×5×

369 28 17
                                    

Na placu przed szkołą przebywa mnóstwo ludzi, albo o kilka lat młodszych, albo starszych ode mnie. Zajmują cały parking przed budynkiem, schody, boisko i mały, zielony teren. Ludzi pełno, ale zapału do nauki przynajmniej w połowie brak. Rozejrzałam się po parkingu, bo zazwyczaj tutaj przed lekcjami przesiaduje Cody i reszta jego paczki. Rozpoznaję garstkę uczniów, ale na szczęście nie ma w nich chłopaka. Pewnym krokiem kieruję się do środka budynku. Słyszałam kilka razy jak ktoś mnie woła, ale postanowiłam się nawet nie odwracać. Podeszłam do mojej szafki i odłożyłam niepotrzebne mi na ten moment rzeczy. Nagle poczułam jak ktoś dźga mnie palcem w plecy.

- Hej!- Usłyszałam radosne powitanie. Odwróciłam się i zobaczyłam jasnowłosego chłopaka z uśmiechniętą twarzą. Znam go. Jest to Lucas, chodzi do mojej klasy. Wydaje się miły, ale co do tego pewności nie mogę mieć. Jest bardzo cichy. Nie udziela się na lekcjach. Może zdarzyło mi się zamienić z nim kilka słów, jak nie więcej. Mimo braku aktywności, z tego co wiem dobrze się uczy. Na pewno lepiej ode mnie, a ja jestem tą przeciętną uczennicą. Mam dobre oceny, ale czasami i mi zdarzy się jakiś błąd.

- Cześć Lucas. Co tam słychać?- Zapytałam odwzajemniając uśmiech. Mimo swojej cichej natury jest bardzo pogodny, wręcz energiczny (to zależy od sytuacji).

- A całkiem nieźle, nawet lepiej. Ponoć pani Rain zamierza znowu zadać nam jakiś projekt. 

- Kolejny?!- Spytałam zdziwiona. Pani Rain to nasza nauczycielka geografii. Jest dosyć wymagającą kobietą, ale zawsze da się z nią dogadać. Bardzo lubi zadawać nam jakieś prace grupowe, bo ponoć mogą nas nauczyć współpracy, a ta przyda się w dorosłym życiu. - Znasz już temat?

- Nie, ma nam na tej godzinie powiedzieć. I właśnie, chciałbym się ciebie zapytać czy...  czy chciałabyś tym razem być ze mną w parze? 

- Bez problemu.- Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Widać, że jeżeli się czegoś bardzo chce, to samo przyjdzie. Może to pierwszy kandydat na potencjalnego przyjaciela.

- Dziękuję.- Położył mi dłoń na ramieniu i zbliżył lekko twarz do mojej.- Osoby, które nie znajdą sobie pary będą musiały ją losować, a nie chciałbym się trafić Ruby.- Szepnął do mnie i zaśmiał się cicho, ale zaraźliwie.

Chyba w każdej klasie jest taka osoba, która od wszystkich wymaga, a sama nic nie robi. U nas jest to Ruby. Rudowłosa, opryskliwa dziewczyna. Nikt za nią szczególnie nie przepada.

- Widzisz, teraz oboje jesteśmy bezpieczni. Nie dziękuj.

- No co ja bym bez ciebie zrobiła?- Zapytałam retorycznie. Już chciał coś powiedzieć, ale przeszkodził mu dzwonek na lekcje. Razem ruszyliśmy do klasy. Zajęłam ławkę w czwartym rzędzie. Do mnie dosiadł się Lucas. Spojrzał na mnie i wymownie poruszył brwiami, na co cicho zachichotałam. Pani Rain zaczęła sprawdzać listę obecności. Dzisiaj nie było tylko pięciu osób. 

- Dzisiaj, dzieci, znowu dobieramy się w pary. Kto znalazł partnera lub partnerkę niech usiądzie w jednej ławce z tą osobą, kto nie to zapraszam tutaj do biurka na losowanie!- Ogłosiła nauczycielka. 

Teraz w klasie zapanował harmider. Każdy gdzieś chodził. To zmieniali ławki, to podchodzili do biurka. Nauczycielka wyjęła mały, plastikowy słoiczek, w którym były nasze nazwiska i podawała każdemu po kolei do losowania. Jeżeli ktoś wylosował osobę mającą już parę, losował jeszcze raz. Proste. 

- Ej, zobacz.- Lucas ruchem głowy wskazał na rudowłosą dziewczynę stojącą przy biurku. Przez jakąś chwilę wpatrywała się we mnie, po czym włożyła rękę do słoika. - Losuje drugi raz. Najwidoczniej za pierwszym razem musiała wylosować ciebie, partnerko. Widzisz, ja się nigdy nie mylę.- Zaśmiałam się z jego pewności.

Samotny Wilk~ Mój Omega/zawieszoneWhere stories live. Discover now