3

1.4K 114 9
                                    

Hinata

Shoyo nie zbyt wiedział co się stało po meczu.
Pamiętał, że cieszył się jak głupi po wygranej, a pochwała od trenera podniosła go na duchu jak nigdy, a powiedzmy sobie szczerze Ukai nie często chwalił swoich podopiecznych.

Potem gdy wchodzili do autokaru opadł na siedzenie natychmiastowo zasypiajac.
W czasie snu przypomniały mu się wszystkie mecze, które kiedykolwiek rozegrał. Nie ominęły go również podniosle momenty z drużyna.

Wreszcie prawdziwą drużyną.

Wywalenie z sali gimnastycznej.
Trening z Królem Boiska.
Poznanie Chamskiego Bloka
Oraz niesamowitego Anioła Stróża.
Walka z Asem.
Sparing z Nekoma oraz z Seijoh.

Mecze z niezliczonymi zespołami by dostać się tu gdzie właśnie są.

Nikt nie chciał przegrać
Na takim etpie nie zapomniało się o przegranej, a bardziej się w nią nie wierzyło.
Jednak wszyscy wiedzieli, że jeszcze musieli się wiele nauczyć.
Hinata wiedział o tym najlepiej z nich wszystkich.

Na początku uderzał piłkę z zamkniętymi oczami całkowicie ufając Kageyamie.
Jeśli któryś z nich popełniłby błąd oznaczało to utrate punktu, a jeden punkt mógł zmienić wiele.

Potem jego pragnienie narastało wraz z czasem.
Zrozumiał, że bez znakomitego rozgrywającego nie może zdobyć żadnego punktu.
To nie tak, że nie ufał już Tobio.

Chciał za wszelką cenę stać się samodzielny.

Do dzisiaj pamiętał jak pobił się o to z rozgrywajacym.

Nie zrozumiał.

Potem jednak rozumieli obaj, że wiele muszą się nauczyć.

Kageyama opanował opadajaca rozgrywkę, a Hinata dopracowal swój atak.

Jak to określił jeden z trenerów stali się ,, demonicznym duetem".

W trakcie snu przytulil się do czegoś miekkiego, co trochę go zaskoczyło, ale bez zbędnej analizy postanowił pozostać w wygodnym miejscu.

Po chwili usłyszał plask, który go obudził, ale nie na tyle by zachować trzeźwość umysłu.

Spojrzał się na kolegę zmeczonym wzrokiem uznając jego tłumaczenie za conajmniej dziwne.

Zasnął znowu tym razem opierając się o siedzenie.

Coś jednak mu tu nie pasowało.

Czy Kageyama się rumienił?
A może mu się tylko zdawało.

Nie...

Napewno mu się przewidzialo.

Granica nienawiści~yaoiWhere stories live. Discover now