Chapter 17

383 32 12
                                    

- Elisa, co się z tobą dzieje?

- Ale o co ci teraz chodzi?

- Nie udawaj głupiej. Przieciez doskonałe wiesz o co mi chodzi. Zmienilas się strasznie.

- Po prostu przejrzałam na oczy.

Babcia spojrzała na mnie wzrokiem wyrzutu i po chwili namysłu powiedziała:.

- Dlaczego pobilas koleżankę z klasy?

- Bo jej się należało.

- Widzę, że nie można z tobą normalnie porozmawiac.

- Trudno. - powiedzialam wzruszajac ramionami.

- Nie poznaje Cię. Nigdy taka nie byłaś.

- Skąd możesz to wiedzieć? Mieszkam tu od niespełna 3 miesięcy. Nie pojawilas się ani razu kiedy mieszkałam w Montrealu, a teraz próbujesz zastąpić mi matkę? Czemu nie przyjechalas kiedy zmarła co?

Kobieta zmarszczyla czoło i spojrzała na mnie. Widać było ze moje słowa ja zaskoczyły. Chociaż nie powinny skoro to prawda.

- Nic nie rozumiesz. Nie masz prawa mnie oceniać. Teraz ja się tobą zajmuje, kiedy ojciec jest w pracy i wymagam szacunku do mnie. Utrzymuje Cię i pozwalam ci tu mieszkać, dbam o twoją edukację, a Ty jak zachowujesz się w stosunku do mnie?

- Normalnie, powiedziałam co myślę.

- Dla Ciebie to jest normalne? Dopóki mieszkasz w moim domu i dopóki nie skończysz szkoły, ja za Ciebie odpowiadam. Nie ma znaczenia czy jesteś dorosła czy nie.

- Mam prawo wyboru.

- Nie, jeżeli decyzje, które podejmujesz będą miały wpływ na twoje dalsze życie.

- Moje życie, moje wybory. Mam prawo robić co chce, a Ty nie masz nic do powiedzenia.

- Mylisz się Elisa. Zmieniłeś się, nie tylko ja to zauważam. Wszyscy to zauważyli. Stalas się agresywna, nie panujesz nad tym co mówisz, zaniedbujesz naukę, wracasz późnym wieczorem do domu. Nie zachowywała się tak.

- Może wydoroslalam?

- Nie wydaje mi się.

- Dobra daj sobie spokój, będę robiła to co uważam za słuszne.

Wstałam z kanapy kierują się w stronę schodów kiedy usłyszałam słowa babci:.

- Masz zakaz spotykania się z Shawnem.

Słysząc to odwrocilam kierunek i usiadlam ponownie na sofie patrząc na babcie wzrokiem niedowierzania.

- Że co?

- To co słyszałaś i proszę Cię bardzo żebyś nie odzywala się do mnie jak do koleżanki.

- Nie przestanę się z nim spotykać.

- Przestaniesz.

- Nie.

- Elisa zrozum on ma na Ciebie zły wpływ. To przez niego się zmienilas.

- Zmieniałam się bo tak chciałam i to nie jest wina nikogo a tym bardziej Shawna.

- Nie wydaje mi się. Dopóki tu mieszasz masz zakaz spotykania się z nim i koniec tematu.

- Nie masz prawa.

- Skończyłam z tobą rozmawiać Elisa.

- Ale ja nie skończyłam! Nie masz prawa kierować moim życiem i podejmować za mnie decyzji! Mam głęboko gdzieś to, że się zmieniłam! Każdy w końcu się zmienia.

- Ale tu chodzi o twoje dobro nie rozumiesz tego? I obniz ton prosze Cię.

- W dupie mam twoje zakazy.

- Uważaj na słowa. Jesteś pod kontrolą. Jeżeli chociaż raz dowiem się, że przebywasz w towarzystwie tego chłopaka inaczej będziemy rozmawiać. A teraz idź do swojego pokoju skonczyłam rozmowę na dzisiaj.

Patrzyłam na nią chwilę wzrokiem pogardy i pobiegłam na górę. Weszłam do swojego pokoju trzaskajac drzwiami i zamykając się w nim. Położyłam się na łóżku i momentalnie zaczęłam płakać. Nie wiem jak to możliwe ale moje łzy były tak obfite, że po paru minutach miałam całą mokrą poduszkę.

Po jakieś godzinie kiedy uspokoilam swoje emocje sięgnęłam do kieszeni bluzy, z której wyciągnęłam telefon.

19 nieodebranych połączeń od: Shawn 💕

43 nieodebrane wiadomości od: Shawn 💕

Nie miałam ochoty z nikim gadać, ale kiedy zobaczyłam jak długo pisał i dzwonił postanowiłam od dzwonić do bruneta.

- Czemu nie odbierasz telefonu?! Martwilem się. Cos się stało?

Nie potrafiłam wydusic z siebie ani jednego słowa.

- Elisa jesteś tam? Co się stało? Skarbie?

- Rozmawiałam z babcią.

- I co ci powiedziała?

- Uznała, że masz na mnie zły wpływ i zakazala mi się z tobą spotykać.

- Że co?! Żartujesz sobie ze mnie teraz. Elisa powiedz, że to jakiś żart.

- Nie Shawn. Mówię poważnie.

- Z całym szacunkiem. Czy ją przypadkiem nie pojebalo?! Nie ma prawa decydować o tym z kim się spotykasz.

- Myślisz, że jej tego nie mówiłam? Ale ona ciągle przy swoim. Jeszcze zaczął się temat mamy to tym bardziej była na mnie wkurzona.

- Elisa, ja nie mam zamiaru przestać się z tobą widywac.

- Ja też nie chce. Ale nie mam wyboru Shawn. Ona będzie mnie kontrolowac.

- Wiesz co? W dupie mam jej kontrolę. Nie rozdzieli nas i tak będziemy się spotykać.

- Niby jak? Shawn to nie wypali.

- Zaufaj mi.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Hejka!
Krótka informacja.
Mam napływ weny więc
Rodzialy będą pojawiały się codziennie.
Motywuje mnie to, że dużo osób to czyta oraz to aby w miarę szybko fanfiction dobiegło końca.
Dlaczego?
Ponieważ planuje wydanie kolejnego, które będzie zupełnie inne niż to 😏
Mogła bym zacząć wydawać je teraz, ale wtedy będzie mi trudno ogarnąć 2 ff na raz, a zależy mi aby to ff było skończone i dopracowane 😅
Dzięki i do następnego!

Lonely | S.MWhere stories live. Discover now