Święta Bez Niego (Dary Anioła)

398 25 2
                                    

A/N: Dzisiaj znowu są spojlery do Pani Noc i Akademii Nocnych Łowców (w jednej kwestii).Poza jest smutno i melancholijnie. I zabiłam swoją ulubioną postać. Z góry przepraszam :c
------
Były święta, ale Magnus nie czuł radości. Właściwie to nie czuł nic, oprócz pustki w sercu. Aleca nie było. I już nigdy miało go nie być, a to rozrywało serce czarownika na kawałki.
Alexander Lightwood zginął przed dwudziestoma dniami podczas polowania. Rano tamtego dnia Alec, Magnus, Max i Rafael dyskutowali o ozdobach choinkowych i pieczeniu pierników, a wieczorem... Jace przybył do niego blady jak ściana, zapłakany, zakrwawiony i, co od progu uderzyło Magnusa, ubrany na biało. Już wtedy Bane wiedział, że stało się najgorsze. Czarownik wysłuchał blondyna, a potem wyrzucił go za drzwi. Później wyjaśnił Maxowi i Rafaelowi, co się wydarzyło i długo potem tulił i uspokajał, cały czas utrzymując zimną maskę obojętności. Dopiero, gdy jego synowie zasnęli wreszcie, zmęczeni płaczem, on sam pozwolił sobie na załamanie, łkając do rana z twarzą wtuloną w kurtkę Aleca.
- Tato. Tato, ktoś puka! - z gęstej mgły rozmyślań wyciągnęło Magnusa szarpnięcie za ramię. Czarownik zamrugał, wracając do rzeczywistości. Max coraz bardziej się niecierpliwił.
- Tato, ktoś przyszedł! A nam przecież nie wolno otwierać drzwi, zabroniłeś!
- Już idę zobaczyć, kogo przyniosło w taki mróz - Magnus pogładził chłopca po włosach i podniósł się z kanapy. Potem powoli ruszył w stronę korytarza i otworzył drzwi. Wtedy doznał szoku. W progu stała cała rodzina Aleca, a także Jace, Clary i Simon.
- Hej - powiedział Herondale, nie patrząc na czarownika.
- Co wy tu wszyscy robicie? - Bane zmarszczył brwi, przesuwając wzrokiem po wszystkich przybyłych.
- Wiem, że nikt z nas nie ma nastroju na świętowanie... Nie po tym, co się wydarzyło. Ale... Alec nie chciałby, żebyśmy się tak zachowali. A poza tym Max i Rafael zasłużyli chociaż na namiastkę świąt - odpowiedział mu Robert Lightwood. Magnus zamrugał zaskoczony, czując łzy tańczące mu w kącikach oczu.
- Wejdźcie. Wszyscy jesteście tu mile widziani.
Mały tłum wlał się do mieszkania. Magnus zauważył, że Simon trzyma w ramionach choinkę w doniczce.
- Dobrze, że przyniosłeś drzewko, Sheldon - powiedział, unosząc kąciki ust. - Jakoś zapomniałem jakieś kupić.
- Simon. Moje imię brzmi Simon. Mógłbyś zapamiętać - chłopak uśmiechnął się lekko.
- Może i mógłbym. Tylko po co?
Najbardziej z nieoczekiwanych odwiedzin ucieszyli się Max i Rafael, choć Magnus nie ukrywał, że obecność najbliższych Aleca jest dla niego wsparciem. Po dwóch godzinach od przybycia gości w kącie pokoju stała ubrana choinka, a stół był nakryty białym obrusem. Maryse i Clary krążyły po kuchni, szukając świąteczne potrawy, a Clary uczyła Maxa i Rafaela rysować choinkę. Magnus z początku obserwował tę radosną krzątaninę z progu pokoju, potem jednak schronił się na moment w sypialni. Wyciągnął z szuflady album i zaczął przeglądać zdjęcia, wspominając Aleca.
- Jak mogłeś mnie tak zostawić, Alexandrze? - powiedział cicho do jednego ze zdjęć. Była to jedna z nielicznych fotografii, na których Lightwood uśmiechał się.
- Ostatnie słowa, które powiedział, zanim odszedł brzmiały "Powiedz mu, że go kocham. I chłopców też" - usłyszał nagle. Uniósł głowę i dostrzegł Jace'a opartego o framugę. - Chodź, Mags. Zaraz zaczynamy święta.
Czarownik wsunął album z powrotem do szuflady i ruszył w stronę blondyna. Popatrzył na niego i po chwili wahania objął go lekko.
-Nie musisz udawać, że za nim nie tęsknisz. Też jesteś człowiekiem - powiedział mu cicho. Potem razem wrócili do salonu i zasiedli przy stole. Potem Magnus wziął na kolana Maxa, a Jace Rafaela i wszyscy wspólnie zaczęli wspominać Aleca. Pomimo tęsknoty, którą odczuwał każdy z siedzących przy stole, czasem udało im się zaśmiać, gdy wspominali weselsze momenty z życia Alexandra.
Tego wieczoru, gdy Magnus kładł się spać, jak codzień wyciągnął album, by przed snem spojrzeć na ukochaną twarz, miał wrażenie, że uśmiech Aleca na zdjęciu jest szerszy niż zazwyczaj. To napełniło jego serce niespodziewanym spokojem.
---------
Ten ff jest zupełnie inny od wszystkich, ale pomysł chodził mi po głowie od początku grudnia. A że dzisiaj kompletnie nie miałam pomysłu, co napisać, postanowiłam użyć tego pomysłu.

Poza tym, chciałabym podziękować tym, którzy czytają mój kalendarz adwentowy; dzisiaj wybiło 1000 wyświetleń i 150 gwiazdek, za co naprawdę dziękuję.
Do jutra ^^

Multifandomowy kalendarz adwentowy 2016Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin