R 140

2.7K 171 82
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ 


Abby pov. 


- Nie jesteś głodna?- Usłyszałam to pytanie nie wiem który raz odkąd wyszliśmy z parku. A ta droga wcale nie jest długa. Może jakieś dwadzieścia minut szybkim spacerkiem. 

- Nie....- Westchnęłam kręcąc głową. Nie tylko Ashton był nadopiekuńczy, ale oni wszyscy. 

- Nie jadłaś ponad dwadzieścia cztery godziny.- Popatrzyłam się na Clifforda zauważając, że on też patrzy się uważnie na mnie. 

- Obiecuje, że zjem później z wami.- Posłałam mu lekki uśmiech chcąc go uspokoić. Chyba wyszło, bo pokiwał jedynie głową, łapiąc mnie za rękę. Splątałam nasze palce razem, przyglądając się im. Nie czułam się źle z tym. Czułam się jak przy Teo. 

- Zrobię coś lekkiego.- Pociągnęłam go by przejść przez ulicę, próbując jednocześnie nie myśleć o tym, że będę musiała jeść. Momentalnie zrobiło mi się niedobrze. 

- Możesz zrobić cokolwiek chcesz.- Uśmiechnęłam się sztucznie, ale czy to zauważył? Chyba nie. Przez myśl mi przeleciało by wrócić do domu i zamknąć się w pokoju. Ale chyba by mnie nie dość, że zabili to znowu bym wszystko zepsuła. Nie mogę o tym myśleć. 

- Spokojnie, nie każę ci zjeść od razu tyle co jem sam.- Zaśmiał się przyciągając mnie bliżej swojego boku.- Będziemy pomału to wszystko wprowadzać. 

- Niedobrze mi na samą myśl.....- Wyszeptałam, bo wiedziałam że chciałby wiedzieć co myślę. 

- To nie myśl jeszcze o tym.- Łatwo mówić....- Jeszcze trochę czasu do śniadania. 

Pokiwałam głową marszcząc nos. Momentalnie poczułam się obserwowana. Rozglądnęłam się wokół, ale nie zauważyłam nic ciekawego. 

Domy..... 

Auta....

Drzewa....

Jakiegoś gościa na ławce..... 

Moment czy on ma aparat?





Dobranoc/ Dzień dobry ( załóżmy, że tak jest ) 

Wena mnie opuściła na ten rozdział..... 

W co dziś wierzycie diabełki? 

Ja, że jeśli się postaram to się uda 

M. <3 

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz