*Marinette*
Dzisiaj jest pokaz kolekcji damskiej więc razem z Adrienem postanowiliśmy sobie odpuścić.
Zamiast tego po obiedzie wybraliśmy się na basen który znajduje się na jednym z ostatnich pięter.
Wszystko zapowiadało się świetnie lecz gdy tylko tam dotarliśmy spotkaliśmy ją.
Chloe.
Jak się okaże że jest jakąś modelką czy coś to chyba popłaczę się ze śmiechu.
Usiedliśmy w jacuzzi i zaczęliśmy się relaksować.
***
-Zaraz wracam, idę do łazienki.
Dlaczego po prostu nie załatwi się w basenie, było by szybciej.
Bo jest normalnym człowiekiem w przeciwności do Ciebie Wieśka.
Dziękuję.
O nie.
Co ona ode mnie chce.
Zbliża się.
Wieśka zrób coś.
Depulso!!
Nie baw się w Harrego Pottera tylko mi powiedz co ja mam zrobić.
Porozmawiaj z nią lol.
-Hejka wieśniaro.
-Czego chcesz Chloe?
-Dać Ci kolejną cenną radę, bo widzę że tamtą wzięłaś sobie do serca.
-Ta?
-Nie chce zrujnować Ci związku czy coś, ale jak nie będziesz uprawiać seksu z Adrienem to prędzej czy później od Ciebie odejdzie, dziewiczko.
-A ty skąd niby to wiesz?
-To widać, a jeśli już to nie wiem czy by w ogóle doszedł przy rozmiarze Twojego biustu.Fiu fiu, ostro siostro, ją bym to delikatniej ujęła ale tak też można.
Naprawdę jest aż tak źle?!
Jesteście wszyscy okrutni.
Wychodzę.
-Ej no, nie obrażaj się, ja to tylko dla Twojego dobra.
"Nie obrażaj się".
A spierdalaj.
Wy wszyscy.
Ej ej, tylko się nie popłacz.
Właśnie to zamierzam zrobić.
*Adrien*
Gdy wróciłem na basen Marinette już nie było.
Czyżby na mnie nie poczekała?
Postanowiłem wrócić do pokoju.
Tak jak myślałem była tam.
Moja księżniczka leżała na łóżku i płakała.
Co ta Chloe jej znowu nagadała?
Najlepiej zawalić na kogoś, może to ty coś zrobiłeś?
Nie sądzę.
Od tej ostatniej debilnej kłótni wywołanej przeze mnie staram się ją tylko uszczęśliwiać.
-Mari skarbie, co się stało?
-Od dzisiaj zbieram na operację plastyczną.
-Co? Jaką operację?
-Powiększania piersi. Od początku gimnazjum mnie wyśmiewają. Już przuzwyczaiłam się że mężczyźni się ze mnie śmieją, ale kobiety? Nawet czternastolatki mają większy biust ode mnie.A więc to jej nagadała.
-Nie zbierasz na żadną operację. Są idealne, jako mężczyzna znam się na takich rzeczach, z resztą pozwól mi to sprawdzić.
Haha dobry jesteś. Specjalista. Cycki ostatni raz widziałeś jak piłeś mleko swojej matki.
Spierdzielaj.
-Nie, nie możesz tego widzieć, jeszcze się zniechęcisz i ze mną zerwiesz, i tak wiem że już chcesz.
Owinęła się kordłą i odkręciła się do mnie plecami.
Chwila.
O czym ona do cholery gada?
Jakie zerwać?
-Co? Dlaczego miał bym z Tobą zrywać?
-Bo nie jestem gotowa kochać się z Tobą. Wiem że chciał byś jakąś doświadczoną dziewczynę a nie taką dziewicę jak ja.Położyłem się obok niej i mocno ją przytuliłem.
-Nie wymienił bym Cię na nikogo innego. Wiesz że znoszonego sweterka nikt nie chce nosić, a myśl o tym że z Tobą mógł bym przeżyć swój, jak i twój pierwszy nie pozwala mi odejść od Ciebie. Nie jesteś dla mnie jakąś tam pierwszą lepszą dziewczyną z którą mógł bym się zabawiać, jesteś moja jedyną, niepowtarzalną Marinette. Kocham Cię nad życie. Co prawda brakuje mi tego w naszym związku ale broń Boże nie chcę Cię do niczego zmuszać, chce żeby ta chwila była przyjemnością zarówno dla mnie jak i dla Ciebie.
Po mojej wypowiedzi jeszcze bardziej się rozpłakała i wtuliła się we mnie.
Zrobiłem coś nie tak?
-Kocham Cię Adrien!
-Też Cię kocham, zresztą nie mogło by być inaczej.-----------------------------------------------------------
Helouu
Tak to drugi rozdział w tym tygodniu, wzrok was nie myli.
Nie wiem kiedy pojawi się następny bo narazie zero pomysłów.
Dziękuję za przeczytanie i życzę dobrej nocy bądź miłego dnia.
👩🌾👨🌾🖐🖐✌
JE LEEST
|Miraculum : I should realize|AU|
FanfictieJej zimne dłonie czułem przez materiał. Ja również ją przytuliłem. W panującej ciszy, słyszałem szybkie bicie jej serca. "Zachowujecie się jak rasowe małżeństwo." Dzięki. *** -Mari? Wszystko w porządku? Dlaczego płaczesz? -N-nie płacze. -Nawet nie w...