Wesele Czas Zacząć! (Viktuuri)

316 36 10
                                    

A/N: Dzisiaj mamy Viktuuri (to wszystko przez wczorajszy odcinek! :D)  ślubno-świąteczne. Chociaż bardziej ślubne. Pojawia się w tle Otayuri więc tradycyjnie załóżmy, że Yuri Plisetsky ma 17 lat.
SĄ SPOJLERY DO 12 ODCINKA YURI ON ICE!
Enjoy!
----------
- Nie, Viktor, nie zamierzam się na to zgodzić! - Yuuri oparł ręce na biodrach.
- Ale Yuuri - jęknął srebrnowłosy. - To by było jak symbol!
- Nie obchodzi mnie to! Tutaj nie ulegnę, albo ślub weźmiemy w normalnym, odpowiedmim stroju albo w ogóle!
- Ale sam wiesz, Yuuri, że nasz ślub nie będzie zbyt normalny... Chociaż gdybyś chciał założyć sukienkę...
- Nawet się nie waż, Viktor!
- Kłopoty w raju? - rzucił Phichit wchodząc do pokoju. Yuuri potrząsnął głową; przydługie kosmyki opadły mu na czoło.
- Ty się z nim teraz kłóć, ja już nie mam siły, potrzebuję przerwy - rzucił z poirytowaniem, a potem wyszedł trzaskając drzwiami.
- Co się stało? - zainteresował się Tajlandczyk.
- Zaproponowałem Yuuri'emu, żebyśmy wzięli ślub w tych samych strojach, w których tańczyliśmy duet na gali po zeszłorocznym Grand Prix. Ale Yuuri się nie zgodził i nie daje się przekonać!
- Wiesz... Yuuri zgodził się już na wiele ustępstw w związku z waszym ślubem. Zgodził się, żeby ślub odbył się w Rosji w czasie waszych świąt. Kiedy powiedziałeś, że twojej rodziny nie będzie na ślubie i poprosiłeś, żeby o to nie pytał, nie robił tego. Pozwolił ci wybrać miejsce i nie oponował. Nie powiedział słowa, gdy zaprosiłeś Chrisa a wiesz, że go nie cierpi. Nie zgodził się na jedną rzecz, a ty szalejesz.  Na jedną bardzo mało znaczącą rzecz, pozwolę sobie zaznaczyć.
Viktor poczuł dziwne ukłucie w sercu gdy zaczął analizować słowa chłopaka. Szybko doszedł do wniosku, że Phichit ma rację.
- Muszę z nim porozmawiać - stwierdził i ruszył w stronę wyjścia z pokoju. Phichit zablokował mu jednak przejście.
- Daj mu chwilę - powiedział. - Na razie pewnie jest zły i znowu się pokłócicie.
- Naprawdę nie sądziłem, że ślub i wesele będzie tak stresującym wydarzeniem.
Chualnont uśmiechnął się lekko.
- Może i tak. Ale potem już na zawsze będziecie razem. Moim zdaniem warto się trochę podenerwować.
***
Yuuri wypadł jak burza z pokoju pozwalając drzwiom zatrzasnąć się za sobą. Potem zrzucił kurtkę i wybiegł przed dom. Oparł się o zaśnieżoną ścianę i westchnął cicho.
- Jeszcze nie wzięliście ślubu a już się kłócicie. To chyba nie wróży dobrze przyszłemu małżeństwu, nie sądzisz? - usłyszał nagle. Rozejrzał się i zobaczył stojącego obok Yuri'ego. Uśmiechnął się lekko a potem postąpił krok do przodu i przytulił go mocno. Blondyn od razu zaczął się wyrywać, więc Katsuki puścił go.
- To, że Cię nie nienawidzę nie znaczy, że musisz się tak spoufalać za każdym razem, kiedy pojawię się w pobliżu - burknął z niezadowoleniem Plisetsky.
- Wiem, wiem. Samo wyszło - Yuuri wzruszył ramionami. - Dawno przyjechałeś?
- Może kwadrans temu. Chciałem się przywitać, ale usłyszałem krzyki, więc postanowiłem poczekać, który pierwszy straci cierpliwość i wyjdzie.
Yuuri nie odpowiedział, zapatrzył się jedynie w przestrzeń.
- O co wam poszło?
- O to, że Viktor zawsze musi postawić na swoim.
- Mhm. A dokładniej?
- Wymyślił sobie, żebyśmy poszli do ślubu w strojach, w których tańczyliśmy Stay close to me. I nie dociera do niego, że chociaż o jednej rzeczy chciałbym zadecydować.
- Viktor zawsze taki był. Wszystko musiało być po jego myśli - odparł melancholijnie niemal Yuri. - Ale wiesz, mógłbyś pójść na kompromis.
- Jaki kompromis? - Yuuri popatrzył na niego marszcząc brwi.
- Nie wierzę, że to mówię, ale zgadzam się z tobą w tym, że do ślubu powinniście iść w garniturach. Ale tam, gdzie macie wesele, mają niewielkie lodowisko dla gości. Gdyby pozwolili wam z niego skorzystać na początku, moglibyście zatańczyć pierwszy taniec na lodzie, w tamtych strojach. Nie mówię, że macie tańczyć ten sam układ bo sądzę, że etap "zostań ze mną i nigdy mnie nie opuszczaj" macie już za sobą, skoro jutro bierzecie ślub, ale moglibyście ułożyć jakiś układ na szybko. Mam nawet idealną muzykę.
- Wiesz, to naprawdę dobry pomysł - stwierdził Yuuri. - Pójdę zaraz porozmawiać z Viktorem.
- Tak, to najlepsze, co możesz zrobić. Ja w tym czasie pójdę poszukać Otabeka.
- Yuri, a ta muzyka, którą uważasz za idealną?
Blondyn wydobył z kieszeni iPoda i słuchawki, a potem podał je czarnowłosemu. Z każdą kolejną sekundą piosenki, Yuuri uśmiechał się coraz szerzej. Pod koniec w jego oczach błysnęły łzy.
- Miałeś rację - powiedział. - Jest perfekcyjna.
- Świetnie. To teraz idź porozmawiać z Viktorem zanim kretyn stwierdzi, że odwołujecie ślub.
- Dzięki, Yuri - Katsuki uśmiechnął się lekko.
- Tak, tak - mruknął Plisetsky.
***
Ślub przebiegł bez żadnych zakłóceń. Yuuri miał na sobie czarny garnitur z wpiętym w klapę niebieskim kwiatem, Viktor poszedł do ślubu w białym garniturze i wianku z niebieskich kwiatów na głowie. Yuri nie zapomniał obrączek, Phichit nie rozpłakał się i powstrzymał przed zrobieniem tysiąca zdjęć (skończyło się na jednym, jeszcze przed rozpoczęciem ślubu, że Yuuri wiedział, że jego przyjaciel odbije sobie na weselu). Po uroczystości wszyscy goście, a także nowożeńcy, skierowali się do miejsca, w którym odbyć się miało wesele. Po przybyciu na miejsce Yuuri i Viktor zniknęli gdzieś i właściwie tylko Yuri wiedział, gdzie się podziali. On też skierował wszystkich gości na miejscowe lodowisko. Tam wszyscy czekali z niecierpliwością na to, co miało się wydarzyć.
Nagle zgasło światło; pozostały jedynie trzy reflektory skierowane na taflę. Chwilę później na lód wkroczyli Yuuri i Viktor. Oboje mieli stroje z wspólnego występu z zeszłorocznej gali Grand Prix, jednak Viktor miał na głowie wianek ze ślubu a Yuuri wpiął swój niebieski kwiatek we włosy. Wszyscy spodziewali się powtórki "Stay close to me" i dlatego wśród tłumu rozległ się pomruk zaskoczenia gdy z głośników popłynęła nieznana melodia. Tylko Yuri uśmiechnął się pod nosem.

'Can you hear, my heartbeat?
Tired of feeling never enough'

Na początku tańczył tylko Yuuri, jednak nawet na moment nie spuszczał on wzroku z Viktora. Wszyscy wiedzieli, że tańczył tylko dla niego.

'There’ll be no more darkness
when you believe in yourself you are unstoppable'

Po tych słowach Viktor chwycił Yuuri'ego za rękę i do końca tańca już jej nie puścił. Piosenka zdawała się idealnie pasować do relacji tych dwojga. Oboje wirowali na lodzie, wpatrzeni w siebie z taką miłością, jakby nic nie mogło jej zniszczyć.

'We’ll make it happen, we’ll turn it around
We were born to make history
Yes, we were born to make history'

Piosenka zakończyła się, a Yuuri i Viktor złączyli swoje wargi w pocałunku. Stali tak objęci, całując się jakby świat nie istniał.
- Hej, co z weselem? - zawołał ktoś w końcu. Yuuri odsunął się od Viktora; jego oczy błyszczały, policzki miał zarumienione a wargi lekko opuchnięte.
- Wesele czas zacząć - powiedział, uśmiechając się szeroko. Potem ściągnął z głowy Viktora wianek i rzucił nim w tłum.
- Kto złapie, będzie następny! - krzyknął. Wszyscy stanu wolnego unieśli ręce chcąc być tymi, którzy złapią wianek. Ten jednak zaczepił się na dwóch dłoniach; Yuri'ego Plisetskiego i Otabeka Altina.
--------------
Dzień 22. Pomysł nawiedził mnie dzisiaj rano i postanowiłam go napisać. Przepraszam, że jest trochę mało świątecznie/zimowo, ale jakoś tak niezupełnie pasowało mi to do fabuły :D
Do jutra! ^^

Multifandomowy kalendarz adwentowy 2016Where stories live. Discover now