Lyon x Juvia +18

612 22 4
                                    

To Kocidryf chciał tą parę. Przyrzekam!!!

-Juvia!!! JUVIA!!!!

Głos Lyona roznosił się wśród ciszy zburzonych budynków. Nie mógł się pozbyć tego dziwnego uczucia od kiedy Juvia odłączyła się od grupy by zniszczyć jedno ze złych stworzeń.

-Juvia! Juvia!

Wciąż krzyczał to samo mając nadzieje,że ukochana usłyszy jego wołania i odpowie lub chodziarz się pojawi.

-"Cholera"- pomyślał- "gdzie ona jest?

Ruszył dalej między budynkami nie zwracając uwagi na palące się wokół zgliszcza. Musiał znaleźć Juvie!!!

-JUVIA!!!!!

-Lyon-sama?!

Znalazł ją! Biegła tuż w jego stronę. Całe jej ciało było w różnokolorowe plamki a z większości z nich lała się krew. Mimo to wydawała się zadowolona,że go widzi.

-Lyon-sama! Jesteś tu!-podbiegła w jego stronę,ale stanęła gdy Lyon nagle,bez ostrzeżenia wziął ją w ramiona.

-Juvia- mruczał w jej piękne,niebieskie,miękkie włosy- nie odchodź nigdzie beze mnie. Prawie z Gray'em dostaliśmy zawału.

Juvia przez chwile milczała.

-Juvia przeprasza- rzekła cicho-ale..czy Lyon-sama mogłby mnie puścić? Juvia się dusi.

Lyon westchnął cicho i puścił ją niechętnie.

-Gdzie jest Gray-sama?

-Walczy razem z Lucy i Natsu na południu.

-Juvia musi iść! Dzięku...-Juvia przerwała i z jej ust wydobył się jęk gdy nastąpiła na zranioną nogę.

-Juvia uważaj!-Lyon złapał ją-twoja noga.

Wodny mag pokręcił głową.

-Juvia ta radę. Juvia musi...

-Nie! Zostań!-lyon pod wpływem emocji wziął ją za rękę i ucałował jej palce- jeszcze coś ci się stanie. Co powiem Grayowi hmmm?

-Juvia....

Lyon przez chwilę zamrugał oczami i oszołomiony spojrzał na jej palce.

-Lyon-kun? Coś się stało?

Lyon zamrugał kolejny raz. I jeszcze jeden raz.

Czy na tych palcach nie powinny być żółte siniaki?

-Lyon?Coś się stało?- Juvia spojrzała na ręce- och?!Gdzie się podzdziały rany?

Lyon pomyślał przez chwilę.

-Czekaj mam pomysł-ujął ramię Juvi i zaczął je namiętnie całować.

-Lyon-san?-Juvia była zszokowana.

-Już wiem co to jest Juvia-Lyon podniósł głowę i zaczął ssać gorąco jej szyje-to lecznice pocałunki.

-Lecz...?Ah!-jęknęła nagle Juvia gdy Lyon przypadkowo zachaczył zębami o skóre jej szyji-Lyon,proszę przestań!

-Wybacz,ale nie mogę-Lyon zjechał ustami do jej obojczyka-masz zbyt wiele poważnych ran bym mógł to ignorować.

Juvia nic nie powiedziała tylko jęknęła gdy Lyon masował swoimi ustami jej piersi a jego ręce pobiegły z tyłu by odpiąć jej sukienkie.

-Lyon-sama!Alle-e Juvia n-nnniema tutaj żadnych...ah!-wystękała gdy Lyon swoim językiem dotykał jej sutków przez materiał stanika.

-Wolę się upewnić-rzekł Lyon cały zaczerwieniony sięgając znów do tyłu i bez zbędntch ceregieli odrzucając jej stanik na ziemie po czym za pomocą rąk ścisnął jej piersi i bawił się jej sutkami.

Juvia jęknęła czując na dole przyjemne ciepło.

_Lyon_sama...Lyon-sama...-Powtarzała jak mantrę rozbierają go ze wszystkich ubrań.

Ta noc była naprawdę niezapomnianą

"Hentaie to ZDECYDOWANIE nie mój żywioł" (autorka)



One-shoty Fairy Tail (Porzucone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz