#13

4.2K 221 64
                                    

*Marinette*

Dzisiaj idę na sylwestra do Adriena.

Zaproponował żebyśmy zostali na noc.

Spakowałam swoją kocią piżamę i zaczełam myśleć w co się ubiorę.

Po konsultacji z Alyą wybrałam czarną obcisłą sukienkę, z złotymi nitkami i rękawem 3/4.

***

Równo o 18 staliśmy pod domem Adriena.

Blondyn otworzył na drzwi i zaprosił do środka.

Poszliśmy do jego pokoju.

Na ławie stały napoje, chrupki i inne przekąski.

-Tam możecie położyć torby.

Odłożyłam moją i wróciłam na miejsce.

-A no bo właśnie, zapomniałam ci powiedzieć że nie mogę zostać na noc, bo moi rodzice też gdzieś poszli i zapewne wrócą następnego dnia, a która musi zrobić dziecią śniadanie.
-No tak, rodzeństwo jest ważniejsze, a ty Nino?
-Rodzice, nie wiadomo czego mi nie pozwolili.
-No nic, może innym razem.

No super.

Super, super, super.

Oni zrobili to specjalnie.

Chyba dostanę zawału.

Zostanę sam na sam z Adriene.

Tym bardzie że dowiedziałam się od Alyi pewnej rzeczy.

-Aaa w takim razie co masz w torbie?
-A mówiłam że coś załatwię.
-A co?
-Twojego ojca ani jego asystętki nie ma co nie?
-No dziaj nie, Nathalie rano przyjdzie.

Alya z uśmiechem wyciągła dwa szampany z torby.

-Pogieło cię?
-Nie cykaj Marinette, w końcu za 6 godzin będziemy mieć 18 lat, rocznikowo.

Ale będzie zabawnie.

***

Tak jak się spodziewałam.

Alya i Nino wypili na spółkę całą butelkę.

Ja zostałam zmuszona do wypicia 1/3, co najmniej.

Adrien wypił połowę, a resztę dopiła Alya.

-Tak właściwie to skąd ty to wziełaś?
-Aaaa święty Mikołaj mi przyniósł.
-Mam rozumieć że ten Mikołaj to twój wujek?
-A jagże.

Dochodziła godzina 02:00.

Alya i Nino zaczęli zbierać się do domu.

-To ja zabiorę te dowody zbrodzini.

Wskazała tutaj na butelki.

-Odprowadzić was?
-A nie, nie, nie nie trzeba. Dowidzenia panu. Aaa sory, dobranoc.
-Dobranoc, dobranoc.
-A i grzecznie mi tutaj.
-Alya! Są dorośli! Idziemy, nara!
-Cześć, cześć.

Adrien zamknął za nimi drzwi i wróciliśmy na górę.

Przebrałam się w piżamę i zaczęłam układać się do snu.

Położyłam się przy ścianie i przykryłam kordłą.

Po chwili poczułam że materac koło mnie ugina się, co oznaczało że chłopak położył się koło mnie.

Serce zaczęło mi mocniej bić.

Bałam się, sama nie wiem czego.

Przytulił się do mnie.

W sumie brakowało mi tego uczucia.

Poczułam ulgę gdy usłyszałam jak blondyn cicho podchrapuje pod nosem.

Jesteś dziwna.

Sama jesteś dziwna.

Jestem tobą, cwelu.

Dobra dobra. A teraz powiedz dlaczego?

Boisz się że zacznie cię obmacywać, albo coś więcej, a tak naprawdę tego chcesz.

No i?

No i idź lepiej spać.

------------------------------------------------------

Przepraszam za długą przerwę
ale mama kazała mi poprawić szatańskie przedmioty i nie mam na nic innego czasu.

Ale obiecuje że następny rozdział już niebawem.

A będzie się działo (͡° ͜ʖ ͡°)

Dobranoc moi mili.

Ps. Jest nofa ksionszka.

👋

|Miraculum : I should realize|AU|Where stories live. Discover now