6

2.5K 184 251
                                    

Gdyby ktoś kiedyś poprosił moją mamę o wymienienie kilku moich największych wad, ta wspaniała kobieta powiedziałaby: ''Harry? On nie ma żadnych wad!'' Po chwili dodałaby jednak: ''No chyba że...'' I wtedy dopiero, zaczęłaby wymieniać. Na pewno powiedziałaby o tym że jestem uparty, bo jestem, nie ma takiej siły na świecie która przekonałaby mnie do czegoś jeśli sam chociaż w jednym procencie tego nie chcę. Powiedzmy że jeszcze nigdy nie piłem soku pomarańczowego a ktoś bardzo chciałby abym się go napił, jeśli w mojej głowie nie pojawi się myśl że może jednak warto spróbować, to tego nie zrobię, koniec kropka.

Następnie wspomniałaby o mojej zbyt dużej naiwności i o tym że za bardzo ufam ludziom, tego akurat sam w sobie nie lubię. Za dzieciaka koledzy często wkręcali mi różne bajki, typu że David Beckham to ich kuzyn albo że mają smoka w piwnicy, potem ja szedłem do matki i płakałem że też chcę mieć smoka. Ostatnim o czym moja rodzicielka by wspomniała jest to że zawsze, ale to zawsze robię na przekór. Ktoś karze mi iść w lewo, pójdę więc w prawo, nie mam dotykać eksponatu, no kurwa zdechnę jak nie dotknę. Będąc brzdącem byłem strasznym niejadkiem więc Anne wycwaniła się w ten sposób że zabraniała mi jeść, oczywiście że zacząłem zjadać wszystko z talerza do ostatniego okruszka. Więc gdy Louis powiedział mi że nie jest mną zainteresowany i moje flirty na nic się nie zdadzą, och to nie mogło skończyć się inaczej...

Od kilku dni nasza codzienność toczyła się pomiędzy domem a studiem, nagrywać zaczynaliśmy już o dziewiątej rano a o dziewiątej wieczorem kończyliśmy. Nie spodziewałem się że to może być takie ciężkie. Każdy ma swoją własną wizję jak powinna brzmieć dana piosenka, producent, tekściarz, Michelle no i my. Pierwsze dni to było dla mnie piekło, nigdy nie miałem problemu w śpiewaniu przed kimś lecz gdy przyszło mi śpiewać w specjalnie wyciszonym pokoju, gdzie każde załamanie oraz drżenie głosu było słychać dwa razy bardziej, ogarnęła mnie trema.

- Harry skup się. - Grzmiał Gregory reżyser dźwięku, od dwudziestu minut nie mogłem wydobyć z siebie czystej nuty.

- Nie mogę. - Jęknąłem żałośnie a w moich oczach stanęły łzy, zrobiło mi się strasznie wstyd, nie dość że przeze mnie stanęliśmy w miejscu to jeszcze zaraz się przy nich rozpłaczę.

- Słuchaj, wyobraź sobie że znasz zajebistą dziewczynę... - Odwrócił głowę w stronę Michelle'a który go poprawił. - No to chłopaka i ten chłopak nie chce, boi się z tobą być, a ty musisz go przekonać że bycie z tobą nie będzie błędem. Okej? - Pokiwałem twierdząco głową a on odetchnął głęboko. - Dajesz.

- Ale uwierz mi... - Zacząłem ale po raz kolejny mój głos zadrżał.

- Przerwa. - Jęknął zrezygnowany ściągając słuchawki. - Wszyscy na zewnątrz, a ty ćwicz. - Zwrócił się do mnie wstając od konsolety, wszyscy opuścili pokój zostawiając mnie samego w dźwiękoszczelnej kabinie.

Przymknąłem oczy biorąc kilka głębszych wdechów.

- Ale uwierz mi, nie próbuję cię oszukać. Obiecuję, zakochanie się we mnie nie będzie błędem. - Powtórzyłem tekst, dwa proste zdania a ja męczę się z tym już prawie pół godziny.

- Harry. - Usłyszałem głos Louisa, otworzyłem oczy i zobaczyłem go za konsoletą.

- Och... - Westchnąłem zawstydzony.

- Co jest? - Zapytał z troską.

- No nie idzie mi.

- Ale dlaczego, przecież gdy nagrywaliśmy chórki nie miałeś problemów.

- Ale wtedy nie byłem sam. - Wbiłem wzrok w swoje buty.

- Pomóc ci? - Pokiwałem głową zgadzając się. - Poczekaj chwilę. - Wyszedł a po chwili wrócił z Niall'em, blondyn usiadł na miejscu producenta a Louis wszedł do mnie do kabiny. - Zaśpiewamy razem całość a potem spróbujesz sam, okej?

Falling In Love Is Different The Second Time ~~ HarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz