R 131

3.7K 179 109
                                    


  CZYTASZ=KOMENTUJESZ/GWIAZDKUJESZ  




Abby pov. 


Wierciłam się na łóżku, nie mogąc zasnąć. Zbyt wiele emocji jak na jeden dzień i jedną osobę. Wcisnęłam guzik w telefonie, zasłaniając oczy przed nagłym blaskiem.

4:19


Wstałam po cichu ( tak to dziwne ) naciągając bluzkę na uda. Było mi zbyt gorąco by założyć jakieś spodnie, a byłam pewna że chłopaki śpią.....  Wyszłam z pokoju, ciesząc się w duchu, że tym razem drzwi nie zaskrzypiały. Przeszłam koło pokoju Malum, ale panowała tam tylko cisza. Na palcach zeszłam po schodach, kierując się do kuchni. Wzięłam szklankę z ociekacza i nalałam sobie wody z kranu. Odwróciłam się, piszcząc i wylewając połowę szklanki na swoją bluzkę. 


- Kurwa Ashton!- "Złapałam się" za serce, opierając o szafkę za mną. 


- Dlaczego nie śpisz?- W jego głosie usłyszałam lekką chrypkę, przez co przeszedł mnie dreszcz. 


- Pić mi się chciało, ale widać wzięłam prysznic.- Odlepiłam bluzkę od brzucha, czując cały czas na sobie jego wzrok. 


- Nie chciałem Cię wystraszyć.


- Jakim sposobem tak cicho chodzisz?- Popatrzyłam na niego pytająco, odkładając pustą już szklankę do zlewu. 


- A ty?- Wzruszyłam ramionami, stając przed nim. 


- Praktyka unikania ciotki.- Uśmiechnęłam się lekko.


- Zgaduję, że jesteś w tym najlepsza.


- Daję radę.- Chciałam przejść, ale nie miałam jak. Jego ciało zasłaniało prawie całe przejście, przez co byłam zmuszona stać przed nim w mokrej koszulce i majtkach. 


- Malum śpi?- Zapytał wzrokiem jadąc po całym moim ciele. Zarumieniłam się, naciągając bluzkę najbardziej jak mogłam na uda. 


- Tak...


- Wolałem gdy miałaś więcej ciała.- Wypalił nagle, a mnie zamurowała. Pokręciłam gwałtownie głową, że aż coś przeskoczyło mi w szyi. 


- Nadal mam za dużo.- Powiedziałam prawdę. Nadal miałam za dużo tego wszystkiego. Mój brzuch powinien być całkowicie płaski, a jeszcze lekko odstawał. Moje uda powinny być najwyżej takie jak łydki, a ledwo można było wsunąć pomiędzy nie rękę. Połowa kości, która powinna być widoczna, ja ich nie widziałam.... Jednym stwierdzeniem muszę jeszcze schudnąć. 


- Czy ty siebie widziałaś w lustrze?!- Warknął? Czy ja go zdenerwowałam? 


- Wiesz..... Staram się nie patrzeć za często w nie....- Wzruszyłam ramionami, miętoląc w ręce kawałek bluzki. Ash złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę przedpokoju. Gdy zapalił światło i ustawił mnie przed lustrem pożałowałam trochę że zeszłam po tą wodę. Odwróciłam głowę, zaciskając powieki. 


- Abby.... Popatrz....- Szepnął mi do ucha, stając za mną. 


- Nie.- Chciałam się odsunąć, ale przeszkadzała mi w tym jego ręka owinięta wokół mojego pasa.- Daj mi sobie iść.... 


- Nie. Chce Ci coś uświadomić.- Drugą ręką złapał mnie za policzki, zmuszając bym miała głowę na wprost lustra.- Jeśli otworzysz oczy, pójdzie szybciej.


- Jeśli to zrobię, dasz mi wrócić do pokoju?- Spytałam z nadzieją. 


- Tak.- Otworzyłam oczy, od razu widząc w lustrze swoje okropne odbicie i jego piękne.- Teraz powiedz mi co widzisz?


- Grubaskę z rozwalonymi kolorowymi włosami i Ciebie. 


- Nie jesteś gruba.- Westchnął, od tyłu naciągając moją koszulkę tak by przylegała jak najbardziej.- Widzisz?


- Nie i nie rób tak.- Chciało mi się płakać.On, Ashton Fletcher Irwin, sławny perkusista i tak dalej widzi mnie do połowy gołą. Widzi większość moich blizn, to jaka jestem gruba, a ja nie jestem wstanie nawet uciec.- Proszę, chce iść do pokoju.... 


- Nie maleńka, chce byś zrozumiała.- Oparł swoją głowę na mojej, rękami łapiąc za moje.- Chcesz wiedzieć co ja widzę?


- Pewnie Cię obrzydzam?..- Westchnęłam, skupiając się na odbiciu jego twarzy. 


- Nie zgadłaś.... Widzę młodą dziewczynę, wychudzoną i bez kolorów. Zapadnięte policzki, świecące oczy ale nie od szczęścia i ledwo różowe usta, tak zachęcające do całowania. Kości wystające już wystarczająco i mały brzuszek. Ładne nogi z wcięciami i bliznami pokazującymi już ciebie. Jesteś piękna Abby i musisz to zrozumieć.- Stałam jak sparaliżowana. Jego punkt widzenia, w ogóle nie był taki jak mój. Czułam jakby gdzieś w tym była prawda, ale tak odległa że nawet nie byłam wstanie uwierzyć. Staliśmy tak kilkanaście sekund, podczas których analizowałam każde jego zdanie. 


- Wierzysz mi?- Odwrócił mnie przodem do siebie, zahaczając pasmo moich włosów mi za ucho. Zagryzłam lekko wargę, spuszczając głowę na dół. Złapał mnie za podbródek i zmusił bym uniosła patrząc mu w oczy. 


- Ja.....- Zaczęłam, ale przerwał mi całując delikatnie. 







Sprawa wygląda mniej więcej tak.....

Jestem chora, ten rozdział kończyłam czekając w kolejce na pobranie krwi ( kto też przed tym panikuje? ) dzisiaj malowałam 5 osób i mogłabym tak malować ludzi raz w tygodniu więc jest ktoś chętny? XD


Albo to jest tak:

Inny ludzie; malują się dziwnie na Halloween 

Ja; maluje się dziwacznie codziennie, jeśli tylko ma siłę rano 

XD


Dobranoc/Dzień dobry :D

Co tam?

Miłego dnia ;)

Jesteś piękna <3 

Kocham was ❤


M. ❤

?Nuudy.pl// 5 SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz