Strzelba Czechowa i Deus ex machina, czyli ważne pierdoły

4.8K 534 96
                                    

Uszanowanko! W końcu odespałam i jestem pełna energii i zapału do pracy. Co prawda z małym poślizgiem, ale zabrałam się do pisania :D Ostatnio był temat o pierdołach, to teraz poruszę kwestię bardzo podobną, a mianowicie Strzelbę Czechowa. O co chodzi? Zaraz się dowiesz!


Jeżeli coś zostaje pokazane, to będzie wykorzystane.„ 

Są to słowa rosyjskiego dramatopisarza Antona Czechowa. Zapewne domyśliłeś się już, o co chodzi. Kiedy opisujesz jakieś pomieszczenie i wspominasz, że na ścianie wisi strzelba, owa broń powinna mieć jakieś znaczenie. Gdy o czymś wspominasz, nie rób tego bezpodstawnie. I nie chodzi tylko o przedmioty. Jeśli oglądałeś Grę o tron, pewnie załapiesz na przykładzie Hodora i Brana Starka. Za spoilery idzie się do piekła, więc nie mogę wyjaśnić, o co chodzi, ale podam inne przykłady.

W mandze i anime Fairy Tail autor stosował ten zabieg doskonale. Chociażby wątek Lisanny - została wspomniana na początku, a później ta historia się rozwinęła. Albo Mystogan czy Zeref. To postaci, które gdzieś tam w pierwszych częściach były zapowiadane, ale dopiero po pewnym czasie zostały dokładnie ukazane.

Innym przykładem jest również manga i anime (a do tego gra) Higurashi no naku koro ni. Tam historia była niesamowicie poplątana i za pierwszym razem nie ma szans, by samemu odgadnąć prawdziwą wersję wydarzeń. Ale gdy dotrze się do rozdziałów z odpowiedziami okazuje się, że wskazówek była cała masa, tylko my nie zwracaliśmy na nie uwagi.

Właśnie oglądałam Harry'ego Pottera i Czarę ognia, więc o tym też wspomnę. Na samym początku Harry ma sen o cmentarzu, później w owym miejscu się znajduje. Gdy jest w gabinecie Szalonookiego Moody'ego, coś dobija się z wnętrza skrzyni, a profesor mówi okularnikowi, że i tak by nie uwierzył, co jest w środku. Jeśli czytałeś albo oglądałeś, wiesz, o czym piszę.

Także w kryminałach morderca musi się pojawić tak, by czytelnik mógł spróbować samemu zgadnąć, która z postaci drugoplanowych zabiła. Tak samo narzędzie zbrodni.


Plan to podstawa

By dobrze zastosować Strzelbę Czechowa, niezbędny jest plan. Jeśli nie wiesz, jak skończy się Twoja historia, nie uda Ci się dać czytelnikowi wskazówek na ten temat.

Ale powiedzmy, że dokładnie rozplanowałeś całą opowieść i możesz spróbować wpleść podpowiedzi we wcześniejsze rozdziały. Nie będę przedstawiać przykładowej fabuły, jak to mam w zwyczaju, bo naprawdę ciężko jest wymyślić dobry zwrot akcji na poczekaniu. W każdym razie, powinieneś zastanowić się, w jaki sposób dać czytelnikowi podpowiedź, naprowadzić go na przyszłą akcję, ale tak, by nie odgadł wszystkiego, by był zaskoczony.


Deus ex machina

O tym już kiedyś wspominałam. Deus ex machina oznacza boga z maszyny, a w literaturze znaczy to tyle, że coś dzieje się bez przyczyny i sensu. Gdy bohater jest już na skraju śmierci podczas pojedynku z odwiecznym rywalem i nagle rzuca zaklęcie, którego nie znał, to będzie to właśnie taki przypadek. Albo, gdy tak z czapy pojawi się wszechpotężna postać, o której nic wcześniej nie było wspominane.

Aby uniknąć takich niekonsekwencji fabularnych, należy wszystko dokładnie przemyśleć i naprowadzić odbiorcę na trop zwrotu akcji. I tutaj właśnie jest potrzebna strzelba Czechowa. Gdy w pierwszym rozdziale zawiesisz ją na ścianie, a w dziesiątym protagonista zastrzeli z niej włamywacza, nikogo to nie zdziwi. Nikt nie zarzuci Ci bezsensowności. Bohater powinien nauczyć się wcześniej zaklęcia, którym wygra pojedynek, a potężna postać, która pojawia się i ratuje główną drużynę, powinna być wcześniej ukazana.


Podsumowując

Strzelba Czechowa to nic innego jak element, który zostaje odpowiednio wcześnie przedstawiony, by później go użyć. Jeśli grasz w papierowe rpg, to wiesz, że na początku rozpisujesz ekwipunek i postać może korzystać tylko z tych przedmiotów, które są wypisane na kartce albo z tych, które później znajdzie.

Dobry zwrot akcji powinien być odpowiednio wcześnie przygotowany. Gdy masz już pomysł na zakończenie sceny, bądź całej historii, powinieneś stworzyć dla niego podstawy. Ale nie możesz też przegiąć w drugą stronę i zdradzić cały zamysł. Zachowaj złoty środek, daj tyle wskazówek, by czytelnik je zauważył, ale ogranicz je do takiej liczby, by wciąż był zaskoczony.

Z drugiej strony, nie dawaj fałszywych tropów. Jeśli coś ukazujesz, użyj tego. Nie opisuj bezsensownych scen i przedmiotów. Ale o tym w rozdziale poświęconym Brzytwie Ockhama ;)


Ogłoszenia pingwinowe

Jeśli kiedyś będziecie w Warszawie, koniecznie odwiedźcie Muzeum Powstania Warszawskiego. Emocje już trochę opadły i nie rozpiszę się za dużo na ten temat, ale wizyta tam była niesamowitą lekcją patriotyzmu, którą zapamiętam do końca życia.

No i jeśli będziecie mieć okazję obejrzeć spektakl ,,Mayday'', to polecam z całego serducha. Wszyscy płakaliśmy ze śmiechu, a nie zdarzyło mi się to nigdy ani na żadnej komedii filmowej, ani na kabarecie :D

I na koniec trzecia sprawa. Tak sobie przeglądam cudze poradniki i widzę, że wszędzie jakieś specjalne rozdziały na ileś tam odsłon i gwiazdek. A tu już ponad tysiąc sześćset gwiazdek, ponad stu obserwatorów i prawie trzynaście tysięcy odsłon  O_O Nie mam pojęcia jak i kiedy, bo nie pilnuję zbytnio statystyk, więc jestem zaskoczona. I tu stawiam moje pytanie: robić coś? Maraton nie ma sensu, bo i tak chcę przyśpieszyć z rozdziałami. Jakiś specjalny rozdział? Pokazać dziób? Q&A? Nie no, wiem, że i tak nikogo to nie interesuje xD

W każdym razie, indżojcie!

Pingwinowy kurs pisaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz