A co z tymi "chińskimi bajkami"? Anime o koszykarzach, którzy mają prawie nadludzkie zdolności, a mecze to niemal walki na supermoce. Anime o łysym gościu, który potrafi pokonać najgroźniejszych przeciwników jednym uderzeniem. Anime o bogu, który odwala dla ludzi czarną robotę za jakieś grosze, by w końcu wybudować sobie świątynię. Syn Szatana, który obiecał pokonać swojego tatuśka, więc szkoli się na egzorcystę? Check. Notatnik pozwalający na zabijanie ludzi jednym wpisem? No jest. Rogate, różowowłose dziewczyny o nadnaturalnych zdolnościach zabijające przypadkowych ludzi? Wszystko się znajdzie.
Nawet, jak macie bardzo dziwne pomysły, to bardzo możliwe, że spodobają się czytelnikom. Nie można ograniczać swojej wyobraźni, bo "nie wypada o tym pisać". Pisanie to sztuka, a sztuka nie ma granic, do tego każdy odbiera ją na swój sposób.
2. Idealna mieszanka gatunków.
Literatura ma to do siebie, że często jedno dzieło jest pisane w jednym, zrównoważonym klimacie. Jak horror, to cały czas jest mrocznie, poważnie, przygnębiająco. Jak komedia romantyczna, to największą tragedią głównych bohaterów jest kłótnia, po której i tak sobie wybaczą i będą razem. Jak dark fantasy, to wszędzie bród, smród i ubóstwo, zaś trup gęsto ściele drogę głównego bohatera, który oczywiście jest gburem o złotym sercu.
A w świecie anime sprawa ma się całkowicie inaczej. Japończycy nie boją się wrzucić głupawego humoru do opowieści grozy czy poważnych wątków do czegoś lżejszego. Ponadto bardzo często płynnie przechodzą między komedią, tragedią, dramatem, przygodówką i opowieścią o ratowaniu świata. Moim skromnym zdaniem to, jak pięknie utrzymują balans między tymi skrajnościami jest jedną z największych zalet wschodnich animacji. Bo przecież takie jest życie - niejednolite, poprzeplatane różnorakimi wydarzeniami, czasami wesołe, czasami smutne.
Jeśli chcecie sami się przekonać i zobaczyć, jak można połączyć tak skrajne elementy w logiczną całość, to polecam przede wszystkim genialne Fullmetal Alchemist: Brotherhood (ale tylko Brotherhood, pierwszej serii unikajcie jak ognia!) oraz Noragami. Oba tytuły mają mnóstwo specyficznego humoru, ale także poruszają bardzo poważne wątki. O FMA już zrobiłam długi wpis w Pingwinowych Różnościach, a o Noragami niedługo napiszę, więc, jeśli jesteście zainteresowani, zapraszam.
YOU ARE READING
Pingwinowy kurs pisania
Non-FictionZwycięzca Wattonators 2017 w kategoriach "Wujcio dobra rada" i "Świetny pomysł". Napaliłeś się na pisanie własnego opowiadania, jednak wciąż masz problem z poprawnym zapisem dialogów? Napisałeś już kilka opowieści, lecz masz wrażenie, że twoi bohate...
Inspiracja wschodem, czyli mangoludki w świecie literatury
Start from the beginning