Rozdział 44 Złoty do niego pasuje

16.9K 1.2K 55
                                    

— Nina —

Kiedy dziewczynka zniknęła mi z pola widzenia wstałam i postanowiłam kontynuować swoje poszukiwania. Tylko gdzie udać się najpierw? Rozejrzałam się po otoczeniu. Mój wzrok przykuł ekran z zielonym napisem „RTV i AGD". Bez zawahania skierowałam się w stronę alejki. Było tam multum urządzeń, lecz miałam wrażenie, że Klaus już to wszystko posiada. Westchnęłam. Dlaczego z kupnem prezentu dla tego idioty jest taki problem? Pokręciłam głową. Po jaką cholerę aż tak bardzo się staram? Jakoś od paru lat nie dostawałam prezentów na urodziny, a pomimo to żyję. Ale ja jestem zwykłą — już może nie — dziewczyną, a Klaus jest Alfą. Zrozumiały, więc jest fakt, że jego podwładni chcąc dać mu prezenty, by trochę mu się podlizać.

Przeleciałam wzrokiem po półce naprzeciw mnie. Nie wydaje mi się by ten pajac potrzebowała nowego telefonu... Denerwował mnie fakt, że dalej niczego nie znalazłam. Chciałam mieć już to za sobą, ale wszystko mi przeszkadzało. Weźmy na przykład ten sklep, niby jest w nim wszystko, ale nie mogę w nim znaleźć czegoś, co by się nadawało na prezent. To irytujące...

Wychodząc z alejki spostrzegłam pudełko z długopisami. Hm... Pamiętam, że kiedy pisałam wiadomość do Nersa użyłam podobnego długopisu... Chyba powinnam mu go odkupić, bo tamtego nie będzie mógł już użyć. Delikatnie się uśmiechnęłam. A więc jeden, jako taki prezent już mam. Choć, nie wiem czy długopis się mu spodoba. No, ale trudno! Powinien się cieszyć, że w ogóle coś ode mnie dostanie.

Dotknęłam małego krzyżyka pod wybranym przez siebie artykułem, a z białej półki wysunął się ekran, który po chwili się zaświecił.

— Czy na pewno chcesz zakupić ERENCER 2017? — zapytał komputer, a na ekranie pojawiły się dwie odpowiedzi „Tak" i „Nie". Nie ociągając się wcisnęłam odpowiedź twierdzącą. Z urządzenia wydobył się cichy dźwięk, sygnalizujący, że przyjęło moje polecenie. — Jaki kolor powinien mieć pożądany przez ciebie przedmiot? Odpowiedź głośno i wyraźnie — poleciło, a ja zamyśliłam się.

Jaki kolor byłby dla Klausa najodpowiedniejszy? Czarny? Brązowy? Szary? Nie. Może i mój przeznaczony jest psychopatą i dupkiem, lecz nie pasują mu te kolory. Wystarczy, że jego aura jest już ciemna. No, więc jaki? Różowy odpada, czerwony też, granatowych już nie ma, a zielony byłby pomyłką stulecia. Zostaje, więc tylko jedna opcja... Spojrzałam na pokazane warianty kolorystyczne i z radością stwierdziłam, że to właśnie to. Złoty długopis będzie idealnie współgrał z jego wyglądem, aurą i charakterem. Ten kolor podkreśli jego poczucie władzy, a jednocześnie rozświetli mrok wokół jego osoby. Tak, to zdecydowanie najlepszy wybór.

— Chcę model w kolorze złotym — rzekłam, a na ekranie pojawił się obrazek karty kredytowej.

— Proszę podać swoje imię i nazwisko.

Westchnęłam. Mówiąc szczerze jak dotąd nigdy nie spotkałam się z tak wkurzającym urządzeniem. Zazwyczaj, kiedy coś kupowałam proces nabycia danego przedmiotu był o wiele krótszy. Najwyraźniej ten sklep jest strasznie dokładny... Co za utrapienie.

— Nina Secret... — mruknęłam od niechcenia.

Uśmiechnęłam się. Ciekawe czy będę w stanie zakupić ten długopis... Przecież nie mam pieniędzy, ale może pobiorą te parę banknotów z konta Klausa? Ugh... Już widzę, jak będzie żądać ode mnie wyjaśnień z powodu mojego wyjścia. Nie będę się tym wcale przejmować. To przecież z jego powodu musiałam wyjść tak, więc może winić tylko i wyłącznie samego siebie.

Urządzenie po raz kolejny wydało z siebie ten charakterystyczny dźwięk, by po chwili za pomocą metalowych szczypiec wyciągnąć z gabloty zakupiony przeze mnie prezent. Maszyna włożyła go do reklamówki, po czym podała mi do dłoni. Chwyciłam w dłonie podawany przedmiot . A więc jednak, mogę robić zakupy. Najwyraźniej ten idiota jest mądrzejszy niż się może wydawać...

Spojrzałam na długopis, po czym zagryzłam wargę. To trochę mało jak na prezent urodzinowy... Musze skombinować jeszcze tę czekoladę i znaleźć coś jeszcze. Tylko, co? Westchnęłam, podchodząc do teleportu. Muszę znaleźć Nersa i porozmawiać z nim na temat tej tajemniczej czekolady. Jednak nim to zrobię to skorzystam z okazji i przejdę się. Chciałabym zobaczyć jak wielka jest ta działka.

Widok krzątających się po markecie wilkołaków zaczął znikać sprzed moich oczu. Zamiast tego zaczęłam widzieć drzewa i średniej wielkości budynki. Zmarszczyłam brwi. Wygląda na to, że jestem na jakimś osiedlu mieszkalnym. Ciekawe, gdzie jest dom główny...

Zaczęłam iść wydeptaną ścieżką, rozglądając się na wszystkie strony. Wilkołaki, które mijałam pochylały nisko głowy, po czym w popłochu mijały mnie. Z jednej strony to bardzo miłe, a z drugiej trochę upierdliwe. Wszyscy zwracając na ciebie uwagę, jakbyś był, co najmniej bogiem. Może jestem ich Luną, jednak przede wszystkim jestem człowiekiem, przedstawicielką nacji, którą tak bardzo gardzą.

Pochyliłam głowę, chowając dłonie do kieszeni. Dlaczego świat jest tak dziwny? Większość wilkołaków nienawidzi ludzi, jednak mimo to mnie szanują. Czy nie wydaje się to niesprawiedliwe? Wiele mi podobnych żyje nie mieszając się w życie społeczne trzech rasy i to właśnie takie osoby są najwcześniej prześladowane. Nie te, które się stawiają czy dyskutują. Nie. Cierpią osoby, które nie zrobiły nikomu niczego złego. Czy to nie jest niesprawiedliwe? Weźmy na przykład mnie. Jestem człowiekiem, a zarazem Luną. Mimo tego wilkołaki mnie szanują. Choć nikt nigdy nie mówił, że nie obgadują mnie za moim plecami. Szczerze jest mi obojętne, co o mnie myślą. Przez tyle lat żyłam nie licząc się z zdaniem innych, że nauczyłam się już nie zwracać uwagi na takie pierdoły.

Byłam tak bardzo pochłonięta swoimi myślami, że nawet nie zauważyłam jak na przeciw mnie pojawiła się jakaś postać. Wystarczyła chwila by pomiędzy naszą dwójką nastąpiło zderzenie. Cofnęłam się o krok, ale nie upadłam. Zazgrzytałam zębami, rozmasowując bolące czoło. Co do cholery?! Uniosłam wzrok spostrzegając twarz, której nie chciałam widzieć w najbliższym czasie.

CDN

Wybaczcie, jeśli pojawiły się jakieś błędy - poprawie je później. Kolejny już w poniedziałek.

(Data opublikowania tego rozdziału: 07.04.17r)

Pokochasz mnieWo Geschichten leben. Entdecke jetzt