Chwila słabości

598 28 3
                                    

Dałam się ponieść chwili i usiadłam rozkrokiem na jego kolanach i wpiłam się w jego usta. Brunet rozplótł mojego koka i zaczął jeździć palcami po moich policzkach.
Pocałunek z czasem stawał się coraz brutalniejszy, ale również zachłanny. Ruggero jedną ręką masował moją szyję, a drugą trzymał na moim udzie i od czasu do czasu mocno ściskał moją skórę. Zaczęłam jeździć palcami po jego klatce piersiowej, gdy nagle natrafiłam na guziki od jego kamizelki i bez namysłu zaczęłam je rozpinać. Ściągnęłam z niego wcześniej wspomnianą rzecz i włożyłam ręce w jego włosy, by dać mu w ten sposób do zrozumienia, że liczę na więcej. Szarpałam za koncówki jego ziemistych loków, co sprawiało, że brunet zaczął głośno jęczeć. Nagle poczułam, że jeździ palcami po moich plecach, co znaczyło, że zaczyna grę. Nie przerywając pocałunku poprowadziłam go do sypialni. Włoch rzucił mnie na łóżku, a pocałunki z ust przeniósł na moje szyję. W towarzystw Pasquarelliego czuję się niesamowicie. Żaden mężczyzna nie wprowadzał mnie w taki stan, z jakiego nie mogę wyjść przy Ruggu. Ma na mnie niesamowity wpływ, a ja daję mu się zwodzić. Nagle poczułam jak jego ręce wędrują na moją koszulę, a dokładniej dekolt. Brązowooki zaczął męczyć się z guzikami, gdy w połowie sobie odpuścił i szarpnął za materiał. Brunet był ubrany, no może zdążyłam mu rozpiąć pare guzików od jego koszuli, a ja leżałam w samym staniku. Zamknęłam na chwilę oczy, a gdy je otworzyłam już go przy mnie nie było...

Forgive me, please. ||Ruggarol II||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz