tirsdag 7:40

65 8 0
                                    

Patrzę się w sufit nie wiedząc co mam zrobić teraz. Pójść czy nie. Bardzo się boje tego co może mi powiedzieć Even. Postanowiłam, że dzisiaj nie pójdę do szkoły. Moje samopoczucie umierało. Nie miałam na nic ochoty. Nie miałam ochoty nic zjeść. Nawet Eva nie potrzebnie zaczęłam się o mnie bardzo martwić. Nawet umówiła mnie do lekarza szkolego. Tak tego, który pokazywał Evie , Noorze, Vilda i Chris jak zakładać kondoma haha. Na początku jak mi to Eva opowiadała myślałam, że chodzi o jej Chrisa haha. Było by to bardzo dziwne. Jeszcze mówiła o tym jak podejrzewała z Noorą, że Isak i Chris są gejami. W sumie w sprawie Isaka to chyba prawda, ale to czemu by mnie całował? To mi nie daję spokoju. Nie znów o tym myślę. Muszę czymś się zająć bo już brzuch boli mnie z nerwów. Zaczęłam oglądać seriale. Nagle z mojego telefonu zaczęły przychodzić wiadomości. Bałam się, że to od Evena. Na szczęście był to Cody:

Cody: Czemu nie przyszłaś.

Ja: Źle się dzisiaj czuję.

Cody: Przyjść później do ciebie?

Ja: Wiesz co, ale to tak po 19 , bo wtedy będę mieć czas.

Bardzo chciałam spotkać się z Codym. Lubię spędzać z nim czas. Jest taki miły i troszczy się o mnie.

Cody: Okej.

Dochodzi już 17 i dostaję sms od Evena o dokładnym miejscu spotkania. A więc idę. Serce biję mi jak szalone.

Jestem na miejscu i o dokładniej godzinie 17:15 . Nigdzie nie widzę Evena. Usiadłam przy jednym ze stolików. Cały czas jestem skrępowana. I nagle z zaplecza wychodzi Even i dosiada się do mnie

-Hej jak tam ? Chcesz coś do picia jedzenia ?-zapytał

-N-nie dzięki- ledwo co mogę mówić a co dopiero pić czy jeść-więc o czym chciałeś ze mną rozmawiam?

-Y raczej się domyślasz, że chodzi o Isaka. No nie wiem czy ci mówił, ale jesteśmy, znaczy byliśmy w sumie sam nie wiem. Po prostu no kochamy się znaczy ehh to bardzo skąplikowane. Chodzi o to, że było i to bardzo dużo między nami i czasem nadal jest, ale jest to związane po części z chorobą, ale...

-Chorobą? -musiałam mu przerwać- Isak jest chory?-byłam przerażona bo wgłebi duszy nadal mi nami zależy.

-Isak nie. Tylko ja. Jestem tego świadomy, ale czasem nie panuje nad tym.- powiedział

-Czekaj czekaj a co ja mam do tego?-zapytałam

-Zauważyłam na impreze i nie tylko, że Isak przy tobie zachowuje się inaczej niż przy każdym innej. I sam nie wiem co mam zrobić. Nadal go kocham,ale czuję jak się oddalamy się od siebie.

-To nie lepiej z nim porozmawiać?- ta rozmowa była coraz bardziej dziwna.

-Właśnie nie mam odwagi.-powiedział i opuścił głowę na dół.

-Ale nadal nie rozumie czemu mówisz to akurat mi ? Nie znamy się długo, a prawie wgl.

- Martina haha.-nagle ze smutnego chłopaka stała się całkiem nowa osoba.- chodzi właśnie o ciebie Isak jest w stosunku do mnie i mojej choroby inny odkąd się tu pojawiłaś rozumiesz. On woli chłopaków. Nie dziewczyny. Więc nie rób sobie nadziei.

W tym momencie nie wytrzymałam. Zacząłam płakać.

- Znaczy nie to miałem na myśli po prostu nie chce żebyś się na nim zawiodła.

-Even przestań. Zrozumiałam. Nie martw się dam wam spokój.- wstałam i wyszłam.

-Martina poczekaj nie o to chodziło.- chciał za mną iść.

Musiałam coś sprawdzić. Poszłam do Isaka. Wszytsko działo się za szybko.

You are not alone //Skam✍Where stories live. Discover now