Chapter 14

593 19 3
                                    

Uwolniłam się z uścisku, wzięłam jego podbródek pomiędzy wskazujący palec a kciuk, odwracając w moją stronę. Jego twarz była cholernie zmasakrowana. Oczy Harry'go obserwowały mnie, gdy grymasiłam.

"Uderzył cię cholernie  mocno, huh?" spytałam napotykając jego oczy.

"Jak pocałujesz będzie lepiej" zasugerował z psotnym błyskiem w oczach.

"Ale masz obite usta" oświadczyłam. Uśmiechnął się szeroko.

"Yeah. Sądzę, że bolałoby bardziej. Musisz szczególnie zwracać na to uwagę" powiedział, gdy zdałam sobie sprawę, jak blisko byliśmy. Bliżej i bliżej, gdy nagle BAM - Chase otworzył drzwi, przechodząc przez nie. Szybko odsunęłam się od Harry'ego, rumieniąc się.

"Oh do kurwy nędzy!" wykrzyknął Harry,  zanim zorientował się kto to jest. Sytuacja zrobiła się dziesięć razy gorsza.

"Czemu tu jesteś?" warknął Harry

"Uspokój się. Przywiózł mnie tutaj" umieściłam dłoń na jego ramieniu, aby go uspokoić, ale strzepnął ją.

"Zastanawiam się, czy nie potrzebujesz podwózki do domu"  powiedział Chase, wyglądając na niewiarygodnie spiętego.

"Nie. Nie potrzebuje. Teraz wynocha"  wykrzyknął Harry

"Harry" spojrzałam na niego gniewnie, odwzajemnił to.

Spojrzałam na Chase'a z najlepszym uśmiechem, jakim potrafiłam.

" Nie. Sądzę, że nie, ale dziękuję" przysunęłam się, aby przytulić go i szybko pocałować w policzek.

"Teraz zostawię cię, zanim dostaniesz w dupę"  wyszeptałam żartobliwie.

Uśmiechnął się połowicznie i opuścił pomieszczenie jak najszybciej potrafił.  Byłam blisko, by kazać Harry'emu się pieprzyć, ale wiedziałam, że to może skończyć się niekoniecznie dobrze dla Chase'a. Gdy odwróciłam się do Harry'ego, jego twarz była wykrzywiona w złości, moja również.

"Co to do diabła? Co to było Harry?" zapytałam krzyżując ramiona.

"Nie lubię go" powiedział odwracając się ode mnie. Doskoczyłam do niego, złapałam go za ramię i odwróciłam twarzą do siebie. Szokiem było, że mogłam go dotknąć, to oczywiste, ale nie przejmowałam się.

"Nie odwracaj się, gdy mówię do ciebie!" powiedziałam podniesionym głosem

"Nigdy więcej tego nie rób" zastraszył mnie i nawet jeśli powinnam się bać, nie było tak. Teraz wiedziałam, że nigdy nie skrzywdziłby mnie.

"Nawet go nie znasz!" powiedziałam.

"Yeah, dobrze kurwa, po prostu nie mogę tego znieść, że zapytał cię, czy nie potrzebujesz podwózki" wykrzyknął. Widziałam to spojrzenie, moje usta powiedziały to, zanim zdążyłam to zatrzymać. Nawet myślałam, że tak będzie lepiej.

"Jesteś zazdrosny?" ściszyłam głos, przez co nie wykrzyknęłam tego. Moje oczy obserwowały go desperacko, mając nadzieję, że powie tak. Zamarł na chwilę, zanim odwrócił się do mnie.

"Nie. Nie jestem zazdrosny" powiedział chłodno. Ściągnął bluzkę przez głowę, nie patrząc na mnie.

"To okej być zazdrosnym"  zaczęłam mówić. Mój ton był miękki, chciałam aby to przyznał. W złości uderzył pięścią w szafkę, wzdrygnęłam się a ten dźwięk.

"Odpuść Harper! Nie jestem zazdrosny! Nie mam powodów, żebym był. Żebym przyznał, że jestem zazdrosny, musiałbym coś do ciebie czuć!" krzyknął patrząc na mnie, ze śmiercią w oczach. Mogłam dokładnie poczuć, jak łamie się moje serce, nie sądziłam, że kiedykolwiek będę tak zmiażdżona.

Good Girls Like Bad Boys-tłumaczenie PLWhere stories live. Discover now