Chapter 17

554 19 0
                                    


Obudziłam się zawiedziona faktem, że miejsce obok mnie było puste. Było ekstremalnie zimno, nawet pod przykryciem, przez co szybko je odrzuciłam, rozglądając się za walizką. Nie pamiętam, gdzie była, przez co byłam zgubiona. W końcu ją znalazłam, zaraz przy kredensie. Otworzyłam ją, po czy m wyjęłam wygodne ubrania, nie martwiąc się, jak bardzo nieatrakcyjnie będę wyglądać.

Przemieszczałam się po domu, dopóki nie znalazłam gotującej Anne w kuchni.

"Dzień dobry" uśmiechnęła się do mnie promieniście.

"Dzień dobry" odpowiedziałam pogodnie.

"Jak się spało?" spytała podrzucając do góry naleśnika.

"Dobrze a tobie?" spytałam siadając przy wyspie

"Spałam bardzo dobrze, ale było trochę zimno" powiedziała do mnie.

"Yeah. Obudziłam się rano, prawie jako sopel lodu" powiedziałam lekko.

"Nie wiem jak to możliwe. Ty i Harry byliście bardzo przytuleni ubiegłej nocy" mały uśmiech pojawił się na jej ustach, gdy patrzyła na mnie złośliwie. Zarumieniłam się jak szalona, nie mogąc złapać kontaktu wzrokowego.

"Oh, tylko żartuję. Ale wasza dwójka jest naprawę słodka. Nigdy nie widziałam, by zachowywał się tak w stosunku do kogoś, jak do ciebie" powiedziała, wracając do gotowania.

"Co masz na myśli?" Spytałam marszcząc brwi zdezorientowana.

"Ta uwaga i troska. Patrzy na ciebie, jakbyś była najpiękniejszą osobą jaką widział. I tego ranka poszłam obudzić cię, ale znalazłam Harry'ego i ciebie przytulających się. Trzymał cię jakbyś mogła zniknąć w każdym momencie. Nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego" wyjaśniła. Jej głos był cichy i zamyślony. Patrzyłam na nią dobierając słowa. Oczywiście, nie rozumie. Znaczy się, Harry nie lubi mnie w ten sposób. Lubi? Byłam bardzo zdezorientowana.

"Dziękuję" głos Anne przebił się przez moje myśli.

"Za co?"

"Za bycie w pobliżu. Wiem, jaki potrafi być krnąbrny, ale to jedna z najbardziej niesamowitych osób na świecie. Wiem, że ma problemy, ale wygląda na to, że go rozumiesz. Potrzebuje cię w swoim życiu" powiedziała patrząc na mnie.

Oniemiałam.  Nie wiedziałam co powiedzieć. Harry mnie nie potrzebuje, ale to ja potrzebuję jego. Właśnie dlatego tu utknęłam. Kocham go i to są silne słowa, które nie powinny być często używane przeze mnie. Ale szczerze kocham Harry'ego. Nie tylko go kocham.

Ja jestem zakochana W nim. Troszczę się o niego, bardziej niż o kogokolwiek innego na tej planecie. Mogłabym pójść na koniec Ziemi, by go uszczęśliwić. Ale czy Harry mnie potrzebuje? Nie. Prawdą jest, że on nie potrzebuje nikogo.

O wilku mowa, wszedł właśnie przez drzwi kuchenne. Podszedł do swojej mamy, całując ją w policzek, ale zmarł, gdy mnie zobaczył. Nie sądzę, by wiedział, że tu jestem. Zdecydował się zapomnieć, podszedł do mnie, również całując mnie w policzek. Byłam totalnie zaskoczona, ale nic nie powiedziałam. Uśmiechnęłam się, po czym się odwrócił. Zauważyłam Anne, starała się nie uśmiechnąć, na co oblałam się rumieńcem.


"Jak się spało?" spytał Harry. Jestem pewna, że odwoływał się do naszej rozmowy. Uśmiechnęłam się do niego najlepiej jak potrafiłam.

"Dobrze" powiedziałam, zanim się odwróciłam. Rozmowa o wydarzeniach z mojego życia przewyższyła mnie.

Odsunęłam wspomnienia daleko od siebie. Byłam wykończona emocjonalnie. Prawie żałowałam, że powiedziałam Harry'emu o przeszłości. Nie dlatego, że mu nie ufałam, bo ufałam, ale...Nikomu o tym nie mówiłam. Nigdy.

Good Girls Like Bad Boys-tłumaczenie PLOnde histórias criam vida. Descubra agora