Bolesna prawda

701 31 11
                                    

-A jak z Twoim życiem prywatnym? Masz dziewczynę, narzeczoną, a może żonę?-zapytał dziennikarz.
-Może planujesz już tacierzyństwo?!-dodała towarzysząca mu kobieta. Jej pytanie ukuło mnie w serce. Tak, mam dziecko i miałem kochającą mnie kobietę, ale spieprzyłem sytuację, jak i z jej życia.
-Nie, ten czas poświęciłem na aktorstwo. Nie mam żony, narzeczonej, ani nawet dziewczyny. Jestem za młody na "tacierzyństwo" jak to powiedziałaś i nawet nic takiego nie planuję. Nie pcha mnie do miłości, jest mi dobrze samemu i myślę, że przez dłuższy czas nie będę nic planował i pozostanę aktorem, samotnym aktorem.-moja odpowiedź zdziwiła nawet moją towarzyszkę, ale na moje szczęście kolejne pytanie powędrowało do mojej przyjaciółki z programu.

*Karol*
Przygotowywałam śniadanie dla mojego brata i mojej ślicznej córeczki, gdy w telewizji pojawił się on...
Bez namysłu podgłośniłam telewizor i wsłuchiwałem się w słowa bruneta, nie zwróciłam uwagi nawet na to czy mój brat widzi co robię
"Nie, ten czas poświęciłem na aktorstwo. Nie mam żony, narzeczonej, ani nawet dziewczyny. Jestem za młody na "tacierzyństwo" jak to powiedziałaś i nawet nic takiego nie planuję. Nie pcha mnie do miłości, jest mi dobrze samemu i myślę, że przez dłuższy czas nie będę nic planował i pozostanę aktorem, samotnym aktorem."
No tak...
Zdarzyło się to o czym tyle myślałam, zapomniał. Zapomniał o mnie, o swojej córeczce i o wszystkim co nas łączyło. Był w towarzystwie tylu pięknych kobiet, że ja pewnie też na jego miejscu bym zapomniała. Niby jednak tego chciałam i marzyłam, aby ten czas w końcu nadszedł. Aby ten zapomniał o mnie i nigdy nie wracał, ale nie sądziłam, że to będzie tak cholernie bolało. Moja głowa go nie chciała, a serce marzyło, by pojechać do tych cholernych Włoch i go znaleźć, przypomnieć mu, że go wciąż kocha (dop. aut. Serce Karol). Wpadłam w wir zamyśleń, że nie zwróciłam uwagi na dalszą część programu. Powróciłam dopiero, gdy zaczęli śpiewać

Gdy tak patrzyłam jak ta ślicznotka przymila się do MOJEGO Ruggero, to po moim policzku sypnęła słona i zimna łza. A głos mojej córeczki wywiercił mi jeszcze większą dziurę w sercu
-Mamusiu czemu płaczesz?
To przez tego pana?
I dlaczego on jest do mnie podobny?!

Forgive me, please. ||Ruggarol II||Where stories live. Discover now