Sansa

292 20 5
                                    


   Sansa spojrzała z rezygnacją na zabarwione szkarłatem prześcieradło. Tylko tego jej było potrzeba. Miesięcznej krwi. Jeśli Cersei się o tym dowie od razu zaczną się przygotowania do ślubu z Joffrey'em. To będzie jej koniec. Jak niby mogłaby wymknąć się z komnaty dzieląc łoże z Królem?

  Narzutę mogłaby by pociąć na kawałki i spalić, tak samo jak suknię, ale co zrobić z materacem? Mogłaby spróbować zmyć plamy zimną wodą, ale skąd ją weźmie? Woda z kąpieli odpada, gdyż służki podczas mycia nie odstępowały jej ani o krok. Poprosiłaby Sandora, żeby coś załatwił, ale ten unikał jej od ostatniego spotkania. Po tym jak ją złapał wpatrywał się w nią chwilę, po czym zaciągnął do jej pokoju mrucząc coś pod nosem. Gdy na drugi dzień dziewczyna chciał z nim porozmawiać wydawał się być wściekły, więc odpuściła.

   Teraz nie pozostało jej nic innego, jak czekać na poranek i służące, które doniosą Królowej, że Sansa zakwitła.

   Świt zastał ją, gdy siedział, przebrana już, w fotelu, nie wiele później do jej komnaty weszły trzy dziewczęta.

-Czy to ślady krwi, panienko?- spytała jedna z nich patrząc na łózko.

-Och, jesteś niezwykle spostrzegawcza- odpowiedziała władczym tonem Sansa. Jej rozmówczyni zarumieniła się na to i wyszła szybkim krokiem. Pozostałe dwie służące spojrzały po sobie i wzięły się za przygotowanie kąpieli.

   Woda była za gorąca, dlatego Sansa skrzywiła się wchodząc do bali. Nienawidziła wysokich temperatur. Była dzieckiem Północy.

    Gdy się już się dokładnie umyła włożyła popielatą suknie ozdobioną białymi koronkami z Myr.

 -Królowa karze ci się wstawić w jej komacie- rzekła służka wróciwszy do pokoju. Sansa skinęła głową. Karze, nie prosi. Czyli tak się będziemy teraz bawić- pomyślała.

   Pełna wątpliwości udała się na spotkanie z Cersei. Wszystko wskazywało na to, że kobieta jest dziś w złym humorze, co nieszczególnie ją cieszyło. Musisz być uprzejma, ale stanowcza- upomniała się.

  Wchodzą do jej samotni nałożyła sztuczny uśmiech.

 -Wasza Miłość, czuję się zaszczycona twym zaproszeniem.

-Cała przyjemność po mojej stronie, siądź dziecko- odpowiedział jej równie fałszywie Królowa. Odziana dziś była w czerwień Lannisterów.

-Doszły mnie wieści, że stałaś się kobietą- wymruczała jadowicie.- Teraz możesz już nosić w swoim łonie dziecko i oczywiście wziąć ślub. Gdyby czasy były stabilniejsze z pewnością pozwoliłabym ci się od razu pobrać z twym ukochanym Joffrey'em. Mam nadzieję, że mi wybaczysz tę zwłokę.- Sansa odetchnęła w duchu na te słowa. Małżeństwo byłoby jej gwoździem do trumny.

-Jesteś nad wyraz łaskawa, pani- odrzekła studiując twarz Cersei. Kobieta jednak ukryła się pod maską uprzejmości, dlatego trudno było odczytać jej prawdziwe  emocje.

-To nic, kochanie. Lannisterowie są teraz twoją rodziną. Pamiętaj o tym, gdy Młody Wilk ruszy na Królewską Przystań. Mam nadzieję podarować ci jego głowę w prezencie ślubnym- szczebiotała Królowa.

Och tak- pomyślała Sansa- Północ pamięta.

   Po odbyciu tejże rozmowy nie miał ochoty na jedzenie, więc udała się w stronę swej komnaty. Po raz pierwszy zaczęła zastanawiać się na tym, że Robb może przegrać bitwę. Gdzie miałaby się udać, gdyby jej brat umarł? Czy pojedzie wtedy do Winterfell, by objąć władzę? Tylko na co wolność i władza, jeśli straciłaby wszystkich bliskich?

-Czy wracasz od mojej słodkiej siostry?- Drogę zastąpił jej Tyrion, wyrywając ją z ponurych rozmyślań.

-Tak- odparła pośpiesznie i uśmiechnęła się półgębkiem. Nikt w całym królestwie nie nienawidził Cersei tak mocno jak ona i Krasnal.

-Wywnioskowałem to po twojej nietęgiej minie. Nikt nie wychodzi z jej komnat uśmiechnięty. No może mój brat, ale to dość... specyficzny przypadek.- Karzeł ukłonił jej się lekko i odszedł.

  Sansa przez chwilę próbowała zrozumieć jego słowa, ale ostatecznie poszła zrezygnowana do swego pokoju. Po przebraniu się w lekką płócienną suknię, wyciągnęła rękę po książkę, którą aktualnie czytała. Ku jej zdziwieniu z pomiędzy jej stron wypadł list.



--------------------------------------------------------------------------------------------

Petyr is coming


Gra o Tron NiekonwencjonalnieWhere stories live. Discover now