Rozdział 15

2.1K 89 21
                                    

Święta, Święta i po świętach.  Wigilia u rodziców Sakury bardzo miło jest wspominana w domu Uchiha. Itachi cały czas wspomina, że to właśnie dzięki mamie Sakury  ma dziewczynę. Ichiki zgodziła się chodzić z chłopakiem po tym, jak Mebuki powiedziała że takich chłopak to skarb.

-Ahhh...ale szybko te święta minęły...- westchnęła różowowłosa.

-Też nie wiem kiedy to minęło, jest już 30 grudnia.

-Idziemy gdzieś na sylwestra?- zielonooka usiadła na kanapie obok swojego ukochanego i wtuliła się w jego tors.

-Naruto nas do siebie zaprasza, pójdziemy?

-Pewnie! Jezu! CO JA UBIORĘ!?

-We wszystkim wyglądasz pięknie.- szepnął jej zmysłowo do ucha.

-Może i dla ciebie, ale nie dla innych!- dziewczyna zignorowała zaczepki narzeczonego i poleciała do pokoju szukać odpowiedniej kreacji.

NASTĘPNY DZIEŃ

Biegała po pokoju, szukając lokówki. Miała na sobie czarną, satynową, sukienkę do kolan i czarne szpilki pod kolor. Na twarzy delikatnie przypudrowana cera i lekka kreska na oku. Rzęsy uwydatniały cały makijaż, a mocna śliwkowa matowa pomadka pasowała do delikatnie przyciemnionych końcówek Haruno, które właśnie modelowała dzięki odnalezionej lokówce. Gdy wszystko miała skończone spryskała się swoim ulubionym perfumami i zbiegła na dół gdzie już czekał na nią jej chłopak wraz z bratem.

-Coś ty tam tak długo robi...- Sasuke zamilkł jak tylko zobaczył odstawioną kunoichi. Pożerał wzrokiem każdy kawałek jej pięknego ciała, czuł że jeśli czegoś zaraz nie zrobi to się na nią rzuci.- Wyglądasz pięknie- szepnął-pójdę na dwór zobaczyć czy pada deszcz.- dodał w pośpiechu i już go nie było.

-O co mu chodzi?- zdziwiła się Haruno i podeszła do roześmianego Itachiego.

-Podniecił się.- wybuchł śmiechem starszy Uchiha.- Chodźmy do niego, bo nie wiem czy wytrzyma psychicznie.

-Ja z nim nie wytrzymam psychicznie...-westchnęła rozbawiona i ruszyła śladem swojego narzeczonego.

U NARUTO

Zabawa rozkręcała się w najlepsze, Lee był już trochę podpity i zaczął podrywać TenTen która przez cały czas mówiła, że Neji będzie zły. Kakashi zaczął walkę na picie sake z Gaiem, a Tsunade jako "senior" śmiała się, że są słabi. Naruto w rogu na kanapie przytulał się z Hinatą, a zaraz obok nich Temari tuliła się do Shikamaru który niby od niechcenia oddawał pieszczoty.

-To nie sylwester, a jakieś pornolparty!- powiedziała załamana i zarazem rozbawiona Haruno. Jej też procenty dawały o sobie znać.

-Nie przesadzaj, my robimy gorsze rzeczy.- Sasuke powiedział to tak głośno, że połowa zgromadzonych spojrzała się na naszą parę.

-Skoro tacy mądrzy jesteście, to zagrajmy w butelkę.- Itachi krzyknął na cały głos.

-Zgoda.- warknął młodszy Uchiha.- Pod warunkiem, że ty i Ichiki też weźmiecie udział.

-My to obowiązkowo.- warknęła brunetka.

Wszyscy goście usiedli na podłodze tworząc wielkie koło, pierwszy zakręcił Itachi i wypadło na Shikamaru.

-No to Nara...pytanie czy wyzwanie?

-Oczywiście wyzwanie mężczyzna nie bierze pytań.

-No to, weź Temari na barana i przebiegnij się wokół wioski.

-Że co...- powiedział zrezygnowany nastolatek i delikatnie wziął na plecy swoja dziewczynę.- Itachi zabije cię.- zanim 19 latek wyszedł z pomieszczenia zakręcił butelką i wypadło na Hinate.- Pytanie czy wyzwanie?

-Pytanie.- odpowiedział cicho.

-Czy jest ktoś z kim teraz chciała byś się pocałować.

-Tak...- powiedziała wręcz niemo.

-Łeeeee łatwe dostała krzyknęła Ino.

Ciemnowłosa zakręciła butelką i wypadło na Uzumakiego, blondyn z cwanym uśmieszkiem spojrzał się na przyjaciółkę.

-Wyzwanie Hina-chan.

-Po....po....uj mnie- zacięła się nastolatka.

-Możesz głośniej i wyraźniej...?- Naruto starał się skupić na wypowiedzi Hyugi.

Hinata z racji, że siedziała obok chłopaka przybliżyła się do niego i szepnęła mu na uchu "Pocałuj mnie", Uzumaki wytrzeszczył oczy i spojrzał się na dziewczynę.

-Z wielką chęcią.- uśmiechnął się i wpił w usta 19-latki, szczęki opadły wszystkim zgromadzonym nawet zimna kamienna mina Sasuke pokazała szok.- No to teraz ja kręcę!- zaśmiał się niebieskooki, po tym jak odsunął się od Hinaty.- Ciekawe na kogo wypadnie.- zakręcił pewnie szklaną butelką, a gdy ta się zatrzymała jego wzrok padł na jego przyjaciela- O Sasuke!

-O Boże...- warknął.

-Pytanie czy wyzwanie.

-A dla odmiany pytanie.

-Kiedy zostanę wujkiem Sasuke?- w momencie kiedy Naruto wypowiedział te cztery słowa Sakura która była póki co cicho zakrztusiła się powietrzem.

-Naruto, jak będziesz takie bzdury gadał to obiecuje że tego nie dożyjesz.- warknęła zła Sakura.

Po wylosowaniu Sasuke przez Naruto nic ciekawego się nie działo i nasza para bohaterów udała się do domu. Kiedy weszli do pomieszczenia, stanęli jak wryci i nie ruszyli się nawet o milimetr gdyż szok jak i wściekłość można było wyczuć od nich na kilometr. Ich piękny dom był doszczętnie zniszczony, ściany obdrapane a półki zniszczone. Na jednej ze ścian był namalowany wielki czarny znak, ale ani Sakura ani jej narzeczony nie mogli go zidentyfikować.

-Dlaczego...- padła na kolana załamana Sakura.

-Nie wiem, ale się tego dowiem.- szepnął przez zaciśnięte zęby Uchiha i przytulił ukochaną...

Zabije.

---------------------------------------------

Żyje, nie umarłam!😇😀

Przepraszam, że mnie nie było ale skończyłam pierwszy semestr nareszcie i zaczęły mi się parę dni temu ferie! ^^ Byłam tak padnięta, że nie miałam w ogóle weny...😢

Wiem, że ten rozdział miał być 30 grudnia....ale nie miałam siły w sylwestra go napisać i tak jakoś wyszło 😕

Mam nadzieje, że się podoba!❤💋

Nowy wątek wprowadziłam, więc powinno się zrobić ciekawiej 😆

Ps. Założyłam Aska więc można mnie tam obserwować i zadawać pytania !👇😙

 Założyłam Aska więc można mnie tam obserwować i zadawać pytania !👇😙

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pozdrawiam, Misa-chan!!!


SasuSaku: Druga Szansa (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz