#28

3.5K 188 78
                                    

*Marinette*

Dzisiaj jest pokaz kolekcji damskiej więc razem z Adrienem postanowiliśmy sobie odpuścić.

Zamiast tego po obiedzie wybraliśmy się na basen który znajduje się na jednym z ostatnich pięter.

Wszystko zapowiadało się świetnie lecz gdy tylko tam dotarliśmy spotkaliśmy ją.

Chloe.

Jak się okaże że jest jakąś modelką czy coś to chyba popłaczę się ze śmiechu.

Usiedliśmy w jacuzzi i zaczęliśmy się relaksować.

***

-Zaraz wracam, idę do łazienki.

Dlaczego po prostu nie załatwi się w basenie, było by szybciej.

Bo jest normalnym człowiekiem w przeciwności do Ciebie Wieśka.

Dziękuję.

O nie.

Co ona ode mnie  chce.

Zbliża się.

Wieśka zrób coś.

Depulso!!

Nie baw się w Harrego Pottera tylko mi powiedz co ja mam zrobić.

Porozmawiaj z nią lol.

-Hejka wieśniaro.
-Czego chcesz Chloe?
-Dać Ci kolejną cenną radę, bo widzę że tamtą wzięłaś sobie do serca.
-Ta?
-Nie chce zrujnować Ci związku czy coś, ale jak nie będziesz uprawiać seksu z Adrienem to prędzej czy później od Ciebie odejdzie, dziewiczko.
-A ty skąd niby to wiesz?
-To widać, a jeśli już to nie wiem czy by w ogóle doszedł przy rozmiarze Twojego biustu.

Fiu fiu, ostro siostro, bym to delikatniej ujęła ale tak też można.

Naprawdę jest aż tak źle?!

Jesteście wszyscy okrutni.

Wychodzę.

-Ej no, nie obrażaj się, ja to tylko dla Twojego dobra.

"Nie obrażaj się".

A spierdalaj.

Wy wszyscy.

Ej ej, tylko się nie popłacz.

Właśnie to zamierzam zrobić.

*Adrien*

Gdy wróciłem na basen Marinette już nie było.

Czyżby na mnie nie poczekała?

Postanowiłem wrócić do pokoju.

Tak jak myślałem była tam.

Moja księżniczka leżała na łóżku i płakała.

Co ta Chloe jej znowu nagadała?

Najlepiej zawalić na kogoś, może to ty coś zrobiłeś?

Nie sądzę.

Od tej ostatniej debilnej kłótni wywołanej przeze mnie staram się ją tylko uszczęśliwiać.

-Mari skarbie, co się stało?
-Od dzisiaj zbieram na operację plastyczną.
-Co? Jaką operację?
-Powiększania piersi. Od początku gimnazjum mnie wyśmiewają. Już przuzwyczaiłam się że mężczyźni się ze mnie śmieją, ale kobiety? Nawet czternastolatki mają większy biust ode mnie.

A więc to jej nagadała.

-Nie zbierasz na żadną operację.  Są idealne, jako mężczyzna znam się na takich rzeczach, z resztą pozwól mi to sprawdzić.

Haha dobry jesteś. Specjalista. Cycki ostatni raz widziałeś jak piłeś mleko swojej matki.

Spierdzielaj.

-Nie, nie możesz tego widzieć, jeszcze się zniechęcisz i ze mną zerwiesz, i tak wiem że już chcesz.

Owinęła się kordłą i odkręciła się do mnie plecami.

Chwila.

O czym ona do cholery gada?

Jakie zerwać?

-Co? Dlaczego miał bym z Tobą zrywać?
-Bo nie jestem gotowa kochać się z Tobą. Wiem że chciał byś jakąś doświadczoną dziewczynę a nie taką dziewicę jak ja.

Położyłem się obok niej i mocno ją przytuliłem.

-Nie wymienił bym Cię na nikogo innego. Wiesz że znoszonego sweterka nikt nie chce nosić, a myśl o tym że z Tobą mógł bym przeżyć swój, jak i twój pierwszy nie pozwala mi odejść od Ciebie. Nie jesteś dla mnie jakąś tam pierwszą lepszą dziewczyną z którą mógł bym się zabawiać, jesteś moja jedyną, niepowtarzalną Marinette. Kocham Cię nad życie. Co prawda brakuje mi tego w naszym związku ale broń Boże nie chcę Cię do niczego zmuszać, chce żeby ta chwila była przyjemnością zarówno dla mnie jak i dla Ciebie.

Po mojej wypowiedzi jeszcze bardziej się rozpłakała i wtuliła się we mnie.

Zrobiłem coś nie tak?

-Kocham Cię Adrien!
-Też Cię kocham, zresztą nie mogło by być inaczej.

-----------------------------------------------------------

Helouu

Tak to drugi rozdział w tym tygodniu, wzrok was nie myli.

Nie wiem kiedy pojawi się następny bo narazie zero pomysłów.

Dziękuję za przeczytanie i życzę dobrej nocy  bądź miłego dnia.

👩‍🌾👨‍🌾🖐🖐✌

|Miraculum : I should realize|AU|Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu