R 145

2.4K 177 84
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 


Abby pov. 


Siedziałam za drzewem czekając na decyzję chłopków co do tego lajwa i bawiąc się telefonem. Nie rozumiałam do końca po co aż tak to chcą robić. Ludzie chyba by zrozumieli jakby gdzieś to napisali..... 

Moje przemyślenia przerwał dzwonek telefonu. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam nieznajomy numer. Zawahałam się, ale odebrałam niepewnie przystawiając słuchawkę do ucha. 

- Halo?... 

- Abby? Tu Luke!- Usłyszałam szczęśliwy głos. I to bez dwóch zdań był Luke. 

- Od kiedy do mnie dzwonisz?- Uśmiechnęłam się szeroko, bawiąc się kawałkiem trawy. 

- Od kiedy mam twój numer. Bo ty mi nie mogłaś go dać. 

- Nie musisz dziękować. Co jest? 

- Mam dla ciebie wiadomość...... 

- Mów bo jestem ciekawa!- Chyba podniosłam głos, ale to nieważne. 

- Nie krzycz na mnie, bo zamknę się w sobie.- Zaczął się śmiać, a mnie coraz bardziej ciekawiło co jest. 

- Wielkiej straty nie będzie. 

- Dobra teraz ci nie powiem. 

- Prychnąłeś niczym rasowa księżniczka.- Zaśmiałam się wstając i przeciągając się. 

- Jak już to baletnica.- Zaczęliśmy się oboje śmiać. Powoli szłam w stronę domu. 

- Dobra baletnico, co chciałeś mi powiedzieć?- Wymruczałam, uspokajając się. Weszłam na patio ( dop.a.... to się chyba inaczej nazywa, ale nie mogę teraz znaleźć nazwy XD ) biorąc z stolika już pustą szklankę i wchodząc do domu. 

- Gdzie jesteś?

- W domu. Ale ty nie zmieniaj tematu. 

- Otwórz.....

- Co ale....- Chciałam powiedzieć, że przecież nikt nie puka ale w tym momencie usłyszałam dość głośne pukanie. Popatrzyłam na telefon gdzie połączenie zostało przerwane, a następnie na drzwi. Powoli podeszłam do nich, kręcąc głową. 

Niemożliwe, by Luke tu przyleciał.......  

Ponowne pukanie sprawiło, że podskoczyłam. Otworzyłam powoli drzwi, stając twarzą w pierś kogoś. Podniosłam głowę wyżej niż do pozostałej trójki i zobaczyłam czwartą mordkę zespołu.

- Luke!- Pisnęłam przytulając śmiejącego się chłopaka. 

- Coś długo otwierałaś.- Opatulił mnie swoimi długimi rękami i aż dziwne, że tylko raz. 

- Nie wierzyłam.- Wymruczałam kręcąc lekko głową. 

- Luke?- Usłyszałam za nim kobiecy głos. Odsunęłam się spoglądając za niego. Zobaczyłam drobną brunetkę w białej bluzce do pępka z czerwonym napisem "ghost" , brązowych spodenkach i czerwonym full capie. Pomiędzy bluzką, a spodenkami można było zobaczyć końce skrzydeł. 

- Abby nie jesteś zła, że przyjechałem z dziewczyną?- Popatrzyłam na Luke jak na idiotę. Czyli jak na niego. 

- Czemu miałabym być?- Uniosłam brew, stając bliżej dziewczyny.- Abby.

- Lily.- Uśmiechnęła się przyjaźnie, podając mi rękę. Złapałam za nią i zostałam pociągnięta do uścisku. Poczułam się w tym momencie źle. Jak taka ładna dziewczyna mogła przytulać takiego grubasa jak ja?.....- Miło Cię wreszcie poznać. 

- Wreszcie?- Odsunęłam się od niej, patrząc zdezorientowana. 

- Luke dużo o tobie mówił.- Wzruszyła ramionami uśmiechając się szerzej.- I o reszcie. 

- No właśnie, gdzie reszta?-Wtrącił się Luke, łapiąc mnie i Lily za rękę i wciągając do domu. Zamknęłam drzwi, gdy ściągali buty. 

- Planują kiedy zrobić lajwa i wytłumaczyć co nieco.- Poczekałam na nich, następnie prowadząc do salonu. Siedzieli w niej wszyscy, to znaczy Ashton, Michael, Calum i Teodor. W ogóle nie zwracając na nic uwagę.- Chłopaki..... 

Zostałam zignorowana, co mnie wkurzyło lekko. Zachowują się tak od kilkunastu minut. 

- Chłopaki!- Krzyknęłam, na co od razu na mnie popatrzyli.- Patrzcie kto przyjechał. 

- Luke!- Zawołali wszyscy oprócz mojego brata. Trójka wstała podchodząc i przytulając Luke. Uśmiechnęłam się lekko, siadając koło brata. 

- Luke jeszcze nie znasz nie?- Zapytałam szeptem, na co pokiwał głową.- To poznasz. 

- Domyśliłem się.- Pokiwał głową, patrząc na dziewczynę.- A to kto? 

- Lily.- Machnęłam do dziewczyny by podeszła do nas. Po chwili usiadła koło mnie kiwając głową do Teo.- Teo to Lily, dziewczyna Luke. 

- Miło mi.- Mój brat wyciągnął rękę do Lily, którą ona uścisnęła. 

- Mi również. 

Popatrzyłam na zespół, który nadal się witał i rozmawiał o wszystkim. Bo przecież nie będą mieć czasu normalnie porozmawiać. Zajęłam się rozmowa z Lily i Teo gdy nagle Luke się ogarnął. 

- Ej, chłopaki!- Zawołał tak głośno, że razem z Lily podskoczyłyśmy.- Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę. 

- Masz dziewczynę?! 

- Ty nie kłamałeś! 

- Zawał mam! 

Wszyscy na raz mówili, na co wywróciłam oczami. Lily wstała podchodząc do Luke i przytulając się do niego. Była wyższa ode mnie, ale mniejsza od niego. Wyglądali razem słodko i jeżeli naprawdę jest tak miła jak teraz to mam nadzieje, że będziemy się dogadywać. 

- Chłopaki to Lily, moja dziewczyna.- Uśmiechnął się dumnie Luke na co zaśmiałam się cicho. 

- Cześć Ashton. A to Michael i Calum.- Przywitał się Ash, przedstawiając chłopaków. 

- Abby, może choć zrobimy coś do jedzenia?- Zapytał Teo wstając. 

- Dobry pomysł.- Pokiwałam głową, choć zrobiło mi się niedobrze na chwilę. Przeszliśmy koło rozmawiającej grupki i weszliśmy do kuchni. Otworzyłam lodówkę i zobaczyłam totalne pustki. 

- Może jednak zamówimy pizzę?- Zaśmiał się Teo. 





Wróciłam! :/ :') 

Długo mnie nie było, ale no musiałam najpierw poradzić sobie z szkołą..... 

Ale już jestem i powoli nadrabiamy ;) 

Dobranoc/ Dzień dobry <3 

M. <3 



?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz