- Co się dzieje? - Oburzył się starszy. - Chodzi o tę dziewczynę? Coś nie tak z randką? Dała ci kosza? - Tak szybko pytał, że nie wiedziałem jak się wtrącić.

- Randka była cudowna. A to ma związek z nią, choć nie odrzuciła mnie. - Odpowiedziałem krótko, bez niepotrzebnych informacji.

- W takim razie czemu jesteś zdołowany? Zmuszasz nas do martwienia się. - Wygarnął mi Soo. Ten to wiedział jak mnie podejść.

- Nakryli nas drugi raz. - Wystraszyłem ich tą informacją. - Kyurin ma do podjęcia decyzję. Czy chce dołączyć do wytwórni i ogłosić związek, czy mają zaprzeczyć wszystkiemu i zapewne utrudnić nam tym spotykanie się. Niedługo koniec nagrań i będę ją mniej widywał. - Posmutniałem momentalnie.

- Co tu do myślenia? Ona cię kocha zapewne, powinna się zgodzić. - Powiedział całkiem spokojnie Kyungsoo.

- Co ty pleciesz?! - Wybuchł Lu. - Przecież ona jest taka niezdecydowana, więc szybko nie podejmie decyzji. Na dodatek nie powinna do tej wytwórni dołączać! Jak możecie tego od niej wymagać, wiedząc jak tu traktuje się ludzi? To jest dziewczyna. One mają gorzej. Na pewno jest delikatna i tego nie zniesie. Poświęci się dla ciebie jeżeli tu przyjdzie. Jak się z tym poczujesz? - Dotknęły mnie te słowa. Poczułem się strasznym egoistą.

- Nie gadaj głupot Hyung. - Oburzył sie D.O. -Przecież jakoś dają radę członkinie zespołów.

- Skąd wiesz? Jak nawet nie widzisz co dzieje się z nami. Z chińskimi członkami w naszym zespole. Kris, gdyby nie Sumin, już dawno by odszedł. Ja mam czasem na to ochotę, a Tao ciężko już przekonywać, że może im przejdzie. Często to my musimy przychodzić wcześniej, wychodzić ostatni. Dyskryminują nas, uważają za beztalencie. Ja nie wiem nawet, jak Yixing tak łatwo to znosi. - Był taki zły i zdesperowany, mówiąc to.

Miał rację. Nie widzieliśmy, że coś się święci. Ktoś się na nich uwziął ewidentnie. Zmartwiło mnie to. Kolejny dowód, że ostatnio myślałem tylko o sobie i swoich błahych w porównaniu do innych problemach. Co ze mnie był za lider? Nie mogłem samolubnie postąpić z sytuacją Kyurin. Musiałem tylko się wszystkiego upewnić.

*Kyurin*

Zrobić to, czy nie? Dręczyła mnie ta myśl. Ryzyko, że nawet jak dołączę do wytwórni, to będzie ciężko istniało wielkie. Bałam się go podejmować. Rozpłakałam się. Szlochałam po cichu, bo bałam się, że usłyszy mnie Jooseung. Nie wiem, co mnie bardziej załamało. Chęć bycia szczęśliwą z Junmyeonem bez takich problemów, czy perspektywa dołączenia do wytwórni, której zawsze się bałam.

Usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko zaczęłam wycierać swoją twarz, która była mokra od łez. Powiedziałam ciche "proszę". Oczekując osoby, która chciała wejść. Tak jak myślałam, zobaczyłam wyłaniającego się Jooseunga. Podszedł do mnie z uśmiechem, który znikł, jak tylko obok mnie usiadł. Wiedziałam, że zacznie się przesłuchanie. Nie dało się ukryć mojego smutku. Nie przeszkadzało mi to. Postanowiłam, że chce pogadać.

- Co znowu z tobą? Czemu płaczesz w zamknięciu? - Powiedział z udawanym oburzeniem, które minimalnie mnie rozbawiło.

- Mają zdjęcia moje i Junmyeona. - Zaczęłam pociągając nosem. - Wytwórnia postawiła mi warunki. Chcą bym dołączyła do nich i ogłosiliby wtedy nasz związek.

Spojrzał na mnie zaskoczony. Dziwiło go, że mi to zaproponowali.

- Nie widzę powodu do płaczu.- Teraz to mnie zdziwiła jego wypowiedź. - Szansa na dobrą karierę jest ci podana na talerzu. Przecież SM nie pozwoli ci na siedzenie na tyłku. Będziesz miała ofertę za ofertą. Dramy, reklamy i tym podobne. A na dodatek będziesz bezpieczna w związku z nim. Będziesz mogła się nim cieszyć, nie bojąc się, że cię nakryją.

Miłosny scenariusz |Suho z EXO|Where stories live. Discover now