|6| Bad human

19 8 0
                                    


Miałem zły dzień, kiedy na swojej drodze napotkałem Morgan Lee. Dziewczyna miała szafkę tuż obok mojej, dlatego wyraźnie widziałem co robi. Stała, z drwiną wymalowaną na twarzy i patrzyła wprost na Fleur.

Wiem doskonale, że zły dzień to nie powód. To nie była wymówka, dlatego nie będę usprawiedliwiał tego co zrobiłem, bo to zwyczajnie nie miało by sensu.

Stanąłem tuż przed jej twarzą i wyrzuciłem z siebie całą złość.

- Nie męczy cię bycie taką wredną suką? - warknąłem.

Prawdopodobnie popełniłem błąd. Nie miałem tego wcale na myśli, ponieważ wiedziałem doskonale, że nie mam prawa oceniać tego co robi. Nie znałem jej, a jednak te wyzwisko opuściło moje usta.

Nie wiedziałem tak do końca, po co to zrobiłem. Z początku była zdziwiona, ale w sekundę przybrała obojętny wyraz twarzy.

- Uważasz, że jestem zła, Tristanie?

Tak, to moje imię. I tak, jest dziwne i wcale go nie lubię.

Milczałem, zdając sobie sprawę z wagi moich słów. I nie chciałem przyznawać, że właśnie tak myślę.

- A czy ty możesz w pełni powiedzieć, że jesteś dobry? - zapytała.

Zatkało mnie. Tak po prostu. Brunetka odczekała chwilę i odeszła.

W tamtym momencie zrozumiałem jak inteligentna jest. Nie pokazywala tego, ale o to była. Morgan Lee, która rozumie świat na znacznie wyższym poziomie niż większość z nas.

Tylko, czy mogłem się tak określić? Czy byłem dobry?

"Myślę, że nikt z nas nie jest idealny. Każdy z nas ma w sobie diabła. "

24 kwietnia, 2016

the story about morgan leeWhere stories live. Discover now