|9| Hated

19 6 0
                                    

      Była pokusą, z którą nie warto grać, jeśli boisz się przegranej.
                        11 maja, 2016
   

      Colin był zły. A przynajmniej tak to mogłem ująć w łagodny sposób. Najbardziej trafnym określeniem było by wściekły. Nie odzywał się do mnie przez dwa dni, nie miałem nawet szansy z nim po mówić, dlatego w poniedziałek tuż przed trzecią lekcją, dogoniłem go na korytarzu.

- Nie mam ci nic do powiedzenia - zaczął na wstępie, nie przerywając kroku.

- Daj spokój, Col. Chyba nie zamierzasz się ze mną kłócić o dziewczynę - próbowałem go przekonać.

- O zwykłą dziewczynę, nie. Ale tu mowa o Morgan Lee. Chyba rozumiesz co mam na myśli? - odparł rozdrażniony.

  - Byłem pijany - dodałem na swoje usprawiedliwienie.

W rzeczywistości miałem świadomość tego, że nic nie było w stanie usprawiedliwić tego co zrobiłem. Morgan nie była byle jaką dziewczyną, w dodatku skrzywdziła sympatię Colina. Nie mogłem liczyć na to, że się nie wścieknie.

- Po prostu nie rozumiem co się z Tobą dzieję. Myślałem, że jej nie lubisz - zatrzymał się, obok swojej szafki, lecz wciąż na mnie nie patrzył.

- Bo nie lubię - wyznałem.

- Słuchaj, nie wiem czy to tak teraz działa, czy po prostu jest to nowy sposób Tristana na okazywanie nienawiści, ale w moim przypadku, ja nie całuję dziewczyn, których nienawidzę

- Nigdy nie powiedziałem, że jej nienawidzę - zaznaczyłem. - Tylko, że jej nie lubię - uściśliłem. - Rozumiem, że jesteś zły za tą całą akcję z Fleur, ale w zasadzie mnie ona nie dotyczy. Wiem, że Morgan jest złą osobą i przysięgam, na trzeźwo nigdy bym jej nie pocałował.

- I to ma mnie niby pocieszyć? Wiesz,  że ludzie po pijaku robią rzeczy, których nie mieli by odwagi wykonać na trzeźwo?

- To zależy jak na to spojrzeć. Niektórzy zdradzają swoich partnerów, mimo, że ich bardzo kochają. Wszystko pod wpływem alkoholu.

- Ty i te twoje złote myśli. - Przewrócił  oczami. - Po prostu jestem zdziwiony. Myślałem, że nie gustujesz w złych dziewczynach. W dziewczynach z elity. W dodatku, Morgan już do niej nawet nie należy, stała się jakąś złą królową - wzdrygnął się przy ostatnim zdaniu.

- Colin, nieważne, czego by nie zrobiła, ona zawsze będzie należała do elity. I wcale w niej nie gustuje. Po prostu się stało i żałuję, dobra?

- Wciąż tego nie rozumiem - westchnął, pokonany.

- Uwierz mi, ja też - wyszeptałem.

    Po lekcjach, gdy opuszczałem teren szkoły, mój wzrok spotkał się ze wzrokiem Morgan. Patrzyliśmy na siebie przez chwilę, po czym oboje odwróciliśmy wzrok. Postanowiłem, że zapomnę o piątkowym wieczorze, chociaż wiedziałem, że będzie to trudne. Czy wciąż chciałem ją poznać? Nie byłem już pewien.

     

the story about morgan leeWhere stories live. Discover now