R 120

3.8K 141 13
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ


Abby pov.

- Czemu nas obgadujecie?- Usłyszałam szept kolo ucha.

Odwróciłam się szybko patrząc prosto w oczy Calumowi.

- Nie obgadujemy. Udzielamy oczywistych informacji.

- Nie ma Malum- Wyszeptał krzywiąc się lekko.- Jest Michael i Calum.

Widziałam ból w jego oczach.

Widziałam jak bardzo by chciał by jednak Malum istniało.

Widziałam jak odchodzi kręcąc głową.

Nie wiedziałam w tym momencie co z nim teraz zrobić.

Z jednej strony oboje coś do siebie czuli....

Ale z drugiej oboje się tego bali.

Jedyne co było dla mnie w tym momencie oczywiste, to to że zrobię wszystko by byli razem.

Wstałam niechętnie z kanapy idąc za Calumem.

Zajrzałam do kuchni, ale tam go nie było.

Na górę raczej też nie poszedł wiec jedynie nogi iść na ogród.

Szybko wyszłam rozglądając się dookoła.

Zauważyłam dym zza drzewa wiec poszłam tam.

Na trawie siedział Azjata i palił.

- No chyba sobie ze mnie kpisz!- Prychnełam zabierając Calumowi papierosa z ust i wdeptujac w ziemię.

- Abby no proszę!..

- Podobno przestałeś palić.

- Nie....

- Jak nie? Ashton....- Zaczęłam, ale nie dał mi skończyć wchodząc w zdanie.

- To nie pisał wtedy do ciebie on!...- Zmarszczyłam brwi, czekając na dalsze wytłumaczenia.- To byłem ja....

- Jak?

- Wtedy Ash zostawił telefon i poszedł się myć. Domyśliłem się, że to on do ciebie pisał, że pale. Sprawdziłem i miałem rację. Coś mnie skusiło i napisałem, że niby przestałem. Ale czasami nie daje rady i musze.- Siedział z opuszczona głową, niczym małe dziecko, które zrobiło coś złego.

I on zrobił źle, a obiecał.

- Przepraszam Abby, ale nie daje rady bez tego.

Zobaczyłam w jego oczach łzy.

Przytuliłam go, odrazu czując mokro na swoim brzuchu.

- Spokojnie już. Po prostu tym zabijasz siebie, a tego nikt nie chce.- Szepnęłam przeczesując jego włosy.- Ale pomogę ci.

- Jak? To ja miałem pomagać tobie.- Wymruczał ciągnąć mnie na trawie obok siebie.

Pokręciłam głową wzdychajac.

- Na początek oddaj papierosy.- Wyciągnęłam rękę czekając.

Widziałam jak się waha, ale sięgnął za pasek spodni i podał mi paczkę.

Odrazu ja sprawdziłam.

Na szczęście zdążył wziąść tylko jednego.

Schowała ja do kieszeni przytulając się do niego spowrotem.

- Co dalej?- Wyszeptał opierając się o pień.

- Dalej po prostu nie palisz....






Dzień dobry i miłego dnia ;D

Mam nadzieje, że u was lepiej niż u mnie?

Do..... piątku (?) powinnam dodać nowe opowiadanie ^-^

Jeśli tylko moja bff zrobi mi okładkę XD ♡

M. ♥

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz