Chapter 6

725 43 9
                                    

Przez dłuższy czas od kiedy pisałam z Shawnem leżałam w łóżku i czytałam naokrągło wiadomości od niego. Analizowałam po kolei każde słowo, wyglądało to jakbym miała jakąś obsesję na jego punkcie i nie mogła normalnie iść spać, bo cały czas musiałam czytać co mi napisał. Mimo tego, że czytałam to po raz setny i już prawie umiałam to na pamięć. Ale cóż nic z tym nie dało się zrobić. Po jakimś dłuższym czasie zasnełam z telefonem w rękach.

Z tego co pamiętam śniło mi się, że byłam z Shawnem w szkole, a on przy wszystkich wyznał mi miłość. To jest mało prawdopodobne zdarzenie, z góry mogę stwierdzić, że to nie był sen proroczy.

3 września, przyjaciel Shawna
W tym dniu po raz pierwszy w życiu zaspałam. Lekcje zaczynały się za 30 minut a ja nie byłam wcale ogarnięta. Wyglądałam łagodnie mówiąc jak potwór z jakiegoś horroru.

Gdy tylko zorientowałam się, że zostało mi około 15 minut do wyjścia, szybko wybiegłam z łóżka, przy czym wzięłam byle jakie ubrania z szafy. Po jakiś 10 minutach wyglądałam w miarę normalnie. Wyszłam z pokoju, prawie, że biegiem zeszłam na dół. Zaczęłam pakować książki i ubierać buty. Została mi minuta do wyjścia żeby zdążyć na lekcje. Ubrałam bluzę i wybiegłam z domu.

Biegiem dotarłam do szkoły. Zostały 3 minuty do zaczęcia lekcji. Podeszłam do szafki i przebrałam buty. Akurat gdy zamknęłam szafkę zadzwonił dzwonek na lekcje i moja klasa weszła do sali. Całe szczęście, zdążyłam na lekcje. Wzdychajac jako ostatnia wchodząc do klasy zamknęłam drzwi. Usiadłam w ostatniej ławce. Kiedy rozgladałam się po klasie zauważyłam brak Shawna. Byłam zdezorientowana, ponieważ mieliśmy dzisiaj w szkole omówić szczegóły naszego spotkania.

Miałam nadzieję, że przyjdzie na następną lekcje. Pierwsza lekcja minęła w miare szybko. Może dlatego, że chciałam aby Shawn przyszedł. Jednak jak lekcja minęła jego nadal nie było. Byłam lekko zawiedziona, może to były tylko żarty i tak na prawdę on nie chciał się ze mną spotkać. Westchnełam zawiedziona i poszłam do biblioteki.

Odsuwajac krzesło usiadłam, przy czym wyjęłam książkę z plecaka. Była to długa przerwa, więc postanowiłam, aby nie myśleć o Shawnie przeczytać jakąś książkę. Po chwili do klasy wszedł rudowłosy chłopak, z tego co wiem chodzi on do równoległej klasy. Wysunął krzesło i usiadł obok mnie.

Lekko wysunęłam wzrok zza książki, obserwując nieznajomego. On podał mi rękę i powiedział.

- Cześć ty jesteś Elisa co nie? - zapytał z zaciekawieniem.
- Tak, ja jestem Elisa.-
odpowiedziałam lekko zdezorientowana całą sytuacją. Zastanawiało mnie, skąd on wiedział jak mam w ogóle na imię, a tym bardziej co chciał.

- Mam dla Ciebie wiadomość od Shawna. - powiedział podając mi jakąś kartkę.
- A zapomniałem się przedstawić. Jestem Ed, miło mi Cię poznać. - odpowiedział śmiejąc się lekko pod nosem.
- Ale jaka wiadomość? Co? Stało się coś? Czemu nie ma go w szkole? - zadałam mu masę pytań jak m jakimś przesłuchaniu.

Ed otworzył szeroko oczy i spojrzał się m mnie jak na jakąś totalną wariarke. Po czym powiedział ze śmiechem w głosie.

- Hahah, nic mu się nie stało spokojnie. Miał jakąś spawe do załatwienia i nie mógł przyjść. Przeczytaj kartkę.

Ostatnie zdanie powiedział puszczając mi oczko i wychodząc z biblioteki. Było to dziwne. Nie wiedziałam, że Shawn ma jakiegoś kolegę. Od pierwszego dnia w szkole sprawiał mi wrażenie osoby samotnej. Wydawało mi się, że jest taki sam jak ja, chociażby w jednym procencie. Niby nie wiem tego jaki on jest, ale coś mnie do niego ciągnie. W głębi duszy czuję, że jesteśmy podobni. Dobra koniec moich przemyśleń.

Otworzyłam karteczkę, którą dał mi Ed. Były na niej napisane zaledwie dwa zdania.

"Dzisiaj o 17, park niedaleko szkoły. Będę czekał. Shawn"

Ta kartka zbiła mnie z tropu. Czyli to nie jest żaden żart i Shawn na prawdę chce się spotkać? Byłam zmieszana. Nie wiedziałam czy mam iść na to spotkanie czy nie.

Zaciskając pięść, zgniotłam karteczkę i poszłam pod klasę. Mijała godzina za godziną a w moich myślach była tylko karteczkę od Shawna. Nie wiedziałam co mam już myśleć. Może na prawdę są to jakieś żarty, a ja tylko się łudzę, że coś z tego będzie.

Minęły już lekcje. Szłam powoli do domu mijając park, w którym mam dzisiaj spotkać się z Shawnem. Mijając go zastanawiałam się czy iść czy też nie.

Po jakimś czasie dotarłam do domu. Poszłam w kierunku swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i usiadłam na łóżku. Zostały 3 godziny do spotkania. A ja nadal byłam zmieszana. Moje serce mówiło, że mam isc; jednak rozum odradzał mi ten fakt. Mimo tego miałam swoje zasady. Jedną i najważniejszą z nich było kierowanie się głosem serca.

_________________________________________
Hej!
Rozdział dodany jest tym razem dużo szybciej z powodu mojej ostatniej zaległości. Dziękuję wszystkim za czytanie ff i postaram się dodać rozdział od razu po świętach.
Rozdział dedykowany jest mojej przyjaciółce Klaudii
Dzięki tobie strasznie polubiłam wattpada i dzięki tobie pisze to ff z radością. Dziękuję Ci za wszystko!
Kocham Cię
Zachęcam do kometowania i gwiazdkowania - to dla mnie wielka motywacja. Jeszcze raz dziękuję i do następnego rozdziału!

Lonely | S.MWhere stories live. Discover now