Rozdział 33 Wspomnienia cz. 2

19.5K 1.5K 37
                                    

Nightcore - Give Us A Little Love  

Z względu na wiele negatywnych opinii postanowiłam usnąć stąd zwiastun "Pokochasz mnie" Jednak cały czas jest on dostępny na moim profilu na yt :D Zapraszam do czytania!

— Nina —

— Nic nie wiem na temat buntowników! — warknęła, a wilkołak do niej podszedł. — Jesteśmy tylko prostymi ludźmi...

Nadnaturalna istota zaśmiała się.

— Naprawdę? A więc dlaczego jeden z strażników magazynu, który wczoraj okradliście zgłosił mi właśnie was? — Moi rodziciele cofnęli się o krok do tyłu. Wyglądali na zdziwionych. — Widzę, że nie macie zamiaru powiedzieć mi czegokolwiek tak, więc muszę was do tego zmusić... — zaczął, chwytając Zuzannę za włosy. Dlaczego on robi krzywdę mojej mamie? Co ona mu takiego zrobiła?

Mój ojciec zareagował natychmiastowo, odpychając Alfę od swojej żony. Wilkołak cofnął się o krok, a czarnowłosy zasłonił kobietę, własnym ciałem.

— Zostaw nas w spokoju. Naprawdę nie wiemy nic na temat żadnego magazynu!

Moje źrenice się rozszerzyły. On kłamie... — pomyślałam. Za każdym razem, kiedy tata kłamał zaciskał dłonie w pięści. To był taki jego nawyk, nad którym nie potrafił zapanować. Dlatego każda próba oszukania mnie lub mamy kończyła się dla niego fiaskiem. Ale dlaczego nie powie prawy temu panu? Przecież gdyby to zrobił, Alfa zostawiłby nas w spokoju! Chciałam krzyczeć, lecz nie mogłam. Z moich ust nie chciał się wydobyć jakikolwiek dźwięk.

Przywódca stada podszedł do Elnera — mojego ojca — i uderzył go w twarz. Niebieskooki upadł na ziemie — wprost na panele, pod którymi się znajdowałam. Przez chwile nie widziałam jego twarzy, lecz kiedy ją ujrzałam miałam wrażenie, że czas się zatrzymał. Od prawej skroni, aż do policzka ciągnęła się rana, z której wypływała krew. Szkarłatna ciecz zaczęła zasłaniać mi pole wiedzenia, lecz nim całkowicie straciłam z oczu rodziców jak i wilkołaki, zauważyłam, że dłoń Alfy ma kształt wilczej łapy.

Gdyby nie fakt, że nie mogłam mówić, już dawno zaczęłabym krzyczeć, piszczeć i szlochać. Jednak nie mogłam tego zrobić. Moje ciało dalej było unieruchomione. Z moich oczu jedynie ciekły łzy. Tylko to byłam wstanie zrobić... Ta niemoc jest przerażająca. Powinnam być tam z nimi. Stać naprzeciw tego potwora, a nie leżeć w jakiejś skrytce. Nic nie wiedziałam... Ani mama, ani tata nigdy nie powiedzieli mi, że mają jakiś związek z buntownikami. A może to i lepiej? Mam tylko jedenaście lat, a dokładniej dziś są moje jedenaste urodziny. Co takie małe dziecko jak ja mogłoby zrobi? Nic...

Chciałabym być tak odważna i silna jak mój tata, albo piękna, miła i stanowcza jak mama. Zamiast tego jestem słaba, brzydka i strachliwa. Mimo, że nigdy mi tego nie powiedzieli wiem, że byłam dla nich ciężarem. Jestem pewna, że woleliby ich córką był ktoś niebojący się niczego i podążający za swoimi ideałami choćby na koniec świata.

Zamknęłam oczy, gdy nagle coś z wielką mocą uderzyło w ubrudzony krwią panel. Odruchowo otworzyłam oczy i to był mój błąd... Krzyk zastygł na mych ustach, a ja wpatrywałam się w martwą twarz swej matki z rozszerzonym i źrenicami. Cała jej buzia była pokryta ranami, a z niektórych nawet sączyła dalej krew.

— I po co wam to było? — zapytał jakiś męski głos. Rozpoznałam od razu, że to głos Alfy. — Mogłeś od razu odpowiedzieć na moje pytanie, a nie zgrywać bohatera — oznajmił, a ktoś chwycił za głowę mojej rodzicieli i odciągnął jej ciało na bok — tym samym wyczyścił trochę panel, pod którym byłam, przez co ponownie mogłam obserwować, co się działo na górze.

Pokochasz mnieWhere stories live. Discover now