaże wam gdzie leżą ciała.

Byliśmy już w miejscu pobytu Karoliny i Billa.Leżeli koło siebie przykryci białą płachtą.

- jakie to urocze - powiedziała Ola

- Na patrzcie się póki możecie, bo już niedługo będą w moim posiadaniu i to nie tylko pod nożykiem...-w tej chwili wyszedł

-Boże co za przychlast - powiedział zirytowany Arek.

Nie mogliśmy już dłużej patrzeć na ich mordy wiec postanowiliśmy po tym wszystkim pojechać na jakiś fast food. Dotarliśmy już do knajpy. Wszyscy usiedliśmy przy jednym stoliku.

- Boże trochę zgłodniałem po tym widoku w kostnicy - powiedział Adam który patrzał się na Olę

- masz na myśli tego lekarza Mariusza ? - zapytałam ze zdenerwowaniem Ola

- daj spokój Ola to było dawno

- i co z tego? Widziałam jak na niego patrzysz pewnie całymi dniami krążysz swoją taksówką pod jego domem.Powiedz po to ci była ta firma ?! Pewnie mnie zdradzasz z nim!Bo co, bo jest przystojny ?Ja też mogę być przystojna!

Siedziałam jak wryta z resztą jak każdy, który tego słuchał

-Boże całe życie w kłamstwach...

- to ja idę coś zamówić - powiedziałam i wstałam od stołu. Podeszłam do lady.

-co podać ? - zapytał facet od zamówień. Po chwili zobaczyłam ze ten koleś w czerwonej czapeczce to ten facet od masełka.No nie powiem, że dobrze wyglądał w tym fartuszku.

-ahh pamiętam Cię.Bylem u was na imprezie i w remizie też cie widziałem

- serio ? - zapytałam

-No.

-aha

To była bardzo fascynująca rozmowa...Wzięłam frykasy i poszłam do stolika, gdzie siedziały te patafiany.

-czy ten czerwony kapturek do ciebie zarywał? - zapytał zdenerwowany Kell

-nie.On mówił o remizie

-Kurde bo wiesz zaraz mogę wskoczyć w swój dresik i mu zapier...

- Odłóż trzy pasy na później - uspokoiłam go.

Wszyscy zaczęliśmy jeść z wyjątkiem Arka, który jak to codziennie pisze nowe wiersze w swym zeszyciku.

Siedziałam w domu na naszej obskurnej kanapie oglądając psychologa Janusza Korcippe

-"...Jak to mówią "obcięli mu pióra razem z jajami "..."

Po chwili zadzwonił telefon.Słyszałam dzwonek "przez twe oczy zielone " mogłam się domyślić, że było to do Oli.

- musimy jechać do kostnicy ! - krzyknęła

Byliśmy na miejscu.Zobaczyliśmy, że ktoś wchodzi z jakiegoś pomieszczenia i idzie w naszą stronę.

-Witam jestem patolog Piotr M. - powiedział z ubrudzonym wąsem

- przepraszam bardzo, ale tu powinien być pan Adrian J. -powiedziała Ola

-Nie w tym kraju.A tak na poważnie to mój ojciec musiał płacić mandat za jazdę ciągnikiem do góry nogami.-(pewne osoby wiedzą o co chodzi )

- czy ludzie tutaj są normalni ? - Zapytał Arek

-Nie...Martwi...Tak naprawdę Adrian J. został aresztowany, ponieważ był pod wpływem alkoholu oraz w przemycał marihuanin w majtkach.Ja postanowiłem zająć się ciałami.Niestety odkryłem coś bardzo strasznego.

- Czy to jest bardzo straszne ? - zapytałam

-tak - nastąpiła martwa cisza...

-Too...co to jest ?

- rozerwany odbyt u Pana/pani Bill. Chcecie zobaczyć ?

-odbyt ? - zapytał przerażony Kell

- jesteś głupi czy głupi? Chodziło mi o ciała... - widać patolog nie był w nastroju

-Odkrył pan coś jeszcze? - powoli zaczynał mnie denerwować wiec chciałam jak najszybciej stamtąd wyjść

- po za rozerwany odbytem, okazało się ze Bill został zatruty tabletkami odrobaczające dla zwierząt.Ktoś podał mu dużą dawkę.Natomiast Pani Karolina była odłączona od aparatury.Raczej sama nie mogła tego zrobić bo jak wiecie była warzywem.Wezwaliśmy policję i detektywów, powinni się tym zająć...- potarł swojego wąsa i zniknął w ciemności...

Przygotowywaliśmy się do pogrzebu.Goście zaczęli się pojawiać ci zaproszeni jak i nie.Wszyscy byli skromnie ubrani m.in Czerwone miniówki i 20 cm szpile.Faceci natomiast w żonobijkach i pantoflach.Zapewne byli już gotowi na stypę, która ma się odbyć w naszym mieszkaniu.Dzień był słoneczny, a ptasiury darły dzioby na cały Wrocław.

-Babciu ja wiem, że jesteś czarna, a ja biały.Ja sprzedałem twoja kawiarnie tylko, dlatego że chciałem wydać swój tomik wierszy.Zobaczysz będziesz dumna ze swojego białego wnuka...- rozmawiał Arek przez telefon

-Arkadiusz ! Kończ już.Masz przemowę za 5 minut lepiej bądź gotowy - powiedziałam i poszłam do mojego fagasa, który już zajął miejsce przy trumnie. Po chwili wyszedł Arek

-"Dziś żegnamy cie Karolino, co nawet w trumnie jest z głupią miną, wszyscy zebrani ciebie tu znali, teraz już nie będą cie znali bo w spadku nic nie dostali. Chciał bym cię z nimi razem opłakać, ale nie umiem bom ci winien piątka. Za twą dusze wznoszę Amarene do piekła idziesz nie ma do nieba. Powiem coś jednak dobrego o niej że razem z nią opędzlowałem nie jedne słoje."

Łzy płynęły strumieniami aż sam Kochanowski klaskał piętami.

-Był to wiersz z mojego tomika, który możecie nabyć w księgarni za 25,99 zł...A teraz chodźmy się nawalić... - powiedział i wyszedł w swoim dramatycznym stylu.
Wychodząc z cmentarza po drodze zobaczyłam brudny grób
-o Boże czy to gówno? - powiedziała Ola
- Nie bez powodu pisze na pomniku "grób suki "

_____________________________________________________________

Hej nie zapomnijcie zostawić gwiazdki i komentarza

Wrocławski Sen - Andy Biersack, Adam Lambert, Jared Leto, MGK, Bill KaulitzWhere stories live. Discover now