Rozdział 37

4.8K 229 894
                                    

Proszę przeczytajcie później również to co jest pod rozdziałem, ważne!!

___

Harry's POV:

- Skarbie, musisz wyjść z tego łóżka - powiedziała Anne stojąc za jego drzwiami.

Harry jęknął przewracając się na bok, wpatrując się w ścianę.

- Harry, rozumiem że jest ci smutno, ale zostanie w łóżku ci nie pomoże.

Kontynuował jej ignorowanie ze wzrokiem ciągle wbitym w ścianę.

Kobieta westchnęła, otwierając delikatnie drzwi. - Słońce dlaczego nie zadzwonisz do Nialla i pójdziesz pograć w futbol lub coś?

Harry pozostał cicho przelotnie rzucając na nią okiem, po czym z powrotem odwrócił spojrzenie. - Nie dzięki.

- Cóż, możesz albo zobaczyć się z Niallem albo pomóc mi w piekarni, ale tak czy inaczej wychodzisz z łóżka.

Przewrócił oczami sięgając po swój telefon. - Zadzwonię do Nialla.

_

- Rozmawiałeś z nim w ogóle od balu? - spytał Niall opadając na kanapę.

Harry potrząsnął głową, przeglądając swój telefon.

- Zayn mówił, że jemu też jest smutno.. Nie wiem czy przez to czujesz się lepiej, ale... - wyznała cicho Mads, siadając na miejscu obok niego.

- Tak myślę - wymamrotał Harry.

- Taylor urządza dziś imprezę.. Powinniśmy pójść, pomóc oderwać od tego twoje myśli - zasugerował Niall.

- Pewnie.

Louis' POV:

- Dokąd idziesz? - zapytała Jay, układając do stołu.

- Mówiłaś, że masz jakiś obiad, więc zamierzałem pójść do biblioteki się pouczyć.

Skinęła. - Jak się dziś czujesz?

- Nie w sto procent w porządku, ale dam sobie radę.. To trudne widzieć go w szkole ale zachowujemy swój dystans.

Jay uśmiechnęła się smutno. - Przykro mi, kochanie. A co z Liamem, rozmawialiście?

Louis zawahał się, pokręcając głową. - Nie od czasu balu.

- Próbował się do ciebie odezwać?

Przytaknął. - Kilka razy do mnie napisał, ale nie sądzę, że powinienem odpowiedzieć.

- Dlaczego nie?

- To za wcześnie.

- Cóż skarbie, zawsze będziesz czuł, że jest za wcześnie.

Louis wzruszył ramionami. - Będę wiedział, kiedy nadejdzie właściwy czas.. Nie chcę zranić go jeszcze bardziej niż już to zrobiłem.

Jay pokiwała swoją głową. - Wszystko będzie w porządku.

_

- Hej stary, chcesz przyjść i zajarać?

Louis zastanawiał się przez moment, poprawiając nieco swój telefon. - Um.. Tylko ja i ty?

- No cóż, Liam też jest.

- Oh um, no nie wiem... Chciałem iść do biblioteki pouczyć się na środowy test.

- Przez ostatnie dwa tygodnie uczysz się bez przerwy, myślę, że znasz już cały materiał.

Louis był cicho, przygryzając swoją wargę.

Jefferson High // larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz