~9~

467 16 3
                                    

Veronica

- Temu, że jak pojechałam do waszego studia zobaczyłam...

I w tym właśnie momencie do kuchni wszedł mój kochany braciszek.

- Jestem. - powiedział i zorientował się, że jeszcze Calum siedzi przy stole, więc dodał: - Cześć Cal.

- Cześć Niall. Jak tam ci życie mija?

- Całkiem dobrze. - uśmiechnął się i powiedział do mnie: - Idę pod prysznic. Bądź siostrzyczko tak dobra i zrób mi kanapki.

Poszedł, a ja zaczęłam robić kanapki.

- To co zobaczyłaś?

- Zobaczyłam... - i w tym momencie słyszałam płacz dziecka. - Cholera. Poczekaj Cali ja zaraz przyjdę.

Poszłam do pokoju, w którym leżał Robert. Uspokoiłam go i na nowo uspałam. Kiedy byłam pewna, że mój synek zasnął głębokim snem zeszłam na dół do kuchni gdzie dalej siedział Calum i pił herbatę.

- Już przepraszam cię. To o czym mówiliśmy?

- Miałaś mi powiedzieć co zobaczyłaś przed studiem.

- Ach... no tak. Więc zobaczyłam... - i poraz trzeci przerwano mi wypowiedź. To się już zaczyna robić nudne.

- Veronica?

- Co znowu? Nie mogę już poraz trzeci dokończyć tego samego zdania, więc o co chodzi?

- Wpadłem przypadkowo dziś na Luke'a. - powiedział z lekkim strachem, a ja patrzyłam na niego zszokowana.

- Co? Mówił coś? Czegoś chciał?

- Chciał się dowiedzieć gdzie jesteś i cieszył się, że udało mu się mnie spotkać.

- Chyba mu nie powiedziałeś gdzie jestem, ani nic o Robercie?

- Nie, nic nie powiedziałem. Spytał się też jak się czujesz więc powiedziałem, że dobrze.

Odetchnęłam z ulgą. Nagle Calum ni z tego ni z owego powiedział, że musi już iść, więc doprowadziłam go do drzwi.

- Dzięki, że zająłeś się moim synen.

- To drobiazg. Jak znowu będziesz potrzebowała opiekunki do niego zadzwoń.

- Dobra. Jeszcze raz dzięki.



Przepraszam, ale musiałam nie pozwolić Veronice o tym powiedzieć. Trochę za wcześnie na wszystkie wyjaśnienia, więc musicie się uzbroić w cierpliwość.

SMS'y(L.H.):Nowy PoczątekWhere stories live. Discover now