Rozdział 1 Szczeniak Alfa

9.8K 365 20
                                    

*Bethany*
Od kilku tygodni prześladuje mnie jakiś głos w głowie. Co ja gadam? Nie jakiś tylko głos mojego mate, od którego staram się uciec. Na szczęście ja się jeszcze nie wpoiłam, ale on musiał.

Aktualnie biegnę przez las i słucham szumu liści. To bardzo przyjemne uczucie. Jednak oczyczywiście coś, a raczej ktoś mi przerywa. Przedemną stoi ogromny czarny wilk alfa. 'To on! Biegnij do niego' wariuje moja wilczyca.
~ Heeej- słyszę JEGO głos.
~ Czego chcesz?
~ Doskonale wiesz. Chce ciebie
~ Słuchaj mam pomysł. Ja ci znajdę ładną, silną wilczycę, najlepiej alfę a mnie zostawisz w spokoju. Ok?- chwile milczy, a potem wybucha śmiechem.
~ Z czego się śmiejesz?
~ Z tego co mówisz. Jak już się znajdzie mate to się go nie opuszcza. I znowu się śmieje. A ja rzucam się do ucieczki. Biegnę, przedzieram się przez gęstwinę. Jest tuż za mną.
~ Przedemną nie uciekniesz. Skacze na mnie, ale tylko rani moją nogę i robi dziurę w jeansach. Noga krwawi a ja biegnę dalej. Wilk widząc krew skacze jeszcze raz. Tym ramoje bez problemu przygważdża mnie do ziemi. Jest jeden plus w tej sytuacji: kiedy on jest blisko wszystko mnie mniej boli. On chyba wyczuwając że mnie jeszcze trochę boli zaczął lizać moją zakrwawioną nogę. Skoro jest mi dobrze to czemu płacze? Bo ta przyjemność to cena za wolność. Tylko ja nie mam wyboru.
~ Już lepiej?
~ Tak.
~ Zabieram cię do naszego domu.
~ Dobrze pod dwoma warunkami: po pierwsze powiesz mi jak masz na imię, a po drugie przemienisz się.
-Ok. Ale jak będziemy iść nie próbuj uciekać- kiwam głową że zrozumiałam. 'Spróbuje ucieczki innym razem'.

Czarny wilk zaczął zmieniać się w chłopaka. Nie w chłopaka a w chłopisko. Przede mną stał umięśniony chłopak. Napewno starszy ode mnie. Czarne włosy i oczy w kolorze morza. Ale ze mnie poetka.
- Jestem Archie- powiedział tym swoim strasznie seksownym głosem. NIE! Co ja gadam?!
- Jestem Bethany- zaczął podchodzić a ja się cofać, ale ból w nodze mi przeszkodził.
- Miałaś nie uciekać- przypomniał Archie. Archie, Archie. To imię nie pasowało do groźnego Alfy. Co najwyżej do małego szczeniaczka.

Wykorzystując moje zamyślenie wziął mnie na ręce.
- Archie postaw mnie! Jestem ciężka i gruba!
- Ta, a ja to Duch święty!
- Nie znałam cię od tej strony.
- Jestem jak widać bystrzejszy od ciebie.
- Acha. Bystry jak woda w kiblu!
No jesteś my na miejscu. To co ujrzałam przekroczyło moj najśmielsze oczekiwania.
                         CDN.
💜💙💛
Mientowa2004

Moja wilczycaWhere stories live. Discover now